Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Oczami snu spoglądam na upał teksańskiej drogi
Może to Arizona? 
A może - lekkość życia? 
Zawsze gotowość w nogach,
zawsze - coś do ukrycia. 
 
Nie zatrzymywać się.
Biec dalej.
Od tej do tamtej minuty.
Nawet jeśli w drewniakach ...
Telefon, ale ... popsuty.

Nadstawiam ucha i ... 
żadnych dobrych wieści. 
Dlaczego zaklęcie nie działa?
Bóg?! 
Jutro, dość wcześnie rano. 
Konkretnie: "na piątą trzydzieści." 

Wahasz się przy drzwiach
Cały z krwi i kości. 
Muśnięciem moich galaktyk upewniam się, że pościsz. 
 
Nagle zrzucam skórę - sumienie gdzieś na plecach ... 

Przyciągam cię?
Nie. Mijasz mnie obok.
Całkiem, nie-całkowicie. 

Planszowa gra. 
Monopol. 
Ludo i kostki lodu. 
I deszcz absolutnej ciszy. 
Cymbałki i poker cherubów. 
Tak sobie to rozgrywam ... 
 
I kocham cię.
Bez powodu.

 
 
 

 

Oczami snu spoglądam na upał teksańskiej drogi
Może to Arizona? 
A może - lekkość życia? 
Zawsze gotowość w nogach,
zawsze - coś do ukrycia. 
 
Nie zatrzymywać się.
Biec dalej.
Od tej do tamtej minuty.
Nawet jeśli w drewniakach ...
Telefon, ale ... popsuty.

Nadstawiam ucha i ... 
żadnych dobrych wieści. 
Dlaczego zaklęcie nie działa?
Bóg?! 
Jutro, dość wcześnie rano. 
Konkretnie: "na piątą trzydzieści." 

Wahasz się przy drzwiach
Cały z krwi i kości. 
Muśnięciem moich galaktyk upewniam się, że pościsz. 
 
Nagle zrzucam skórę - sumienie gdzieś na plecach ... 

Przyciągam cię?
Nie. Mijasz mnie obok.
Całkiem, nie-całkowicie. 

Planszowa gra. 
Monopol. 
Ludo i kostki lodu. 
I deszcz absoultnej ciszy. 
Cymbałki i poker cherubów. 
Tak sobie to rozgrywam ... 
 
I kocham cię.
Bez powodu.

 
 
 

 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...