Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

                                - dla Siostry

 

   - Panie Jezusie - podczas biesiadnego gwaru jeden z mistrzow cukiernictwa zdobywal sie na odwage - czy nie zapomniales o czymś? 

   - Zapomnialem? Ja? - Jezus dostosowal sie do odczuwanego i widzianego przecież radosnego nastroju pytajacego i jego zartobliwego pytania, po czym uniosl brwi, udajac zaskoczonego. - Przecież pamietam zawsze i o wszystkim, skad wiec wzięło sie twoje pytanie? 

   - Nie wymieniles legumin - ksiązecy cukiernik, osmielony, uśmiechnąl sie szerzej. 

   - Faktycznie - Jezus odpowiedzial zgodnym uśmiechem. - Zatem potrzeba nam cofnąc sie w czasie - żartem-nieżartem zdystansowal rozmowce. 

   - ... chlebem, leguminami roznych rodzajow... - wszyscy, przenioslszy sie w przeszlosc do chwili, gdy Jezus wypowiadal owo zdanie, usłyszeli jego uzupelniona wersje. Po czym znów, w przyslowiowym okamgnieniu, znaleźli siebie siedzacych na swoich miejscach przy weselnej uczcie. 

   - Zgodzicie sie ze Mna, że czas najwyższy na pierwszy toast? - Pomyslodawca I Tworca Winorośli zagadnal nowożencow. 

   - Zgodzimy - Soa odczekała chwile, by upewnic sie, że wypada jej w tych czasach wypowiedzieć sie w imieniu tak swoim, jak i meża równocześnie. 

   - A zatem go wznieśmy - Jezus powstal ze Swojego miejsca, czyniąc ledwie zauważalny, pólkolisty gest. Obok każdego nakrycia pojawily sie butelka szampana wraz z kieliszkiem. - Panowie niech bedą uprzejmi otworzyć - o, tak - zademonstrowal - i nalac swoim damom i sobie. 

   Napelnil kieliszki Swoim żonom, po czym przechylil szyjke butelki do stojacego przy Jego nakryciu. Zlocisty, pieniący sie bąbelkami plyn wypełnil wytyczona kształtem szkła przestrzen. 

   - Nalewam już szósty kieliszek - przymrużyl lewe oko ku żonom - a butelka wciaz pelna. Jak Ja to robie?... - pozwolił sobie na kolejny żart, udając zdziwionego.

   Arwena spojrzała na Maje, Maja na Mariko. Ta z kolei przeniosła wzrok na Malgorzatę, której pozostało tylko spojrzeć na Ewę. Albo zawrócić spojrzeniem ku Mariko,  czego jednak nie praktykowały, utrzymując kolejność zasiadania obok Jezusa - i spogladania na siebie - zgodnie z malżenskim stażem. 

   - Wlaśnie, Jezu... - zaczęła Arwena. 

   - ... jak... - dodała Maja.

   - ... Ty... - kontynuowała Mariko.

   - ... to... - powiedziała Małgorzata.

   - ... robisz? - dokonczyła Ewa. 

   - Cóż - zapytany Jezus zaczął udzielił pięcioodpowiedzi. - Mnie - wszystko - przychodzi - łatwo.  

   Oleg nalał szampana Soi i sobie, Mil napełnił kieliszki Belli i swój. Gest przemieszczał sie po biesiadnikach, bąbelki wraz z szampanem w ślad za nimi. 

   - Wychylmy - powiedział Jezus.

   Soa i Oleg, wychyliwszy, rzucili  kieliszki za siebie jednoczesnym ruchem... 

Cdn. 

 

   Voorhout, 7. Sierpnia 2023..

   

    

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wydawnictwa na Tobie krzyżyk postawiły?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...