Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mruczando na smutki


Rekomendowane odpowiedzi

Przyszłam, drzwi otworzyłam,

w domu Cię nie było.

Spojrzałam, i przez chwilę

smuuutno się zrobiło.

 

Lecz, gdy tylko przysiadłam

na brzeżku fotela,

kot wskoczył na kolana

i mnie rozweselał.

 

Wyłasił się, a potem

mościł się przez chwilę,

żeby mieć najwygodniej

u mnie, i najmilej.

 

Nosek w rękaw mój wetknął,

jedno uszko zwinął,

i mruczał kocie mrumru,

aż smutek przeminął.

 

- 2010 -

Edytowane przez Ma_rianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • _M_arianna_ zmienił(a) tytuł na Mruczando na smutki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...