Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Seks w przestworzach. (Na Święto Lotnictwa i dzień muszki)


Rolek

Rekomendowane odpowiedzi

Leciała raz harcerka szybowcem lotnym „Mucha”
Nad lotniskiem szalała wtedy zawierucha
Pasażera miała w kabinie
Nie odmówił słodkiej dziewczynie
Do cna całkiem wyczerpała tego druha

 

Druh chyba siedział jej na kolanach, bo „Mucha” jest szybowcem jednomiejscowym.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wesele pilota - oczepiny i co potem

 

Leciała muszka pilota ze Zgierza,
trafiła w wojsk pancernych rycerza.
Pilot go potem,
nazwał nielotem,
i siostry oddać mu nie zamierzał.

***

Pilotowi, kiedy przeniósł się do Pszczyny,
rogi utrudniały wejście do kabiny.
Żona rzekła - Mój drogi,
wymysłem są te rogi.
Unosisz się łatwo i to bez przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ais

@Rolek

@Klip

 

Dyskwalifikacja?? Ja się nie zgadzam, ja protestuję, ja was do sądu…

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przecież Międzynarodowy Dzień Awiatora jeszcze się nie skończył, jeszcze samolot nie wylądował, miłość w przestworzach trwa…
 

Proszę łaskawie w imieniu kolegi Rolka o jeszcze jedno podejście:

 

Leciała raz harcerka szybowcem z Dęblina
Dziewka urocza, usta jak malina
Chochlika miała w kabinie
Nie odmówił słodkiej dziewczynie
Do cna wyczerpała tego goblina

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • (to raczej demo bo nie mam metronomu, rytm słabo)   Dałem słowo nie publikować textów, ale sobie, czyli nie liczy się wobec doniosłości idei, które chcą żyć, a ich życiem jest rozprzestrzeń poprzez ludzi. O żywych słowach, zdaniach i całych czytach będzie jeßcze mowa.     "Puk puk, puk puk, zbudź się, tu wierßcz: Nie dzięcioł, nie, ani nie świerßcz; A owszem tak, ja w uchu gram, Przysiadam tu przysiadam tam... I tylko cisi słyszą pieśń Swej muszli; ja przybywam ześń! Nie wiersz, lecz wierßcz, I pierwszy to Dla ciebie: ty zrozumiesz go, Nikt inny. Myśl' zgiełk pędza prze Nas wierßcze, w uszach ducha grze Nie służy nikt, zasłużysz ty: My przyniesiemy wßystko – ci Myślisz, że skąd miód w uszach masz? Że znikąd? To ślad wierßczy – nasz. Ubrałem siebie w zwykły wiersz; Na brzmiłki zapiął em, czy wiesz? Tak zwą się zgodne guzy brzmień, By bawić dzieci budzić dzień. Przebranym ja przebranym ty... Duszy użyczyć pragniesz czy? Sam wierßczem latać tam i siam? Przysiadać tu przysiadać tam? Do ucha wpełzać, czarnie grać? Czarmienie nosić wolnym, ać? Bo ty jednego w sercu masz: Bo ty oś jesteś jeden z nasz..."     Dopowiedź: wierßcz tym różni się od świerßcza czym wiadomość od świadomości, czyli wiadomość można przekazać, świadomości nie; świerßcz zatem w innym utworze jest już tym samym co poeta, grajek. Wiersz to warstwa, wers. Wierßcz znaczyłby "ten ułożony warstwami", ale temat głębszy, bo wars(twa) to wór jak w otwór, zawór plus "s", z "t" mamy "wrota" "powrót" "wiercić" itp. Wiersza to również sieć na ryby w kształcie leja.    "OŚ" w texcie umießczono zamiast "już" ze względów iloczasowych (ż wymawiało by się długo), ale narzuciło siebie to słówko nieodparcie: potem napiszę o tym, dla siebie by zrozumieć, bo to wszystko i tak jest dla przyszłych pokoleń :D          
    • @Amber walka jest wszędzie i zawsze, przykro mi, ale tak już jest. Ale walczyć można z klasą i widowiskowo albo walić bez opamiętania gdzieś poniżej pasa ://
    • @Leszczym Jeżeli walka to fechtunek, jest widowiskowy:)) Pozdrawiam.
    • Bywa i to często, ale jak mawiał niezapomniany Kazimierz Górski, dopóki piłka w grze. Pozdrawiam.
    • W świecie groteski, to tuż za progiem, Budują piękną donikąd drogę.  O pustce mówią, że jest pełna rzeczy, Lekarstwo truje, trucizna leczy. Mądrość głoduje, prawda cicho krwawi, Głupota zabawą miliony bawi. Szkoły są piętnem zbędnej tortury,  z kwiatów i słodyczy - kajdany i mury. W tym tyglu z lodu miłość nędzą płonie, By ślepców zachwycić światłem swej agonii. Jedynie ona, trwając choć przez chwilę,  Ma sensu tyle, że aż się wahałem,  Po której stronie progu ja sam stałem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...