Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spojrzałem na ciebie 

 

niespodziewanie 

myśli się spotkały 

wybuchły wulkanem 

rozlały się 

jak lawa po skałach 

temperatura była taka że... 

trudno było je ostudzić 

... 

nie tylko one 

były gorące

 

4.2024 andrew

Opublikowano

@andrew

Wygląda mi to na całkiem udany erotyk.

 

Maleńka różnica

 

giął na gorąco stolarz z Czukotki

jesion na bujak dla ślicznej trzpiotki

gdy go razem próbowali

czuła się z nim jak na fali

choć też gorący to nie był wiotki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mówię - moja zorzo, wszyta w miejskie ulice; mówię - rzeko płynąca przez strony książek, które mógłbym cytować z pamięci od świtu do nocy.   I mówię coś jeszcze, i nie mam już słów.   Ulica zawija się w czerwień, rzeka wylewa, rozgryza brzegi do ostatniego rozdziału. Kto go napisze, z jakich źródeł nabierze znaków?   Mówię - motylu, witrażu zdmuchnięty z twarzy; mówię - światłopióra ptaszyno, mówię do niej - moja maleńka.   I wyciągam ręce, i nie mam więcej barw.   Widnokrąg pęka w niepoliczalne oddechy, światło wznosi się i opada nad drogą, nad wodą; ptak śpiewa, śpiewa, śpiewa.   I jestem jeszcze, i pytam, jakby nie dość było okruchów i szczelin; mówię - mój uśmiechu na każde przesilenie niezawodny,   I pytam jeszcze, i nie mam nic poza tym;   i jestem taki zmęczony.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Owszem, lecz wtedy był plan obudowanie Pałacu Kultury wieżowcami, które miały zasłaniać już niechciany dar Stalina.
    • @tetu dokładnie tak.
    • @DawidMotyka dla mnie super , mimo że nie zawsze jest super
    • sen, który wydobywa mrok płomienia napawa optymizmem którym to świat się zmienia oczy zaś ocierają jego z zdumieniem spojrzenie wiary donoszą prawd z tym ludzkim westchnieniem dłonie dotykają swych niechcianych blizn czule roznoszą ten serca słońca jasny błysk to uniformy twego intratnego myślenia nie są zbyt czułe gdyż są z nikczemnego okaleczenia teraz twarz twą rozmywa deszcz wczesno wiosenny pada na włosy twój świat niezmienny postura słucha jednak co ktoś ma do powiedzenia czy woda jest mętna dlatego jest do oczyszczenia? dom, który stoi za niechcianym zakrętem nie goi wspomnieniami lecz swym wykrętem barwami morza śle nadludzkie tatuaże to o nich tak sobie teraz ciągle myślę marzę gdy źdźbło natury otacza nasze cudne korony kwiat Lilii spływa w żyzne zbiory kwieciste plony na dłoniach będę nosić te zboża więc złociste zaniosę ci je w porannej kawie i herbacie w chwile oczywiste
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...