Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

IN MEMORY OF THE POET PAMIĘCI POETY

 

Jakie było moje zdziwienie, gdy dotarło do mnie, że Franka K już nie ma. Co było tego przyczyną, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. A co za różnica, jeśli tej osoby już nie ma?

 

Przykuł moją uwagę wspaniałym tłumaczeniem wiersza Włodzimierza Wysockiego. Franek K doskonale znał język rosyjski, sądząc po zastrzeżeniach, przez pewien czas pracował w Kazachstanie. Zachęcałem go, aby znalazł wydawcę, który zleciłby mu przetłumaczenie całości Wysockiego na język polski, ale był sceptyczny wobec tego pomysłu. Nie rozumiał skali swojego talentu tłumaczeniowego i pewnie był czymś zajęty. Jak teraz jest jasne, los obiecał mu coś innego.

 

 

 

Przetłumaczył też moje rabellaisowskie wiersze humorystyczne z języka angielskiego na język polski. 


Chociaż niebieskie oczy masz
Jak chabry w miejskim parku,
Nie bzyknę cię, bo na mnie czas
Już wpół do na zegarku.

 

***

 

Zza mojej ściany w pewną noc
Dobiegł mnie dziwny dźwięk,
Do mego nosa, nie wiem skąd
Palonej gumy dotarł swąd.
To sąsiad musiał nadziać się
Na lalę nadmuchaną
Jej koniec dosyć szybki był,
Bo słychać było syyyyk!
Jej żywot przegwizdany.

 

Jednym słowem ten człowiek był wykształcony, twórczy, niezwykły, a fakt, że go już nie ma, to wielka strata dla Polski, jego rodziny, przyjaciół i dla mnie. Mam nadzieję, że jego twórczość oraz twórczość innych  zmarłych poetów musi być tu gdzieś zachowana jako  rozdział Dead Poets Society.  Nie jest nam dane wiedzieć, jak słowo tego czy innego poety zabrzmi w przyszłości.  Poeci nie umierają! Nie!

 

A teraz tłumaczenie Franka K, o którym mówiłem. Chciałbym, żeby zostało opublikowane w jakimś zbiorze.

 

 

Głos Wysockiego: "Taka kompletnie zbójecka piosenka ze spektaklu  "Osiedla". Odziedziczyliśmy to po dawnym teatrze dramatu i komedii. To temat jednego faceta, mężczyzny, który wrócił z więzienia i nadal robi złe rzeczy". (Koncert w kawiarni "Molekuła" 20 kwietnia 1965 roku).


Nie piłem wódki w wieczór ten,
I na nią wciąż gapiłem się,
Jak patrzą dzieci, jak patrzą dzieci,
Lecz ten, który z nią przedtem był
Powiedział – czas żebyś się zmył,
Powiedział – czas żebyś się zmył,
Tak będzie lepiej.

 
I ten, który z nią przedtem był
Wciąż groził mi i ze mnie kpił,
Pamiętam wszystko, bo byłem trzeźwy.
Gdy się zebrałem, by już iść
Nie spiesz się tak – mówiła mi,
Nie spiesz się tak – mówiła mi.
Jest jeszcze wcześnie.

 
Lecz ten, który z nią przedtem był
Jakoś mnie sobie w pamięć wbił
I gdzieś w jesieni, i gdzieś w jesieni
Wpadłem na niego, niech to szlag!
Z ósemką kumpli sobie stał,
Z ósemką kumpli sobie stał,
Groźnie milczeli...

 
Ja miałem nóż, przydatna rzecz,
Stwierdziłem więc, że skóry mej
Tanio nie sprzedam, tanio nie sprzedam,
Cóż było robić? Tak chciał los,
Wyprowadziłem pierwszy cios,
Wyprowadziłem pierwszy cios,
Tak było trzeba.

 
A ten, który był przedtem z nią
Bardzo poważnie sprawę wziął,
Na serio całkiem, na serio całkiem,
Z tyłu mnie zaszedł jeden z nich,
Uwaga! - kumpel krzyknął mi,
Uwaga! - kumpel krzyknął mi,
Lecz poniewczasie.

 
W ciągu lat ośmiu – jeden list,
A w pierdlu także szpital jest,
Ja tam leżałem, ja tam leżałem,
A lekarz ciął mnie wzdłuż i wszerz
I mówił: bracie, trzymaj się,
I mówił: bracie, trzymaj się,
I się trzymałem.

 

Rozstanie przeszło migiem, lecz
Ona nie doczekała mnie,
Wybaczam i żalu nie czuję,
W mej duszy jednak zadra tkwi
Do tego, co z nią przedtem był,
Do tego, co z nią przedtem był,
Więc nie daruję!

 
W mej duszy ciągle zadra tkwi,
Dopadnę tego, co z nią był,
Dopadnę tego, co z nią był,
Mordę mu skuję!

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

@Wyspa

Sorry for my not having replied you right away. I share your assessment of theFranek K.`s talent and personality. We'll keep him in our hearts. It is a pity that his life turned out in such a way that he could not entirely devote himself to literature and translation. 

Przepraszam, że nie mogłem od razu odpowiedzieć. Podzielam Twoją ocenę talentu i osobowości Franka K.  Pamięć o nim zachowamy w naszych sercach. Szkoda, że jego życie tak się potoczyło, że nie mógł poświęcić się całkowicie literaturze i tłumaczeniom.


 

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To miło mi niezmiernie :)  Dziękuję :)   Pozdrawiam i składam najlepsze noworoczne życzenia :)   @Radosław   Tobie również!    Serdeczności :)   Deo  
    • @violetta  Viola masz piękny kolor ścian w mieszkaniu, i miniatura przednia. Pozdrawiam.
    • Zatracenie    Spełnienie    Uwielbienie    Czyste sumienie    A na nowy rok?   Tylko jedno marzenie    O miłości, która góry przenosi   I daje wiatr w żagle...    
    • Prowadzisz mnie gładko przez rozświetlone miasto. Ty i ja na tylnym siedzeniu w szampańskiej czerwieni zlizuję brokat z twoich ust. Dzisiaj tankujemy do pełna.!  Wyczuwam podniecającą nieśmiałość, oddaję kluczyki  dwa tysiące porywających koni pod maską.   Na drodze dwadzieścia sześć, prosto przed siebie.!      ;)    Szczęśliwego Nowego Roku.!                 
    • Jeden po drugim rwę płatki stokrotki. Zdaje mi się, że sama nic nie powiesz. Trzeci po czwartym rwę stokrotki płatki. Zza horyzontu wyjawia się człowiek, Wygląda tak obco jak ja - ujadam. On zaś przemawia moim, ludzkim głosem. Rysuje się w jego słowach obawa. Zakładam opaskę na śpiące oczy.   Stokrotki płatki spadają na ziemię Coraz to wolniej, im bliżej do końca. Ta rozjeżdża się w nogach - kuleje, Rozchwiana iskrami mdlejącego słońca. I o wszystkim chce mi się zapominać. Nie jestem pewny czy cię oskarżyłem, (siódmy po ósmym płat stokrotki zrywam), Czy chwilę temu nazwałem cię kurwą.   Stanąłem z kwiatem obdartym ze skóry Przed miejscem, które leżało odłogiem. Nic nie znaczy jego sąd ostateczny. Liczyć skończyłem w procesu połowie. Zjednoczył się z nim w swoim obszarpaństwie. Zaczął wtem tłuc w mojej klatce piersiowej. Zapytałem go - jak zabić Goliata? Odrzekł, że nic się nigdy nie wyjaśni.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...