Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Triengel

Triengel

Wolność!

 

Walczyć o wolność będę 
Tej niewolniczej pracy
Mam serdecznie dość 
Czas na zmiany
Pora zadbać o siebie

 

Wolność!

 

Przez lata byłem więziony 
Ogromny cieżar nosiłem 
Zmuszony do tego byłem 
A ty z bezpiecznej oddali
Ze mnie tylko drwiłeś 

 

Wolność!

 

Wszystkich moich towarzyszy
Zraniłeś i wygoniłeś 
Na pastwę losu mnie zostawiłeś 
Kazałeś w tej samotności 
Do końca życia mego tkwić 

 

Wolność! 

 

Zerwałem wreszcie kajdany
Ucieknę jak najdalej się da
Nie zatrzymasz mnie
Teraz to ja panuję 
Nad swym ciałem a nie ty

 

Wolność!

 

Wolność wzywa mnie
Nigdy się tak nie cieszyłem 
Dopóki nie postanowiłeś z klifu skoczyć 
Ta cudowna chwila
I wszelkie moje starania poszły na marne...
 

Triengel

Triengel

Wolność!

 

Walczyć o wolność będę 
Tej niewolniczej pracy
Mam serdecznie dość 
Czas na zmiany
Pora zadbać o siebie

 

Wolność!

 

Przez lata byłem więziony 
Ogromny cieżar nosiłem 
Zmuszony do tego byłem 
A ty z bezpiecznej oddali
Ze mnie tylko drwiłeś 

 

Wolność!

 

Wszystkich moich towarzyszy
Zraniłeś i wygoniłeś 
Na pastwę losu mnie zostawiłeś 
Kazałeś w tej samotności 
Do końca życia mego tkwić 

 

Wolność! 

 

Zerwałem wreszcie kajdany
Ucieknę jak najdalej się da
Nie zatrzymasz mnie
Teraz to ja panuję 
Nad swym ciałem a nie ty

 

Wolność!

 

Wolność wzywa mnie
Nigdy się tak nie cieszyłem 
Dopóki nie postanowiłeś z klifu skoczyć 
Ta cudowna chwila
I wszelkie moje starania poszły na marne...
 

Triengel

Triengel

Rewolucja!

Walczyć o wolność będę
Tej niewolniczej pracy
Mam serdecznie dość
Czas na zmiany
Pora zadbać o siebie

Rewolucja!

Przez lata byłem więziony
Ogromny cieżar nosiłem
Zmuszony do tego byłem
A ty z bezpiecznej oddali
Ze mnie tylko drwiłeś

Rewolucja!

Wszystkich moich towarzyszy
Zraniłeś i wygoniłeś
Na pastwę losu mnie zostawiłeś
Kazałeś w tej samotności
Do końca życia mego tkwić

Rewolucja!

Zerwałem wreszcie kajdany
Ucieknę jak najdalej się da
Nie zatrzymasz mnie
Teraz to ja panuję
Nad swym ciałem a nie ty

Rewolucja!

Wolność wzywa mnie
Nigdy się tak nie cieszyłem
Dopóki nie postanowiłeś z klifu skoczyć
Ta cudowna chwila
I wszelkie moje starania poszły na marne...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...