Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Opowieść Biblijna


Rekomendowane odpowiedzi

Trochę inna Opowieść Biblijna

Teraz, joł, zinterpretuję Biblię w mojej świeckiej interpretacji, nie jakieś ą-ę przez bibułkę, kukułkę ze śladową ilością ikry. Absolutne zero amatorki i prawie w stu procentach nieprzekombinowane, przekątną przekątęplowane, początku, metafizyczne przemyślenia. Piszę odwołując się do swojego i Waszego sumienia, ponieważ od pewnego czasu, dziwnie podejrzewam, że jestem (natchniony) Duchem Świętym, który się nie pierdoli w tańcu. Piszę o Wierze w Boga w bardzo prostackim stylu, nie udając kogoś innego, a jedynie siebie samego. Piszę żebyście zrozumieli, dlaczego tak ważna jest Jej (i Biblii) dostateczna znajomość, celującą w Prawdę, bo dziewięć to ledwo dycha, a jak już coś napisałem (i nie skasowałem) to Wierzę w to na stówę, wierzę, że byłe głupoty to to nie so, bo Ta nie dzieli się głupotą, a Prawdą! 

Czy dzieli się swoim ciałem? W obu przypadkach, może, było w tym ziarenko Prawdy,  a co było, a nie jest, nie liczy się w rejestr.  Zostawmy ten chujowy temat i lecimy z tematem szczególnie mi bliskim, czyli z tematem Objawień, które są full pakietem — Wizji i Głosu (a myśleliście, że będę pisał o narkotykach? Nie piszę o narkotykach, tylko po narkotykach, często poprawiając, nie w nos, a to co do tej pory napisałem, Oll Korrect?)

OK.  Zajmę się omówieniem fragmentu Objawienia św. Jana (nie mylić z Apokalipsą, a Apokalipsy nie mylcie z lodami Calipso):


 

Ap 10:1-11: "I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę. Nogę prawą postawił na morzu, a lewą na ziemi. I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew. A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!» Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom. A głos, który słyszałem z nieba, znów usłyszałem, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!». Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód». I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."


 

"I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba"

 

Ta Anioła jest innego potężnego, kogoś, kto jest potężny i inny, a dlaczego jest inny? Bo z nieba Raka (lub Raka nieba,  Raka używa się tu zamiennie i nie zmienia On sensu wypowiedzi), a tam same świry i odmieńcy. No i Ta Anioła zstępuje, a gdzie zstępuję? Do nieba Miła (tu inwersja ma znaczenie) moja zstępuje… ach, och, jakaż idylliczna, sielankowa opowieść, ta…

 

“obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę.”

 

Jeżeli można być obtoczonym w panierce, to najprawdopodobniej, można też być obleczonym w obłok, bo na Ziemi najczęściej jest się, obliczonym chujem albo pizdą, a tu niektóre nieba, wcale nie są dużo lepsze [z wyjątkiem nieba Fila, (bez pedo z przodu!) Tam żyją kochane Zwierzaczki, a w szczególności Pieski i Niebieski, no i Pedobeary, czyli Mitulisie)], a niektóre nieba są nawet jeszcze gorsze, o zgrozo!

“Najlepsze” są miejsca napompowane (jeszcze bardziej niż tutaj) pychą i dumą, (o ile takie takie istnieją, bo tu rekordy bijecie…) ale wiadomo, że jak w niebie tak i na ziemi, a w niebie jebie aniołami, których Smok nauczył żreć mięso. Wprawdzie Smokiem próbują zamaskować ten oczywisty fakt, najczęściej różnoraką perfumerią no i oczywiście, przede wszystkim, owijaniem Prawdy w bawełnę, ale wiadomo, że…

Tęcza nad jego główną reprezentuje obietnicę Boga i Jego łaskawość (Tutaj chciałbym na chwilę przerwać i podkreślić fakt, że Objawienie Jana już się wydarzyło, nawet wielokrotnie i… jakoś-takoś nie zaprowadziło Ich na Sąd Ostateczny – Pierwotnego Zła. Dlatego wytłumaczę Wam, za chwilę, dlaczego nie będzie powtórki z rozrywki i dlaczegóż to siekiera nie jest ciągle przyłożona do gnijącego korzenia, a już dawno odcięła martwy korzeń od Żywego Drzewa)

Trzyma on w ręce otwartą książeczkę,  czyli coś, co mu się marzyło od dziecka, zakończenie niekończącego się sporu, bajką dla dzieci, czyli odwieczną Dobrą Nowinę w zbawienie i upomnienie każdego ego, że (z/i/wraz/z Jednym wyjątkiem i Trzema Wyjątkami po Drodze) Wszyscy:

 

– Boga Dziećmi Jesteśmy! –

 

Ci pseudo dorośli, co mają tak dużo ooooo(o!) tak bardzo dużo, kwazydrionów, trylionów, miliardów latek i dzieci też, też powinni to przeczytać, a nawet tisz, taką, Roman tysz, opowieść…

 

"Nogę prawą postawił na morzu, a lewą na ziemi. I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew. A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: «Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!»”

 

W słodkiej wodzie to się ryby pierdolą, a rybacy, makrele, dorsze i ogólnie  wszystko co się da, wyławiają z mórz. Mórz pełnych statków dzielnych marynarzy, przewożących kontenery z mnóstwem towaru lub zbiornikami pełnymi ropy.

Prawa jego noga postawiona na morzu, oznacza niezłomne Prawo, które wyznacza brzegi morza, chroniąc przed kolejnym Potopem. 

Grunt to się nie załamywać bo kataklizmy od wybuchów wulkanów, huragany i trzęsienia ziemi, są tu na porządku dziennym…

Lewa jego stopa postawiona na ziemi oznacza, że nie przejmuje się, aż tak bardzo, tymi usterkami, ponieważ największym zagrożeniem dla ludzi, są ludzie i ludziska w garniturach lub religijnych szatach, którzy usprawiedliwiają ludziom bójstwo za ubranie munduru lub zwierzo bójstwo za wykonywanie zawodu (pay fee = duty free).

Trochę mnie ciekawi co on tam w tym niebie, za tekst palnął, że aż Jezus Chrystus musiał interweniować, głosem z nieba Mifi, bo tam mają dobre Wifi…

 

“Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom.”

 

Mhm… tutaj widać jak prawilnie przysięga na Żyjącego [Boga], czyli na jego Boga, Jezusa Chrystusa, a jak przysięga na jego Boga, to jest na 100000% pewne, że Boga przysięgi dotrzymał, pomimo, że dawno już przestał wierzyć w jakiekolwiek przysięgi, to Ta przysięga - na jego Boga, jest tu jego Jedyną, Prawdziwą i Wierną przysięgą. 

A przysięgał, że zwłoki nie będzie, czyli, że se nie umrze i nie pójdzie w pizdu, na chuj wie ile czasu. Przysięgał, że będzie tu, a jak jest tu, to nie ma go tam, bo jest tu. Podpowiem Wam, że Ona jest tam i tam wolałby teraz z Nią być, ale wiadomo, że wtedy ciężko, żeby był tu, będąc tam, a jak ma być tu (a tu był od zajebania razy i wiecznie to samo) to nie może być tam. Przysięgał Jej za każdym razem, że tu będzie jak da radę, czyli jak przeżyje, a to ma, już z Góry i z Dołu, Lewa, Prawa i Pewnego OŚrodka, Zagwarantowane. 

Wow! Ale on musi się teraz zajebiście cieszyć, że nie będzie musiał cierpieć ponad skalę bólu – bólu nie do wytrzymania, ale mu się przyfarciło, taa… zresztą, poczekamy zobaczymy…

A raczej usłyszymy co to za misterium Boga, miss Polonia ogłosi misteria Polski… kurwa, nie wiem! Napiszę co wiem, bo jestem prawie pewien, że to jakaś tajemnica typu Scooby-Doo Where Are You? I jakiś Hefalump Dobrą Nowinę Nam nawinął, że w końcu Go znaleźli, a szukali po wszystkich schroniskach dla Psów po Przejściach… 

 

“A głos, który słyszałem z nieba, znów usłyszałem, jak zwracał się do mnie w słowach: «Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi!».”

 

Bez dwóch zdań, Jezus Chrystus, zawsze konkretnie tłumaczył kto, co i jak, i tym razem, Jan się połapał w mig co jest pięć. Na Ostatniej Wieczerzy, jakoś się nie domyślił, kto zdradzi Jezusa, widać robi postępy Zdolniacha! cha, cha…

Pewnie, ba! Na Pewno! Judasz zdradził by Mesjasza, nawet za darmo, bo akurat w środku nocy to mu się udało. Zawsze mnie zastanawiało czemu wziął te trzydzieści srebrników, skoro, sam podał cenę i poświadczył tym Biblijne, że Boga zdradził… Pewnie Biblii w ogóle nie czytał i jakoś tak palnął przypadkowo te trzydzieści…

Szkoda, że nie namówił Jezusa, żeby wzięła kredyt na niego, jak rasowy Sebix w XXI wieku…

Tak w ogóle wszyscy zostali dobrze poinformowani, że ten kto zrobi takiego “psikusa”, nie ma co liczyć na cukierkowe życie po śmierci… 

Na Pewno dostał dyplom ukończenia zaawansowanego szkolenia ze Zdradzania i mógł uczyć zdradzania młodych adeptów i robić wykłady u Nikolaitów i Januszy na Wyższej Szkole Zdrady i Cwaniactwa w Piekle… 

Taa.. najpewniej dojebali mu tam w chuj, przedtem wypierdoliwszy porządnie i dopiero potem tort urodzinowy dostał, ze świeczkami, które wsadzili mu w… 

Kto wie… czy za rogiem nie stoi Judasz z Szatanem… i warto mieć marzenia by doczekać Zdradzenia… Jezusa! sa! sa!…

 

“Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę.”

 

Widzicie jaki Zdolniacha! Brawo! Janie, Umiłowany Uczniu! 

 

“I rzecze mi: «Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód».”

 

“I rzecze” Szatan «mi», czyli zwraca się do Boga, a Ta zwraca się do Jana, a zdradzę sekret, że Szatan jest, a raczej był, Jej gachem. Mężu Jej po Wężu Starodawnym. W niebie była Miła moja i Smok i Wąż Starodawny i ja Smokiem, a nawet Smokami, bym się nie przejmował, tylko dał klapsa po łuskowatej dupie i jakby za bałdzo płakały - to “smoka” w paszczę, czyli pyska i do zobaczyska. 

Podejrzewam, że Szatan rzecze, czyli “godo” pierdoły, ponieważ w późniejszym, trochę dalszym wersecie, jest napisane jak Smok zamiast tęczą, rzyga rzeką.

 

“I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności.”

 

To, że książeczkę Jan wziął z ręki anioła jest bezsprzecznie napisane, ale Ja nie jestem pewien dalszego ciągu tego Fragmentu… kogoś Ty kurwa połknął? Ją czy tą książeczkę? Poza tym, połykanie jest kobiecym sportem, jakbyś chciał wiedzieć…

…niezręcznie się zrobiło, ekhm... a teraz w kolejnym wersecie – w duecie będą mówić: tatuś bez jajec z syneczkiem obrażalskim:

 

“I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach»."

 

I Diabeł z Szatanem, mówią do Niej, parafrazując: że trza Jej znowu! prorokować, po to, żeby Proroctwo w gówno obrócić, czyli na ich korzyść, bo wszystko na korzyść tych debili w wielkie gówno się obraca, a potem wszędzie smród. 

Na tym kończy się pierwszy rozdział z trzech, które mam zamiar zinterpretować, a raczej opisać, jak ja widzę te Rewelacje, świętego, a może już nawet siwego, Jana.


 

Breakdown!_ 

 

W tym momencie, chciałbym napisać kilka słów o moim rzekomym ćpaniu, ponieważ nie zachęciłem Was do dalszego czytania kogoś, kto może być naćpany i na haju i pod wpływem, Hallelujah! 

I pisze bzdury… 

No właśnie czy ćpanie od 18 lat ma  jeszcze jakiś większy wpływ na mnie? I czy jest skutkiem głębokiego uzależnienia czy depresji? Otóż ćpam sustainable i w dodatku w klasie economy, czyli z poszanowaniem do własnej samoświadomości, a przede wszystkim ćpam "do lustra”, ale zamiast własnego odbicia, widzę odbicie (taki przester) podobne (a nawet jeszcze gorsze) do opętania jakie miało swój punkt zapalny w pierwszy dzień roku szkolnego 1939 roku. Rozdział Biblii, który opisałem powyżej, jest już po tak zwanym I “biada”, czyli po konsekwencji Globalnej Wioski Konsumpcjonizmu. Trzeci Rozdział kończy tragiczne i traumatyczne w skutkach konsekwencje plądrowania Naszego Wspólnego Domu przez chciwość i żądzę pieniądza, czyli mówi o zakończeniu II “biada”, a mianowicie końcu III WŚ. Jeżeli jesteście ciekawi co było tym żałosnym I “biada”, to na pewno, pamiętacie KwarantAnnę, która w 2020 roku oglądała przez okno, jak PanDemia szaleje na ulicach, a to było tylko takie subtelne przypomnienie, że I “biada” nadal trwa… no dobra! Niech to trwa… Lecimy dalej! 


 

Ap 11:1-13: "Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga. Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni». Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba."


 

"Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: «Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią w niej Boga.”

 

Świątynia Boga jest Waszym ciałem, dlatego dbajcie o siebie! Proszę! Boga wielbić, można wyłącznie w środku własnego Serca, a nie w świątyniach, słuchając kazania, podczas mszy na której około dziesięć razy się wstaje i siada (fajnie by było zrobić w kościele,chociaż raz, meksykańska falę…) i raz klęczy, bijąc się w to Serducho, że mea culpa, mea culpa i nadal dupa, jakoś ta resuscytacja nie działa, bo przed tym powinniśmy zrobić przynajmniej dwa wdechy Prawdy i uświadomić sobie, że jesteśmy najczęściej martwi duchowo w środku. W takim wypadku ciężko wzbudzić tęsknotę do świadomości, że nawet będąc martwym, na duchu, można wciąż żyć i być blisko, a nie oddalać się tak dlatego, że sami siebie nie widzicie. Na szczęście mikroskop Boga jest nieskończenie lepszy od tych atomowych bo Widzi, nie przez szkiełko, a przez Miłość.

Aha, 

Jan, a raczej «mi» w tym wersecie, zmierzyła też Duchową Świątynię Boga, Jej ołtarz, czyli Wasze dążenie do Jej jak najlepszego zrozumienia, co zawsze wiążę się z poświęceniem, chociażby, mnóstwa czasu, a wiadomo, że czas to... 

Zmierzyć, a używała do tego trzcinowego patyka, czyli technologii tak zaawansowanej, że Wam, taki fakt powinien rozjebać mózgi, a przynajmniej mózgi tych, których pojemność jest już zmierzona… no ale mnie to akurat wsio rybka, bo jestem bezmózgiem.

 

“Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące.”

 

Miasto Święte jest duchową nazwą miasta, w którym żyje się wraz z Bogiem. W takim Mieście powinni żyć Ci którzy są najbliżsi Bogu. Jeżeli żyją w Nim poganie (czyli Ludzie nie znający Boga) oznacza to, że są poganami z wyboru, o zatwardziałych sercach, nieskorzy do zmian, mając swój obraz życia za jedyną prawdę i najwyższą wykładnię. 

Będą deptać Miasto Święte przede wszystkim dlatego, że dowiedzieli się gdzie to Miasto jest, czyli posiadali “kompas”, który poprzez miłość do Boga wyznaczał Im kierunek w jakim mieli podążać. Tak, można kochać Boga i nie chcieć go poznawać.

Jak już w końcu dotarli do Tego Miasta to zaczęli w Nim mieszkać i z Czasem poczuli się jakoby Poznali już Całą Prawdę, a poznali zaledwie Jej “Dziedziniec Zewnętrzny”, czyli Jej skrzywione odbicie, które wykorzystywali traktując przedmiotowo, zamiast Próbować Zrozumieć. 

 

“Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni».”

 

Mi słowo świadek kojarzy się najczęściej z sądem, ale tutaj tych Świadków jest dwóch, a dwóch Świadków potrzeba do zawarcia Ślubu Cywilnego, teraz tylko pytanie, którego ślubu, bo z kim, powinniście się domyślić z pierwszego opisanego, przez mnie Rozdziału i niestety żaden Mezalians nie wchodził tu w grę…

 

“Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity.”

 

Szatan, oj Szatan “musi” to na Rusi… 

A tak poza tym, to masz wybitnych Proroków z Immunitetem, którzy o dziwo, z Miłością podejdą do Ludzkości, jako takiej, a skąd to wiem? Z kątownika? Z kolejnych wersów Proroctwa oczywiście…

Najwidoczniej byli też Jej Świadkami…

 

“Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije.”

 

…Dlatego najwidoczniej, nic takiego strasznego, co tu jest napisane, nie zechcą robić. Znaczy się, robotę będą robić, ale nie hurtowo, a detaliczne. Będą karać tych, którzy zaciemniają obraz Boga i w Imię Boga wykrzywiają Rzeczywistość na swoją korzyść.

Dlatego Ci dwaj zostaną zwolnieni, przez Szatana, z pełnienia “obowiązków Proroka”. Trzy i pół dniowe wypowiedzenie z pracy, dostaną od Bestii i bezapelacyjnie…

 

“A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.”

 

Wielu będzie czuwać nad Tymi dwoma martwymi Prorokami. Nie pozwolą Oni, żeby Proroctwo zostało w tym punkcie zamiecione pod dywan przez wielkiego Sodoma miasta Egipt, czyli dwóch rzeczywistości, które łączy z Babilonem ukrzyżowanie Zbawiciela, Boga Żywego, Naszego Pana, Pana Życia i w trzech wypadkach śmierci, a raz, tu, w Babilonie, zmartwychwstania.

Ci co znają Biblię to wiedzą, wiedzą, że jest to kluczowy punkt, czyli jasny Dowód na to, że Szatan i Diabeł nie mają już nic do powiedzenia w kwestii Przyszłości. 

 

“Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy.”

 

Ludzie Ludziom zgotowali ten los, tak, że mieszkańcy tej Ziemi, życzyli Jej mieszkańcom, żeby poznali Miłość Boga, od strony, od Której oni myśleli, że Ją poznali… 

Ponieważ “co się odwlecze, to nie uciecze” i w końcu Sprawiedliwa kara dosięgnie tych, którzy Boga używali jako papieru toaletowego. Nie żeby pozostali byli lepsi, ale Oni przynajmniej rozdzielili Boga od własnego postępowania. 

I za to macie u mnie Szacun. 

Wielu będzie oglądać to widowisko z pełnym zażenowaniem, że czeka się na coś, co jest archaicznym wymysłem, tępych Ludzi z czasów tępoty. 

Zmienią zdanie po tym cudzie:

 

“A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.”

 

*Alleluja!*

 

“A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.”

 

Dwóch czy całe Stadko, które Uwierzyło? Oczywiście, że całe Stadko! Owieczek i dwóch Pasterzy, którzy z Boga żyli dla Boga, a nie dla siebie.

Wstąpili Do nieba? Tak. A dokładnie, Do Domu Wstąpili. Domu nieba!

 

“W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba."

 

Strach padł na tych, którzy postawili fundament na faktach, czyli Wszystkim co jest dowiedzione i pewne. W owej godzinie zaczęli w końcu – Naprawdę – bać się się Boga i przestali szydzić z Niego, oddając w końcu chwałę Bogu nieba, czyli Bogu Tej części nieba, w których są, Fi, La, Ra, Mi. Całego nad Nami nieba. Kiedy to piszę jest 

 

Wiosenne Porządki

 

Czyli pozamiatane ulice i dla niepoznaki chodniki, po zimie, która wiecznie zaskakuje… 

“Zimno”, “zimniej”, “lodowato” i w końcu w tył zwrot, “Cieplej” oznacza powrót do Starych Dobrych, Czasów kiedy to zima nie zaskakiwała kierowców, bo kierowcą konia, się nie jest, konia się dosiada i lekko podpowiada - lejcami, czy w prawo, czy w lewo, bo inaczej koń będzie szedł prosto i jak mu wolno to wolno, a nie wszędzie rondo, bo korków ronda nie rozwiązują, tak samo jak buty na rzepy, nie wiązać sznurowadeł. 

Była za to Runda za Rundą, W Pierwszej Wielkiej Walce o złoto, a po przerwie, w Drugiej Połowie Wielkiej Walki o srebro, a nawet o miedź, bo nie mieć, Światowej Wojny, to jakby się poddać i już nie walczyć, o więcej złoto, czyli o tą najcenniejszą rudę, bo rudy aluminium…

(Ot taka moja dygresja, abstrahując od mojego problemu, czyli znanej przy Bogu Ojcu i przez Boga naszego poznanej, jadowitej etykietki od Żony, bo każdy degenerat dostaje od Niej etykietkę, dla mnie jest etykietka - chorego psychicznie ćpuna, bo ćpanie, mości Pani,  jest i było, a jak pić nie było wolno, to się piło, skracało babskie gadanie, pijąc właśnie do tego obgadywania, dlatego Bogu bić się będzie, głośno na alarm. Głównie za tą “Wyższą Kulturę” wszywania etykietek. Od Pijaka “po pijaku”, bo na trzeźwo…)(...;to nie

W trzecim Rozdziale, mowa tu, głównie o Bogu, który będzie królować na wieki wieków, ponieważ królowanie jest liczbą mnogą.

Większy jeden czy Dwa? Czy mniejszy od Czwórki? 

Jeżeli nie wiecie, co jest Pięć w pytaniach retorycznych, to zrozumcie, że Szóstki nie ma na klasówkach, Szóstkę można “wyrwać” tylko na sprawdzianach, rzadko w szkole, a częściej na portalach społecznościowych…

Sześć jest Hazardzistą, a Hazardzista mówi: “sprawdzam” tylko wtedy, kiedy Jest Pewien, że blefujecie, bo przejrzał Was i Wasze karty na wylot, a przecież nigdzie nie lecimy, tylko kręcimy się w kółko na Tej Ziemi, gdzie dla Boga Wszystko, jest możliwe np. Wylecieć nie Wylatując, a wylądować tam daleko i nadal być Blisko Nas, a

…;to nie; Lada Sztuka ;*)


 

Ap 11:14-19: "Minęło drugie "biada", a oto trzecie "biada" niebawem nadchodzi. I siódmy anioł zatrąbił, i w niebie powstały donośne głosy mówiące: «Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków». A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu, mówiąc: «Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię». Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad.”

 

“Minęło drugie "biada””

 

29.11/2023 to data, kiedy piszę to zdanie. Specjalnie nie rozbudowane, ponieważ moglibyście podejrzewać, że te bardziej złożone, zajmują mi więcej czasu i mógłbym pisać jedną myśl kilka dni. No nie, bez przesady, aż tak źle ze mną nie jest, ale jest nadal 29.11/2023 i będzie jeszcze Dłuższy Czas, a następnie kolejny dzień i kolejny i tak dosyć dużo będzie tych dni, bynajmniej nie po to, abyście mogli sobie powątpiewać, czy w ogóle drugie “biada” kiedykolwiek nastąpi. Czy tylko, jak zwykle, wstąpi na chwilę - Wasz Hero i powie coś w stylu “a nie mówiłem, że znowu się udało!” i se Szatan luźnym, Szpanerskim krokiem, kolejny raz “uratuje” Świat przed Wojną, Światową (Szkoda, że nie przed swoją Światową, Głupotą). Podobno “nic dwa razy się nie zdarza” a tu Trzecia Wojna? Światowa miała by, za rogiem, tak zupełnie “nieoczekiwanie” Wyskoczyć i powiedzieć: “Bang! Bang! I shot You down! Nie żyjesz, kurwa, Ty Szatanie!”? 

Nieee… No co Wy w Bajki Wierzycie? Ciekawe ile razy Szatan “ratował” Świat przed powodzianami i bezdomnymi? Ten Wasz Hero “Shima”, który zamiast Składania prezentów pod choinkę, woli zrzucać z Niej bombki. 

Grinch mówi: “Świąt nie będzie, jak będzie ta Wojna, Trzecia, Światowa i nawet Światowid, zamiast kibicować Lidze Mistrzów UEFA, będzie Osobiście kopał Groby”. 

Weźta coś zróbta! Jest jeszcze niecałe 16 lat do Tej daty, Drugiego ślubu taty z Mamą, czyli “zaćmienia Obrączkowego, Słońca księżycem z Piekła niebem.” 

W Pierwszy Dzień Lata, Ostatniej Waszej Wiosny!!! No dobra… w Jednej Trzeciej Ostatniej. Przecież Ich ślub jest wydarzeniem astrologicznym! Im tam, Diabłowi i Szatanowi, Piekło w niebie (w końcu!) Michał “Wyprawi”. Tu Niebo w Piekle, nie musi Wam “Wyprawiać”, aż tak, “Hucznego Wesela”. Bo data i ta Fama, się Zgadzają. nie Nalegają, a To. że Mogą, To już. inna Kwestia, Bo chcieć. a Móc; a Mogą;

 

", a oto trzecie "biada" niebawem nadchodzi."

 

15.12.2023 to data kiedy piszę to zdanie. Ostatnie zdania piszę, nie będę dalej tłumaczył, prosił, błagał płacząc żółcią w dodatku na żółtej chemii… 

Wytłumaczę jeszcze dlaczegóż korzeń jest już ucięty. Ten pierwotny niezmiennie zły korzeń jest już odcięty, od dawna. Ten pierwotny zły korzeń to nie Wy! Wy trujecie samych siebie, będzie tylko Was bardziej boleć, jeżeli dalej będziecie słuchać podszeptów czegoś, co jest już odcięte i nie ma nad Wami żadnej władzy, oprócz tej która była Ostatnią kartą przetargową, taką nicią po której dostawali się do Waszych Serc budząc Strach przed Miłością i gasząc Waszą Odwagę i Wiarę w Bezwarunkową Miłość waszego Boga - wzbudzając niechęć  do oddania Bogu Chwały!

Na koniec muzyczne przedstawię walkę Pierwotnego Zła z Nieskończoną Miłością waszego Boga i całego tego “wiecznego” konfliktu, który może Wam się wydaje Wieczny, a jest dłuższą chwilą, gdzie Pierwotne Zło miało szansę  zmiany, chociażby “na próbę”, choćby “ociupinkę”.

Podziękujcie Bogu z Całego Serca z Całej Duszy oraz w Duchu taty — Ducha mamy — Ona Jest w końcu Pierwsza, a nie wiecznie Ostatnia o Was Walcząca! 

Alleluja! Chwała Bogu, który w Swej Miłości powiedział do mnie Synu i jest dla mnie moim tatą bardziej niż mój rodzony tata i dla Niej – Waszej Mamy – Również wspaniałym tatą taty Jest i Jest Godzien przyjąć Wszelką Chwałę od Nas – Dzieci Boga – czyli Wszelkiego Stworzenia, a Jezus to mój i Wasz – Starszy Mądrzejszy Brat, a ja jestem Waszym braciszkiem, który Was Kocha za to, że o nim nie zapomnieliście. Amen.

 

"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"

Two Steps From Hell

 

""

Two Steps From Hell

 

""

Two Steps From Hell

 

"

Two Steps From Hell 

 

"

Steve Jablonsky 

 

""

Jorge Quintero

 

""

Two Steps From Hell

 

 

 

 

 

Edytowane przez RafałStudziński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RafałStudziński

   

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zbyt dużo wulgaryzmów, zniechęcających tak do tekstu - przez zdecydowane obniżenie jego literackiej wartości - jak i po trosze do autora. Jako że wprowadza się je do tekstu i używa ZASADNIE. NIE jako przerywniki. NIE dla podkreślenia własnej chwilowej emocji. Autor POWINIEN panować nad słowami, które zamieszcza. Przykładowo: jedno ze zdań, od "Podpowiem" do "Zagwarantowane" zajmuje jedenaście linijek. To dowód, że nie panujesz . 

   Ale ciekawie napisane pomimo wspomnianych.

   Serdeczne pozdrowienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiem, że wulgaryzmy zniechęcają do czytania, ale nie zawsze i nie każdego. Gdybym pisał do dojrzałego czytelnika, to bym w życiu tego nie napisał w takiej formie. Sama fabuła by się nie zmieniała, ale ubrał bym opowiadanie w o wiele lepsze słowa. Piszę do Młodzieży XXI wieku bo pomimo, że mam dopiero 36 łat to kiedy spędzam z kimś chociażby 10-15 lat młodszym odemnie to czuję się jak dinozaur...

Zgadzam się z Tobą jednak w 101% co do długości zdań. Zawsze byłem byłem ostrożny w używaniu kropek, wolę katować przesadnie rozbudowanym zdaniem z taką ilością przecinków, że potem na spokojnie mogę iść z nimi pograć w piłkę nożną, niż wykorzystać kropkę i skończyć myśl ;)

Jak bym pisał telegram. To faktycznie. Jak najwięcej treści. Krótko i na temat. :P

 

Postaram się później, jak już skończę opisywać wszystkie trzy rozdziały, skrócić zadania i powyrzucać jak najwięcej wulgaryzmów.

 

Dziękuję Ci za uzasadnioną opinię Corleone i

Pozdrawiam Cię Serdecznie! (Pozdrowił bym Słonecznie, ale o tej porze u mnie, jesienna "migła" otula powietrze:)

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...