Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przeziębiony meloman


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

Raz przeziębiony meloman z Jasła
kaszląc przeklinał i klnąc wciąż, zasłabł.
Gdy skończył się medyczny teatr,
to za przykładem Amadea*
choć już nie kasłał, to jeszcze "ka" słał.

 

*Wolfgang Amadeusz Mozart dotknięty był prawdopodobnie koprolalią (niepohamowaną potrzebą mówienia wulgaryzmów) związaną z zespołem Tourette’a.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Klip (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Absolutna bzdura.

 

Przeczytałem wszystkie listy pisane przez Mozarta w przekładzie Ireneusza Dembowskiego (ISBN 83-01-10840-1), ale nie znalazłem w nich niczego, co by potwierdzało powyższą tezę. Owszem, Mozart pozwolił sobie na skatologiczny humor w kilku listach do swojej kuzynki Marii Anny Tekli, lecz to nie jest objawem żadnej patologii. Nawet ojciec Mozarta, człowiek na co dzień dość poważny i surowy, użył podobnych wyrażeń w jednym z listów.

 

Pisząc tego typu brednie zapominamy, że Mozart nie miał normalnego dzieciństwa, bo od wczesnych lat podróżował, zachwycał popisową grą cesarza, papieża i innych możnowładców, zaczął komponować mając 5 lat, napisał pierwszą symfonię w wieku 9 lat, pierwszą dużą operę trzy lata później; być może te listy to podświadoma tęsknota za czymś, co go ominęło.

 

Tu nie chodzi o Mozarta, tylko o nas — nie potrafimy oddzielić genialnego artysty od jego sztuki; zbyt często zapominamy, że w życiu codziennym był zwykłym człowiekiem, nie pozbawionym ludzkich słabości.

 

Radzę lepiej się zapoznać z życiorysem Mozarta, zanim przytoczysz kolejny sensacyjny artykuł jedynie wykorzystujący popularność tego kompozytora.

 

Pozdrawiam i mam nadzieję, że poziom Twojej twórczości prędko się podniesie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

@Klip  Amadeus Formana to znakomity film, który przybliżył postać Mozarta bardziej niż inne media. Lecz jak każdy film: dramatyzuje, przejaskrawia, dla uzyskania efektu. Ale nawet w tym filmie: cóż takiego wyprawia Mozart, czego nie robią współcześni młodzieńcy? Obmacuje narzeczoną pod łóżkiem? Gra z nią w półsłówek: Leck mich im Arsch. Toż w porównaniu z dzisiejszym zachowaniem, Mozart był świętoszkiem.

 

Przeprosiny w pełni zaakceptowane; również przepraszam, jeśli byłem zbyt ostry w krytyce.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Rolek Jak zwykle jesteś podporą:))) Dzięki za polubienie.

@Cor-et-animaDziękuję za dojrzenie żartu.

@TylkoJestemOnaDziękuję, bo się nie ulękłaś. i jak wyżej.

@Kapistrat NiewiadomskiNie traktuj tego jako polemiki, ale miałem szefa, który w tekstach pisanych nie przeklął ni razu, a w werbalnych oficjałkach męczył się tragicznie bo nie mógł przeklinać:).

Chylę czoła przed geniuszem Mozarta.

PS. Zespół Tourette’a to chyba nie patologia, tylko choroba. Może dotknąć każdego.

Pozdrawiam licząc, że ty razem nikogo nie oburzyłem.

 

Opublikowano

@Klip

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tym bardziej nie ma uzasadnienia w przypadku Mozarta.

 

Wiele osób w swoich wypowiedziach powiela dylemat przedstawiony tak interesująco w sztuce Petera Schaffera Amadeus, zekranizowanej później przez Miloša Formana:  Czemu Bóg wybrał za swój instrument nieprzyzwoitego, zepsutego bachora?

 

Ja sam czytając listy Mozarta pisane do rodziny i znajomych padłem ofiarą tej teorii: Starałem się doszukać jakiejś wiekopomnej prawdy, receptury na tworzenie rzeczy nieśmiertelnych i doskonałych, poradnika jak wyhodować geniusza, a znalazłem w tych listach jedynie mnóstwo prozy, zwyczajnych, przyziemnych obserwacji: kto z kim siedział przy stole, jak był ubrany, co jadł i czym miał wyłożone siedzenie w powozie.

 

Życie lubi być przewrotne i płata figle.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Film Forum · AMADEUS

Opublikowano (edytowane)

@Klip

 

Zawieść czy zawieźć?

 

@Klip; @Kapistrat Niewiadomski

 

Nie wiem jak było w istocie, ale poznałem kiedyś pewnego byłego urzędnika, który w rozmowie co trzecie słowo "ka" słał. Był przy tym człowiekiem bardzo oczytanym i miał spore zasługi w dziedzinie kultury.

To w sumie tylko (i aż) limeryk, więc myślę, że nie ma o co kruszyć kopii. Mozart, gdyby żył i miał poczucie humoru (a pewnie miał), to pewnie by się o to nie obraził.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot  
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
    • Czas jest wrogiem wszystkich a najbardziej zakochanych rzadko pierwsza miłość jest ostatnią pamięć każdej niewidzialnie zapisana życie kroi na pół a śmierć na ćwierć uczucie umiera w męczarniach miłość to tragikomiczna farsa do której potrzeba dwojga ale śmiech pochodzi z Nieba była kiedyś przestrzeń jak nie kończąca się łąka kochałem byłem motylem i to by było na tyle
    • @Berenika97 Tak to zdaje się może o to właśnie chodzić. O tę właśnie nieco wewnętrzną rozgrywkę między tym co pokazujesz czy podajesz do stołu, a tym jak to jest odbierane, jak smakuje klientom restauracji. Bo gdy tej rozgrywki zupełnie nie ma jest niebezpieczeństwo zupełnie jakiegoś miałkiego i bezsmakowego produktu niestety ://
    • @Marek.zak1 Malowałam dzisiaj niebo w uśmiechy, ale się rozgniewało na mnie deszczem :) Dziękuję Marku :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...