Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mówimy o sobie ładnie

Myślimy sobie poprawnie

Żadnych zagnieceń i wyrw

 

Nie chcemy widzieć słabości

Nie chcemy oddać słabości

Żadnych uprzedzeń i krzywd

 

A co, jeżeli boli, jeżeli sączy się struga

Jeżeli przerwie tę tamę,

Przejmie narrację i nada jej rytm

 

Co wtedy w nas pozostanie

Jak na nas spojrzy świat

Czy skinie wyrozumiale

I powie: też miewam tak

Edytowane przez w_berecie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To tak miało być, że rymujesz to samo słowo? Czy to jakieś przeoczenie?

 

Ogólnie wiersz jest taki sobie zanim dotrze się do puenty. Czasem tak trzeba, żeby puenta na jego tle wybrzmiała bardziej. I wybrzmiewa, moim zdaniem. Ostatnia strofa jest naprawdę spoko.

Opublikowano

Treść bardzo interesująca, ale z formą mi jakoś nie po drodze, niestety. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tutaj jest wszystko ok :)

 

Natomiast tu:

te sąsiadujące ze sobą "słabości", jakoś mi nie pasują. Rozumiem, że nie używasz synonimów, 

bo chcesz konkretnie się wyrazić, ale po pierwsze - to jest naprawdę ultrabliziutko, po drugiego - paradoksalnie - może przez zachowywanie rytmu - ten fragment nie jest wcale aż tak na wskroś zrozumiały. Domyślam się, że liryczne "my" nie chcą widzieć słabości u innych ludzi, a sami jej okazywać w swoim zachowaniu. Ale brakuje tu dookreśleń, które jasno by na to wskazywały. 

Tutaj też nieco zakrętaśnie, ale ujdzie. 

Dwa razy jeżeli, ale aż tak po oczach nie daje. 

Chwilę musiałam się zastanowić, ale z kontekstu wynika, że tamę (ułudy) przerwie struga. 

Możliwe, że to przez to, iż każdy wers zaczynasz dużą literą. 

 

Poza tym - czyta się trochę kostropato przez te jednosylabowe rymy, mało tu oryginalnego obrazowania i nietypowych metafor, a ja takie lubię. Ale to tylko moje upodobania :)

Natomiast doceniam podjęty temat i przekaz płynący z wiersza :)

 

Pozdrawiam :)

 

D.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No dobrze, wyobrażam sobie, i - owszem, widzę to - ale  to ułuda, bo zastawiłeś pułapkę! Bo wiesz, że tym "nasze małe rozterki" rozciągnąłeś, rozpostarłeś wręcz przestrzeń płaską jak step, wyjałowioną, uśrednioną do granic możliwości... A te "rozterki", to przecież szerokie pasma gór, himalajów nawet! tych miriadów indywidualnych znaczeń, wcale nie nieistotnych, czy drobnych :) Toż w tym jest istota, że każdy patrzy własnymi oczami, każdy z osobna sięga w głąb i decyduje o skali przeżyć... Zatem nie ma "jednej taśmy", a każda taśma z osobna ma swój przebieg i swoją dramaturgię. Kręcę swój film i nawet, jeżeli świat staje na głowie, to raz to jest śmieszne, a raz nie, ale to ja o tym decyduję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...