Piję
Nie chce już nic innego
Martwi mnie pójście do toalety
Za długo
Piję
I nie wiem dlaczego
Mam synów
Nie potrafię spojrzeć w lustro
Piję
Placzę
I jest to nieszczere
Uśmiech i bicie serca
Piję
Nie żyję
Jak przestaję
Zostaje nagi lęk
Psychiatria i drżenie
Tylko 3/4
I Tylko kret
I pustka
I próżnia
A jedna kropla
A jedna
Ostatnia
I następne dwadzieścia minut
Spokoju
U brzegu
Nic nie jest pewne
Oprócz picia
Nie przeproszę
Bo muszę
Zadzwonić
Do sklepu
Po białą śmierć
Po ratunek..
Gromie bogu mój który dawasz moc
Jam jest twoja ręka ty wyciężysz mną
Gromie bogu możny
Śmierciogardem ja
Wrogów krew wypijem
Ty wypijesz sam
Na pół gwizdka, czwarta rano...
(obrazek Todd McFarlane)
Mocno czerwone wargi
krwawiły
na myśl o tobie.
Chciałam się wbić w nie,
jak ty w me łono.
Czerwona krew spływała,
jak z rany zadanej
ciosem w serce.
Pełna zamętu pustka,
okala moje jestestwo.
Puste trupie oczy
patrzą w bezkres daleki.
Spoglądam w tłum ludzi,
nie widzę ciebie,
tak daleko a tak blisko,
tylko krew
źródło życia,
pulsuje mi w żyłach
i nie każe
mi zapomnieć o tobie.