Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

To wariat

pedałuje jak na rowerze, 
łańcuch leży sobie
on w kółko szuka, przeskakuje 
z patentu na patent!
plan za planem
dzień za dniem,
latami
niepogodzony
jak by życie nie mogło sobie bez niego poradzić
jak by musiało być poukładane w schemat
a przecież radzi sobie prawie doskonale

on wie że należy puścić 
przestać walczyć
wysrać ten ubrudzony gównem ogon
ten błąd w oprogramowaniu 
i zacząć żyć 
pisać 

choćby na kolanie

na golasa
ale tylko dziś!
bo jutro będzie kimś innym
kimś bez
patentu
bez recepty
kimś przegranym
tutaj nie pomogą nawet elektrowstrząsy 
bo
jednak jest trupem
co ciągle tylko próbuje
żyć,

Z coraz większym zaciekawieniem

spoglądając w przyszłość.
 

Edytowane przez Giesz (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. witam wrażliwość jest bardzo ważna podziwiam każdego kto myśli podobnie 
    • Niemrawo zaczęło się rano, pod wodę więc twarz zaspaną. Dwa łyki gorącej kawy. Co się dziś zdarzy - ciekawe?   Dzień będzie piękny, zaiste! Niebo bez chmur, przejrzyste! Na ścianach tęczowe refleksy, nie chciało się wstać - już pierwsza?!   - Tak zmarnować pół życia! Znów mamrotałam w ukryciu. - Ech...Czemu człek tak niemądry? Wystarczyło się wywlec spod kołdry...   ...kiedy tylko ósmą wybiło. I tak nagle coś mnie olśniło. - Przecież jutro też będzie rano! Mogę wstać bardziej wyspana!   Zawinęłam się więc z powrotem, tym razem w koc z grubym splotem.        
    • Wstałem dzisiaj z rana, istotnie o bardzo wczesnej porze, ktoś powiedzieć może, że dużo za wcześnie, co będzie rozsądnym podsumowaniem i miałem do wyboru: zrobić coś albo powstrzymać się od działania (proste wybory niezmiennie rządzą tutaj światem).   Wybrałem to pierwsze, a zatem w zwyczajowe kilka minut napisałem wiersz o numerze nie wiem już którym, bo już dawno pomyliłem się w rachubach i co trzeba dodać zapewne nie ostatnim, zresztą w głównej mierze na własne nieszczęście.   Teraz przez cały tydzień będę płonął ze wstydu, albowiem wiadomo że wiersz oględnie mówiąc nie spotka się z zachwytem (nie może tego uczynić z uwagi na tak zwane braki potencjału, a trzeba dodać, że wcale nie rzekome).   Cóż, niestety, nie da się go już „odnienapisać”. Wstyd, łzy, utyskująca ambicja oraz autorska rozpacz chyba muszą się wieczorem napić i chyba czegoś dużo mocniejszego. Odwieczna reguła przepicia żali wcale nie jest taka głupia.    Warszawa – Stegny, 14.04.2025r.
    • @Wiesław J.K. życie ma bardzo różne barwy, jest w nim miejsce na rozmaite emocje. Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew to niebo można dostrzec obserwując chociażby przyrodę. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...