Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Chodźmy się uroczo pozapominać

nielękliwie zabłądzić w przekonaniach

chodźmy do pracy nad związkiem

a kroki niechaj nas rozwiążą

 

W zakłopotanej palarni kawy

niech popłyną dymy z papierosa

i polecą w kubki czwarte kawy

aż zadrżą serca więc pulsy

 

Nasiedźmy się w bujanych fotelach

poprzekładajmy rzeczy po stolikach

niech uśmieją się niebieskie bujdy

a intencje rozbłysną pod wieczór

 

Podać państwu herbatkę ziołową?

nie, jasne że nie, dziękujemy

pani kelnerko

mamy jeszcze kilka planów na tę noc.

 

 

Warszawa – Stegny, 07.10.2022r.

 

 

Inspiracja: poeta Wielobor

 

Opublikowano

@violetta Nie martw się Violetto, przywykłem patrzeć na ładnych kilka osób pod hasłem zielone winogrona. No w Długiej Kościelnej mnie jeszcze nie było. Kiedyś się mówiło, że najbardziej niebezpieczne imprezy odbywają się właśnie w strażach pożarnych. Ale nigdy tego nie sprawdziłem :))

Opublikowano

@Leszczym my mamy zamkniętą imprezkę, zbiegło się kilka urodzin, moje w tym, uwielbiam bawić się dobrze:) w pracy, gdy mnie ktoś witał i zobaczył mówił happy birthday, a ja nawet nie mówiła, że mam:) byłam mocno zaskoczona tą atmosferą i się uśmiechałam, ale zrobiłam ciasto, że się zachwycali, nikt nie jadł takiego ciasta. zrobiłam kajmakowy serniczek, duży okrągły, dzieli się kruszynką, dostałam piękne prezenty i mogłam sobie pozwolić na piękne perfumy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
    • @Jacek_Suchowicz  Bóg nie chciał ich śmierci Klub 27- nie poradzili sobie z życiem
    • @Andrzej P. Zajączkowski – najlepsza metoda: powiedzieć na głos

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...