Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

prowo (prośba)


Rekomendowane odpowiedzi

do cna
przecież wiesz 
tak wkurwiaj mnie 
bezwzględnie

i systematycznie
żeby bolało
i nie fizycznie
taki ból  nie istnieje
dla mnie

 

a wtedy pofrunę
pobiję rekordy
samą siebie
pokonam

 

nie ma barier
jest tylko mózg
jest tylko 
urojony brak sił

 

będziesz?
to bądź
wiesz co robić
tylko wyraźnie
do cna
 

Edytowane przez Cor-et-anima (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat Niewiadomskidzięki za przeczytanie i komentarz! :) 

Potrzebujemy bodźców do działania: zarówno pozytywnych, jak i negatywnych (marchewka- kij). 

W wierszu proszę o takie bodźce, o przysłowiowego "kopa".

Z radością - różnie w życiu bywa. Raczej mniej do niej powodów, jak więcej.

Niech zatem będzie złość. Chęć odreagowania negatywnych emocji spowodowała że znalazłam swoją niszę, w której dobrze się czuję. Ale cały czas potrzebna jest stymulacja :). Przysłowiowa "adrenalina".

Pozdrawiam!

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cor-et-anima Tak, ze wszystkiego chyba najgorsza jest obojętność i apatia. Złość to silny bodziec przynajmniej do odrzucenia istniejącego stanu rzeczy, czyli nieświadoma potrzeba zmian, podobnie co zawiść, zazdrość i pazerność. 

 

Sama życzliwość nie wystarczy — miałem kolegę, który przychylał swojej dziewczynie nieba, a mimo to zerwała z nim. Gdy zapytałem o powód, odpowiedziała: Był dla mnie za dobry.

I bądź tu mądry. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś oglądałam serial Wielkie kłamstewka, w którym małżonkowie z premedytacją naparzali się, jak na ringu, żeby podkręcić libido.

 

Ten wiersz wraz z tytułem skojarzył mi się z tamtymi filmowymi scenami.

 

Rozumiem naparzanie w łóżku, ale nie rozumiem sytuacji, w której partnerzy wściekają się na siebie, a mimo to potrafią negatywne emocje przerobić na coś pozytywnego.

 

Po prostu tego nie przeżyłam i nie potrafię tego objąć zmysłami.

 

Aczkolwiek, jeśli innym jest dobrze w strefie dyskomfortu, to życzę pomyślności

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat NiewiadomskiObojętność apatia, bylejakość, szarówka... I dno.

Musimy mieć motywację. Do życia, do działania a każdemu potrzeba czegoś innego. Innego stymulatora.

 

"Sama życzliwość nie wystarczy — miałem kolegę, który przychylał swojej dziewczynie nieba, a mimo to zerwała z nim"

 

Stała zgoda i niekończąca się miłość czy sympatia - są bardzo podejrzane...I nienaturalne. Napięcia rosną z czasem w relacjach międzyludzkich więc - dla równowagi psychicznej - trzeba je rozładować. Czyli się  pokłócić. Na marginesie - znam pary, które po 20 latach pożycia nadal chodziły za rączkę i pod pozorem cudownej pary skrywali totalną zgniliznę w związku.

@GosławaDziękuję za przystanięcie! Każdy człowiek ma w sobie ogromny potencjał. Naprawdę ogromny. W większości blokuje nas nasza psychika i brak wiary w siebie, a to wyzwala objawy: przewlekłe zmęczenie, ból.  Czyli - teoretycznie klasyfikuje nas jako "chorych". Nie ze wszystkim można sobie samemu poradzić, ale bywają sytuacje, kiedy bodźce prostują nasze postrzeganie siebie i świata. Dobre bodźce. I może to być złość wyzwolona wskutek rywalizacji, walki o dziecko, stanowisko, miłość.

Oby tylko nie obojętnieć...

@ais Miło mi, że wpadłaś:). Akurat w wierszu nie chodziło o typowe relacje damsko-męskie. Ale jeśli mówimy o takich relacjach, to bardziej rozumiem gorącą noc po kilku godzinach kłótni - i to typowej kłótni a nie wybuchów związanych z niechęcią czy nienawiścią do partnera - niż coś takiego po wielu tygodniach/miesiącach uciekania od konfrontacji z problemami w samotność, milczenie czy inne zamienniki.

 

Pozdrawiam Was:)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat Niewiadomski proza - to nie moja bajka :). Ale z opowieści, które słyszałam od bliskich mi znajomych czy członków rodziny  - życie uczuciowe bywa bardzo, bardzo barwne. Nie trzeba oglądać telenowel. Wystarczy posłuchać, jak niektórzy potrafią sobie to życie zagmatwać. Chyba z nudów i/lub ...dobrobytu.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli co, że wkurw powoduje kreatywność, jest konstruktywny? 

Coś w tym chyba jest. Czytałem, że przeklinanie przy robocie powoduje napływ sił fizycznych.

Mam delikatne wątpliwości: wkurwij czy wkurw...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek K Witaj! Dziękuję za odwiedziny! Jakiekolwiek emocje - to bodziec do działania. Oby to działanie nie było tylko szkodliwe :).

"Mam delikatne wątpliwości: wkurwij czy wkurw...  "

Też zastanawiałam się nad formą. Jest jego forma niedokonana "wkurwiać". Zatem "nie wkurwiaj".

A jak brzmi prawidłowo dokonana? Może zmienię jednak na niedokonaną? A co na to językoznawcy? Poloniści?  Zapewne są tutaj..

Wkurw" - chyba najczęściej stosowane jest jako rzeczownik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał_78 zaskoczyłeś mnie, jakże celną interpretacją :)!

Dziękuję! 

Tak, pokonywanie słabości przy każdym kroku sportowych poczynań jest normą. Normą też jest sinusoida: dołek - górka. Ktoś znajomy krzyknie, dopingując - "dajesz czadu", potem: "chyba nie dam rady, odpuszczę", potem mija Cię znajomy - dajesz do przodu, a potem "co ja tutaj robię?":))).

A ten "wkur..." - potrafi wykrzesać siły na znacznie dłużej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powiedz, czy słyszysz poszum doczesnego tchnienia? Czy czujesz, jak mój cień jest bliski twoim ciemnościom? Miniona dekada nie zazna spokoju, rozprzestrzenia się ciąg dalszy tej zniszczonej puenty. Musimy zaczekać, aż umierające jabłonie wydadzą zakazane owoce.   Stałeś się wspomnieniem, dla jakiego mogę obłaskawić przyszłość. To, co porusza czasoprzestrzeń, przypomina najwyżej przesyconą łzę; kojarzy się z obawą, w której dostrzegam swoje lustrzane odbicie, pośpiesznie naszkicowany strach. Wciąż zmagam się z nawrotem pamięci, z upojnym odrodzeniem sennego koszmaru.   Skąd wiesz, że w moim wszechświecie wciąż prószą łzy, że tajemnica staje się modlitwą, wydaną przez niewłaściwe słowa? Idę ku tobie, jak cień do światła. Odnajduję cię pośród moich bezsennych nocy, ukrytego za plecami nieba. Ocknie się w nas ten sam złudny krzyk, to wołanie o nieznane.   Proszę, zaopiekuj się moim rajem, z którego tak blisko do piekieł. Moja dusza zatacza koło, coraz większe; smarkatego księżyca rozbolała głowa, gwiazdy cierpią na bezsenność. Płaczesz wciąż pod wiatr, skazany na milczenie, pozbawiony prawdy, przekarmiony istnieniem.   Twoje łzy, choć przekrwione, nie pozostawiają skaz na białym płótnie mgły. Przeobraża się we mnie szczęście, o jakim nie mamy odwagi mówić, które wymyka się przez furtkę serca. Pozostaniesz, choć smutek dzierży tęsknotę, przywiera do szyby, porównuje oddech do pieczołowicie zakończonego dnia.   ***   Odkąd odnalazłam w tobie zwierciadlane odbicie melancholii, odkąd doszukałam się zwycięstwa w nikczemnej czułości - świat stał się dla mnie bezimienną wymówką, postumentem, który dźwiga niczyją chwałę, zaprzestany pokój. Przemierzam ciche kroki, milczące odciski słów, jakie nie przynoszą uśmierzenia, nie kojarzą się z obawą, co przeraża nawet niewinnych.   Przychodzę, abyś zobaczył we mnie utraconą namiętność; miłość, w której odmętach wciąż się pławisz, wciąż przyzywasz osobne noce. Słyszę bezsenny szept twoich myśli, tak boleśnie płonących niby szkarłatny płomyk ufności. Zaciskam pięść serca, staję naprzeciwko przyszywanych marzeń; widzę, jak rośnie w tobie ogłada, jak przeistacza się duch, który ścigał słońce, nasycał niebo.   Przyjdź, zagraj mi tę balladę, która nie potrzebuje słów, nie wymaga światła. Kiedy stoimy u wezgłowia przepaści, sen nie chce powrócić, zima kończy się latem. A kiedy będziemy zmuszeni odszukać pośród łez kroplę deszczu, kiedy powstaniemy z identycznego pragnienia - przebudzi się w nas dzień, który urąga godzinie, złorzeczy sekundom.   Nie pozostanie z nas iskierka ufności, nie uchowa się błaganie o świt. Toczy się w nas odwieczna wojna nadziei z wolnością. Czy wygrasz, stawiając czoła tym, którzy nie zawinili? To tylko usłużna metamorfoza; przemienienie, które da radość udręce, obłaskawi grafomański poemat. Nie zostanie w nas ani kropla, jeden przerażony powiew.
    • Znakomita Poezja. Pozdrawiam serdecznie.
    • @poezja.tanczy Dziękuję, pozdrawiam. 
    • @Leszczym Dzięki, pozdrawiam. 
    • Zniszczone miasta, metropolie ogołocone z resztek człowieczeństwa. Zaprzepaszczone poranki, zmierzch napoczęty o niewłaściwej dekadzie.   Jestem elementem tej teraźniejszości, brakującym fragmentem ogólnie dostępnego ciała. Słyszę budzący się we mnie raj, słyszę skargę, którą głosi brudne serce.   Moje wspomnienia, chore na współczesność, cierpią na przedawkowanie czasu, na głód, który karmi się niczyim dniem.   Twoje szaleństwo doprowadza do niewinności obczyznę, okłamuje przerośnięte usta, przyzwyczajone do wołania o ciszę. Wiatr, do bólu uwspółcześniony, przedziera się przez wiecznie skąpe pocałunki, chwile wytchnienia, kiedy zmierzamy, trzymając się za serca.   Mój duchu, aniele sprzedany za grosze - odnajdź w sobie dość uczucia, aby okłamać wszechświat, wygrać z życiem.   Zaczekam, dopóki tkwi w nas jeszcze coś z człowieka. Zaczekam, choć słońce rozbolała głowa, a wiatr donikąd się nie spieszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...