Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W obronie fantastyki


Rekomendowane odpowiedzi

Komuś na ochrzan! Komuś na otuchę!

 

Postanowiłem skrobnąć w obronie fantastyki,

Którą co raz spotykają wyższościowe wytyki,

Że jest owszem poczytna, ale... pół-literatura!

Wykażę na przykładach, że to twierdzenie to bzdura:

„Faust” Goethego byłby dziś zaliczony do fantasy,

„Balladyna” Słowackiego do utworów tejż rasy

I „Świteź”, „Upiór”, w części „Dziady” wieszcza Mickiewicza.

„Sen nocy letniej” prostych i wybrednych nie zachwyca?

Że tylko komedyjka Shakespeare'a, lecz dramat „Burza”.

Cóż was dokładnie nowomodni krytycy oburza?

A co do celów sięgań do fantastycznych sztafaży:

Czasem pisarzowi transcendent opisać się marzy,

Lub ekstremalne uczucia, więc rzadkie na tym świecie,

Lecz tuż czeluści zaświatów, mroków nieba znajdziecie.

Piękność, której niedoskonałość świata nie dotyka,

Za Vernem, co może, lecz wciąż nie spełniła technika.

Weźmy dylemat: Szerokie czy wąziutkie dróg jezdnie?

Dzisiejszy Jules Verne [1] jak ekran wymarzyłby nam pewnie –

Dostosowujące swą szerokość do chętnych – ruchu.

Co Francuz wymyśli, Niemiec zrobi” – Marz przyszłość druhu!

 

[1] Gdyby ktoś uparł się moje wierszydło deklamować, „Jules Verne”, w tym wypadku poproszę z francuska, mniej więcej jak „Żul Wern”.

 

Za ilustrację niech będzie 25-letni Jules Verne (Juliusz Verne), autorstwa nieznanego fotografa, a samo zdjęcie z roku 1853.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Marcin Tarnowski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...