Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zlepione faktury licznych retrospekcji, nakładają się na siebie, taki lekko przyciężki tekścik, ale szczególnie osobisty. Część Violka, zmieniłaś nick, tak dawno mnie tutaj nie było, że nawet nie wiedziałem. Tak lepiej, Voletta jak rzeka! ;) Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Cze! Somalija ;) No widzisz, jakieś fluidy, może? Ezoterycznie mnie podbierasz, o tak lubię ;)) Nie przeszkadzasz, portal dla wszystkich, współdzielną jest poezja ;) 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiersze w pracy też można czytać, ale odpowiedzialnie do zawodu podchodzić trzeba Viola ;)

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mogę non stop pisać na portalu poetyckim, chciałbym, no ale... Ja tam uważam, że komentarze pod wierszami mają prawo być naturalne, ja też wam zazdroszczę wszelkiego naturyzmu i spontanu, prawo do żywiołowych zachowań jeżeli mieści się w granicach kultury jest normą.

 

To wszystko jasne, a wy się lubicie na pewno.

@sam Ojej. Kłaniam się niziuteńko. Pozdrawiam serdecznie. Miło, bardzo mi miło.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od nowości z kół półślubić porzucając siebie bez niej; wbrew nadziei iż polubisz co nie było lecz co będzie od częstości w imię Boga ot rzucając z deską zasad kogo nad oczyma chować nie postało razem zrastać od wściekłości do kąpieli ład kij kropel za myślenie wgłąb zarania i gardzielą uznawanie jak się mienią kolorowy mój znak, a śnić balon-nicków dla drucika; ryki puszczą doli łuszczyć pat u ciągu choć niewinny
    • @Starzec Dzięki. Nie jestem zadowolony - ale ja nigdy nie jestem, nawet z tych drukowanych, czasem mnie wukurza, że akurat ten wiersz wybrany. Natomiast tutaj - miało być ckliwie, ciepło, wyszło zimno - jak u Surmana. Trudno - nigdy nie wiesz, zaczynając, jak się to skończy, to cały urok poezji. To najbardziej lubię w niej. Zupełnie ktoś inny prowadzi ręke po klawiaturze - i fajnie.  @Starzec My jesteśmy od notowania tylko - tak czasami myślę.  @Starzec Przy okazji, gdybyś nie wiedział, jak się robi karierę - 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Podbno Miłosz też z Iwaszkiewiczem. Reszty mi się nawet nie chce śledzić. Wiem, że u nas na Uni podobnie - słynne ogniska. I w Watykanie - kocham to miejsce, za świecenie ogniem na apce dla gejów.  No więc tak. A my se możemy tutaj pogadać. I dobrze.  Czemu te baby nas nie lansują? To jest pytanie. 
    • @Tyrs :)))) a coś taki narwany? jeśli spierdzieliłeś, to się zawali, a wtedy odbudować można :) lecz ja gruzów nie widzę, ale w końcu to starzec :)))
    • @Starzec Coś spierdzielilem - i nie wiem co.  Przerzuciłem to na 1000 razy i ciągle nie brzmi - mi :). Dobra, zostawiam, najwyżej kiedyś zmienię - jest ok. Malutki wiersz - i ta końcowka mnie zmęczyła. Czasem brzmi wszystko od początku fantastycznie i nic nie robisz, a czasem jest pewna kakofonia, niezamierzona i znów nic z tym nie można zrobić. Zwykle jutro to rozwiązuje. W obu sytuacjach luz ;).   
    • Dobrze, że w tym momencie nie widziałam swojej miny. Zaskoczona byłam tak, jak wspomniałam - jak nigdy dotąd. Odruchowo zerknęłam na Jerzego; opanował się znacznie szybciej. A najpewniej w ogóle nie pozwolił się zaskoczyć, taka w każdym razie była moja druga myśl.     - Milanie - zaczął odpowiadać poważnie, bez żadnych dyplomatycznych wstępów - kimś, kto ma nadzieję zacząć żyć z twoją mamą. Razem z tobą, rzecz jasna. I zastąpić ci ojca. W tym lub w innym domu, co jest sprawą drugorzędną, ale nadal istotną.    Zdębiałam po raz wtóry. Tyleż przez fakt, że Jerzy odpowiedział mojemu synkowi jak dorosłemu - co właściwie  było zrozumiałe, w końcu zadał pytanie jak dorosły, dojrzałym tonem - ileż przez to, że Jerzy najwidoczniej wszystko już sobie przemyślał i poukładał, także w sercu. Bo że w głowie, stało się dla mnie nad wyraz oczywistym. O jego bezpośredniości i szczerości nie mówiąc; przecież ta pierwsza była na miejscu z racji istoty pytania i sposobu jego zadania, szczerość zaś i właściwa, i oczekiwana.    Cokolwiek spowodowało, że mój synek wpadł na pomysł, aby zadać to pytanie - i zdobył się na odwagę do tego już przy pierwszej wizycie u nas Jerzego, i to aspodziewanej - zrobiłam się z Milanka dumna jeszcze bardziej. Zaraz jednak moja matczyna duma ustąpiła miejsca kolejnemu zaskoczeniu - gdyż mój synek nie zamierzył poprzestać ani na pierwszym pytaniu, ani na pierwszej odpowiedzi. Opuścił na chwilę głowę, najpewniej przemyśliwując odpowiedź. Po czym podniósł ją i z tak samo poważną miną oraz z tą samą powagą w głosie kontynuował:    - Czyli chciałby pan zamieszkać tutaj. A czy rozmawiał pan już o tym z moją mamą?    - Tak, chciałbym - odrzekł Jerzy - o ile twoja mama wyrazi zgodę. Ale na razie nie rozmawialiśmy o tym, więc nie wiem.     - A... - tu Milanek zawahał się, jakby tracąc pewność siebie - powiedział pan, że chciałby zastąpić mi ojca. Czyli... - zamyślił się - odprowadzać mnie do przedszkola i z powrotem do domu? Bawić się ze mną? Czytać książki? Chodzić z nami na spacery i do sklepu?      - Tak - Jerzy uśmiechnął się w odpowiedzi.     Mój synek znów zamilkł, jak poprzednio. Tym razem jednak nie opuścił głowy, ale jakby zapatrzył się gdzieś w przestrzeń. Gdy z powrotem przeniósł spojrzenie na Jerzego, miał dziwną minę. Nie potrafiłam jej nazwać, naprędce usiłując odnaleźć w pamięci, kiedy takową przybrał. Nie potrafiłam sobie przypomnieć. Coś mignęło mu w oczach - zwróciłam uwagę. - Jakby cień...     - Ale nie zniknie nam pan? - zapytał.     Tym razem Jerzy spojrzał na mnie, zanim odpowiedział. Powoli. I równie powoli uścisnął mi dłoń, jakbym to ja zadała mu to pytanie. Po czym, wróciwszy spojrzeniem do Milanka odrzekł, wciąż zachowując powagę:     - Nie.       Voorhout, 29. Marca 2025 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...