… samą już poezją są wyliczane tutaj urocze naczyńka, czy bogactwo zapachów.
Do Apteki podobnej do opisywanej,( z ogromnymi drewnianymi regałami) mieszczącej się u zbiegu Grodzkiej i Franciszkańskiej , zaglądałam w czasach studenckich, ale tylko w razie konieczności , bo o ile dziś w tych przybytkach są też poprawiacze urody i pieluchy dla dziecka, o tyle w tamtych ( moich młodych ), apteka już samym zapachem spisywała testament 😅 powodując gwałtowne uderzenia fantazji i hipochondrii ,ha, ha ale cóż - przywilejem młodości jest , aby choroby omijać łukiem…
Klimaks, ma też drugą stronę, którą staram się dostrzegać, bo po niemiecku die Wechseljahre - są nazwą obiecującą, nie stygmatyzującą, otwierającą na nowe, nieznane dotąd perspektywy ( tylko czemu cholera, w stanie permanentnej bezsenności 🙄😅;)).
Pośród znajomych Pań, zauważam w tym wieku trend do lepszego zbilansowania dotychczasowych wyborów; podejmowania odważnych decyzji - dostrzegam siłę , mądrość i aktywność kobiet dojrzałych, gotowość do udzielania wzajemnego wsparcia- podczas gdy faceci miotają się z kryzysem wieku średniego, nie tylko łysieją , ale i nudzą ( również się ) zawieszeni między własnym egocentryzmem , megalomanią a potrzebą wzbudzania ( choćby sztucznych) zachwytów…to IM ten Paracelsus jest bardziej potrzebny ;)), pozdrawiam miło 🍀🌸