Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

powracają ruchy wojsk

i wojenne opowieści 

 

Niemcy zbierali pamiątki po Żydach 

miały świadczyć trumf

Ostatecznego Rozwiązania 

Rosja ukrywa kartę Waregów i Rzymian 

dalej całą resztę pokus pierścienia 

 

historia jest mieczem w rękach wodza 

wycelowanym w serce narodu

dla dyktatora 

 

zimne wiatry i lata bez słońca 

położyły głodem rolników 

z lasów wyszli Słowianie 

prymitywny gen wytrwał 

 

ziemia to grobowiec 

 

pierwsza śmierć

prowadzi ,,owce na rzeź"

druga - walczącym 

pozwala odejść wolno

 

czasem po wydarzeniach

nie zostaje nikt 

 

jeśli umrze umysł zabierze ciało 

jak fentanyl z Żuromina 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@violetta Ja mam tak często, że jeśli o czymś pomyślę i ustawię pod to pracę, to robi się samograj... Nie pracuję tylko rządzę i udaję że coś robię a wszyscy biegają wokół mnie...

Ostatnio był u mnie taki młody chłopak... szkoda że jestem już taka stara...

Opublikowano

@Somalija wczoraj byłam u starszej pani, poczęstowała mnie ciastem z rabarbarem i dała mi 1200 zł na długi weekend majówkowy:) jest zimno, ale byłam na spacerze, piję teraz koktajl z maliny, mango, liczi, passifloty, limonki, pomarańczy:) robiłam pyszny obiad z nadzieją, że będę miała gości, ale za zimno na gości :)

Robiłam musakę na ziemniakach nie na makaronie i ricottą:)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@violetta Gdzie Ty kupujesz o tej porze bakłażany... chociaż może są w moim sklepie, tylko ja zawsze: marchew, cebula, seler

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, chociaż mój syn lubi już ostrzej przyprawione i może wreszcie zacznę normalnie gotować

Dostałam dziś ostrzeżenie, bo chciałam obronić Piotra przed wiedźmą... bo wiesz...

Opublikowano

@Somalija u mnie w sklepach moich osiedlowych wszystko mogę kupić. wczoraj papaję kupiłam, chciałam sobie przypomnieć Kanary. dzień wcześniej jadłam szparagi, a są dostępne w czterech kolorach, bakłażany też są białe, bardzo lubię coś przyrządzać zdrowego dla siebie, nie jadam na mieście niczego. Piotra chciałaś obronić?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...