Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie potrzebujesz siedmiomilowych butów
aby mnie dogonić gdy odejdę wątpliwą ścieżką
nie mam też gdzie się ukryć
w końcu jesteś arcymistrzem w chowanego

Nie wiem tylko kto się bardziej skazał
Ty na mnie czy ja na Ciebie
jaka to przyjemność
prowadzić ciągle w światło dumnego cieniomana?
który przeklnie Cię
gdy straci choć jeden z podarowanych orzechów

Biegniesz nadzieją tuż obok
nauczasz
lecz im piękniej wokoło tym trudniej usłyszeć

W końcu milkniesz
a może to ja głuchnę ostatecznie?
Oglądam wtedy Twój święty charakter pisma
aby papier przemówił wskazówką

Gdy już wiem gdzie szukać
pościg odwraca swój kierunek
odnajduję Cię w drugim człowieku

Ciągnąc za rąbek szaty mówię:
Berek! Teraz Ty gonisz!

Opublikowano

Dziękuję pięknie za ten komentarz.
Ci którzy znają się na poezji powiedzą zapewne, że wiersz jest naiwny, że przypomina kazanie, ja zaś posługuję się językiem oazowiczów :P

Hmm... nie do końca wiem, gdzie tkwi brak męskiej decyzji ;)
Każdą strofę (i tytuł) zaczynam wielką literą, wszystkie inne słowa pisane są małymi literami, chyba że chce konkretnemu wyrazowi nadać inną(wyższą) rangę. W tym (po)tworze oglądam mi się przypadkiem napisało wielką literą, zaraz poprowie.

Zastanawia mnie czy te oczywiste prawdy nie są aż za proste :)
Miło mi że wypowiedziałaś tyle ciepłych słów pod adresem tego wiersza, gdybyś miała też jakieś krytyczne uwagi, wysłucham ich nie mniej chętnie.

Pozdrawiam Cię serdecznie
Coolt

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiesz, że nie jestem w tym rodzaju gramatycznym, ale mam ;)
Proste prawdy (język oazowy?) nie muszą być naiwne - to kwestia potrzeby u odbiorcy oraz sposobu wyartykułowania przez autora.
Dal mnie pointa jest głupia (wybacz, nie obrażam tylko określam). Odbieram to jako próbę rozładowania, żartu, odwrócenia uwagi od 'przegadanej', wcześniejszej 'pointy'.
Jak to rozumieć: próba spoufalenia się? uczłowieczenia Boga?
Wcześniej piszesz: "odnajduję Cię w drugim człowieku". Czyli 'nie było Go', a teraz 'ciągniesz rąbek szaty'?
Moim zdaniem - dodanie 'konfesji' zbyteczne. Zaciera 'tę' prostą prawdę biblijną.
Te "zgrzyty" wynikaja, jak mi się wydaje, z dążenia Twojego (ciągłego ;) do doskonałości. Nic w tym złego - jeśli znać umiar, a przede wszystkiim - trochę zaufać czytelnikom: niech myślą sami, daj tę możliwość, pozostaw puste / ciemne pola. Wiem, że nie namówię Cię na oszczędność np. składniową, na równoważniki, urwania, na przemilczenia - lubisz logikę, jasność wywodu i summę argumentów. Tylko czy to nie szkodzi czasem "prostym prawdom"?
pzdr. b
Opublikowano

Dawno Cię nie czytałem Bezecie, miło że wpadłeś :)
Puenta nie jest głupia! :P no chyba, że ktoś traktuje ją dosłownie, banalizuje.
Spójrz proszę z kim bawi się peel w chowanego, a na końcu w berka. Z Bogiem, absolutem, siłą najwyższą. Nie znam wielu osób, które w podobny, partnerski sposób traktują Boga. W tym wierszu, jak i całym dziale (Bosko-ludzkie pogaduchy) w moim nowym tomiku, staram się zachęcić ludzi do kumpelskich stosówków z Bogiem, do przyjacielskich rozmów i wspólnej zabawy(jak tutaj), a nie traktowania Go jako odległego, milczącego Absolutu.

Kontakt z Bogiem urywa się tylko na jakiś czas, a po tym jak Go odnajduje w drugim człowieku, znów się pojawia i mogę pociągnąć Go za rąbek szaty :)

Z konfesją miałeś rację, w drugim człowieku już dość dużo Boga można znaleźć ;)

Wprowadziłem kilka poprawek.

Pozdrawiam ciepło
Coolt

Opublikowano

No Coolcie. Z początku odniosłem wrażenie niezwykłej surowości słów. A przy wyrażeniu: "nadzieja" powstał brzydki grymas na mojej twarzy ;)
Za to zakończenie sympatyczne ;) Nawet bardzo. Skłania do powtórnego przeczytania i bardziej szczegółowego skupienia się na wierszu - to dobry znak!

Ja spojrzałem na ten tekst z pewnym dystansem. Tak samo jak peel traktuje Boga. Dlatego byćmoże łatwiej od innych wyżej komentujących mi przyszło zrozumieć pointę.


Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
    • ładnie - piosenkowo   "Łatwo pisać o miłości" lecz dać miłość bardzo trudno się poświęcić być pomocnym dbać by życie było cudne   znieść ze skruchą wszelkie trudy być najlepszym przyjacielem wciąż coś tworzyć sobą slużyć niech dzień szary jest niedzielą :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...