Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

I po raz kolejny...*

 

Zamykam, zamykam i zamykam: ogromny

smutek: wewnętrzny - ból i niemiłosierną - przykrość,

a po nocach połykam krwawe łzy:

 

samotność i gardło wciąż mnie boli i nie mogę mówić,

niestety, musiałem: wyrzucić, ciebie, wyrzucić, twoje: życie -

przy okazji ratując je przed śmiercią,

 

zostaną dwa miesiące: piękne święta zimowe, wiesz:

prokurator odmówił wszczęcia przeciwko samorządowi,

czego wy jeszcze chcecie, bydlaki...?

 

*więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:

 

Łukasz Jasiński (luty 2024)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam - czytam twoje wiersze - są dla mnie trudne - nie znajduje 

w nich tego co szukam - czyli czystego życia  - nie pod górkę - 

                                                                                                            Pzdr. 

                                                                                          

                                                         

 

Opublikowano (edytowane)

@Waldemar_Talar_Talar

 

Bo nie idę pod górkę, panie Waldku, byłem już na samym szczycie - jako były pracownik Archiwum Akt Nowych pracowałem razem z Krzysztofem Naimskim, a jego ojciec pracował wtedy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy świętej pamięci Lechu Kaczyńskim - wyżej już nie można było, kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, więc? Mam wszystko zaczynać od samego początku? Nie, panie Waldku, to osoby winne powinni brać odpowiedzialność za to - co zrobiły, kończąc: po prostu - opisuję życie - rzeczywistość, wiem, większość ludzi myli Autora z Podmiotem Lirycznym - on może być bezpośredni lub pośredni, pan, panie Waldku, jest tym aktorem - Talarem? 

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ósmego marca umarł Józef Stalin...   Łukasz Jasiński 
    • @Nefretete   I już - opublikowałem wersję oryginalną - "Ballaty" na "Balladę" - jak na razie to wszystko...   Łukasz Jasiński 
    • Ballada   Biały dym płynie w powietrzu, cicho szemrze deszcz ze śniegiem, wietrzyk bałagani liście, słoneczko zachodzi biegiem, dusze oparte w powietrzu śmieją się do łez niechętnie, gdyż kręci się grób kamienny, zamiast zmarłego - namiętnie,   o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu,   biały dym płynie w powietrzu, liść opada na grób szary, dopalają świece swój żywot - nigdy nam nie brakło wiary, bezbarwny napis na grobie zasłania siedząc czarny kot - niezniszczalny hołd ku tobie: przyjaciel nad przyjaciółmi,   o mój drogi przyjacielu, cóż mijają smutne chwile, gdyż nie ma cię i nie ma mnie, o mój drogi przyjacielu, nasza przyjaźń lśni w mogile, błyszczysz w moim ostatnim śnie, o mój drogi przyjacielu...   Łukasz Jasiński (listopad 1998)
    • @Roma ładnie tęsknisz :)   czuję jak wersy strojne w metaforach kleją się do mnie i bardzo to lubię strofki nie dla mnie to jednak uwielbiam błądzić wśród cudzych tęsknot i zagubień  
    • przeszedłem w samego siebie na stercie gazet przewiązanych szarym sznurem oddałem się lekturze   żyję więc jestem   lipski dworzec i jedzenie reperują tory w podwójnych lustrach przetaczają krew z pierwszej klasy do drugiej   a jeśli nie żyję   czysta pościel i śniadanie na rano przez sen dworzec na dworze który dworcem wcale nie jest tylko stacją potrąconą losem   jeśli jednak urodziłem się dopiero   w stosie czarnych płyt które w 2001 przewoziłem tu i tam razem ze śpiworem   a może się przyda   a może i ja się przydam jeszcze raz jak przemyślenia złe słowa garby nieprzyzwoicie widzialne tak że oka nie da rady oderwać
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...