Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   - Najwyraźniej ich przywódca wzrósł znacznie w arogancji - książę rozpoczął wojenną naradę, w której oprócz niego i Jezusa brała udział także księżna Molchana oraz Arwena, Maia i Mariko. Czyli te spośród żon Pierwszego Jedi, którym walka nie była obca. I których, oczywiście, poziom świadomości był odpowiednio wysoki. Uczestniczył w niej też dowódca gwardii książęcej. - Skoro przystępuje do bitwy z takim jak Ty przeciwnikiem. Chyba, że nie wie o Tobie...

   - Trafnie oceniłeś sytuację - odparł mu Jezus. - Nadmierna pewność siebie w parze z pychą powoduje, iż nawet nie wziął pod uwagę ewentualności, jaką jest moja tu obecność. W następstwie czego widzi to, co chce widzieć. Nie to, co jest i co dzieje się naprawdę. Cóż więc - spojrzał po twarzach pozostałych uczestników - w tej sytuacji proponujecie? 

   - Dobrze byłoby - zaczęła powoli Mariko, nadążając za swoimi myślami - wykorzystać to na swoją korzyść. Pozwolić przeciwnikowi podejść pod mury kremla, zabezpieczywszy je odpowiednio. Czyli najlepiej polem energetycznym. Drugim polem odciąć od reszty tę część jego sił, które znajdą się w pobliżu. To... 

   - Dziękuję ci - Arwena ukłoniła się współżonie z uśmiechem. - To spowoduje zakłócenia w przesyłaniu Szarakom rozkazów z centrum dowodzenia. I ułatwi ich pokonanie, ponieważ jako jednostki są autonomiczne tylko w małym stopniu - tu zachęcająco spojrzała na Maię. 

   - Pokonawszy zaś część ich sił, zdezorientujemy sztab, w tym naczelnego dowódcę - kontynuowała księżniczka. - W tej właśnie chwili duma popchnie go do użycia reszty sił. Bez zastanowienia i chłodnej kalkulacji, jedynie w oparciu o wspomnianą pewność siebie. Co skończy się w jedyny sposób, e jaki skończyć się może: przegraną...   

   - ... i sromotną ucieczką... - dodała Arwena.

   - ... jak tchórz bez honoru, którym w gruncie rzeczy jest - dokończyła Mariko. - Na jego miejscu każdy samuraj popełniłby seppuku, odchodząc na drugą stronę Wielkiej Rzeki * . 

   - A twoje zdanie, książę? - zapytał Jezus. 

   - Cóż mam dodać... - zastanowił się Jurij. - To doskonały plan ** . Aczkolwiek moim ludziom potrzebna będzie osobista ochrona. Chcę ułatwić im zadanie, a przy tym ponieść jak najmniejsze straty. Najchętniej nie straciłbym żadnego z nich...  - zakończył.

   - Ale wtedy - odparł mu Jezus - nie będzie to walka, o którą ci chodziło. Ani twoim ludziom. Przecież są gotowi walczyć i zginąć za ciebie. Pamiętasz przecież, że w przestrzeni bezpośredniej łączności ze mną wybrali sobie to życie. Dokładnie takie, jakie prowadzą. Wliczając w to odniesione rany i śmierć za ciebie.

   - Trudna z Tobą dyskusja, Jezusie - przyznał książę, unosząc otwarte dłonie na wysokość ramion. - Pozostaje mi wyrazić zgodę.

   - A ja? - upomniała się milcząca dotąd cierpliwie księżna. - Też chętnie zgłosiłabym swój pomysł. 

   - Jaki, dorogaya zhena? - zapytał Jurij.

   - Równoczesny atak od tyłu - odpowiedziała. - Będzie to dla tej istoty jak policzkujące dopełnienie klęski. - Może nawet udałoby się zdobyć jego statek?  

   - Śmiały pomysł - uśmiechnął się książę. - I w oczywisty sposób wart wykonania. Prawda, Jezusie? 

   - Prawda - odrzekł zapytany. - Tym bardziej, że nie wystawi on nawet straży.

   - Jeszcze ja - odezwał się dowódca książęcej - chcę dodać ostatnie słowo. Bo jakbyście, Panie, i wy, książę, o czymś zapomnieli...

   - O czym? - księżna Molchana spojrzała uważnie, wiedząc że pytanie skierowane zostało także do niej. 

   - Trzeba nam zabezpieczyć waszego Nautilusa. 

Cdn. 

 

* Tuż przed popełnieniem samobójstwa w tenże tradycyjny sposób Yabu Kasigi mówi właśnie o przejściu Wielkiej Rzeki. Uważnego czytelnika odsyłam do końcowego fragmentu odpowiedniej, cytowanej uprzednio, powieści. 

** Dokładnie tych słów użył mistrz Jedi Qui-Gon Jin podczas rozmowy z królową Amidalą w "Mrocznym Widmie". 

 

   Voorhout, 24.02.2023 

 

 

 

 

 

 

  

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Corleone 11 Wiesz, że w bardzo dawnych czasach w  społecznościach nie było podziału na kobiety i mężczyzn, tylko na odważnych(polowanie, konflikt,  wędrówka w poszukiwaniu jedzenia) i resztę. Mężczyźni pisali historię i została ona w zafałszowana, znajdując grobowiec z artefaktami zawsze intuicyjne przypisywali mężczyznom... Nic bardziej mylnego, czasem były, to kobiety... 

Opublikowano

@Somalija

   Wiem. Masz całkowitą rację

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. A Jezus, jak wiesz, kieruje się prawdą, nie zaś uprzedzeniami - co oddaję w powieści. Liczą się talent, zdolności i umiejętności. Wiele filmów podaje tę prawdę: "Gniew bogów", "Władca Pierścieni", "Gwiezdne Wojny"(kobiety-wojowniczki, kobiety-Jedi), serial "Winona Earp" (gdzie prawnuczka rewolwerowca odsyła demony do Ich świata), czy Clarice Starling w "Milczeniu owiec". I oczywiście Twoja Lagertha w "Wikingach" . W świecie przyrody jest to też widoczne: na przykład to lwice polują, nie lwy.

   Wszystko dziś w porządku? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...