będzie w nas morza wieczny pływ
jak wściekłość fali ujarzmiona
niezmiennej drogi ciągły rytm
bez zbędnych pytań
dokąd zmierzasz?
prószy się z nieba niczym śnieg
zastygły skrzydeł alabaster
wyrwane strzępy dawnych chwil
o których trzeba myśleć zawsze
na wodzie blask, gdy tonie dzień
w szkarłacie cieni idzie na dno
oddechem rześkim huraganów
strącony w ciemność bezzasadną
znów za horyzont, odnajdziemy
na mapach groby martwych portów
gdzie nikt nie czeka opowieści
o wiecznym w żalu trudzie losu
będzie w nas morza wieczny pływ...