Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

    Wijący się w ośmiorniczym uścisku oficer skonstatował po dłuższej chwili, że tym, co odczuwa w umyśle, jest spokój. Odetchnął i wtedy, ku jego własnemu zdziwieniu, woda nie wlała mu się do płuc, chociaż powietrze wydostało się z nich kilkoma kulistokształtnymi bąblami. Ku jeszcze większemu zdziwieniu poczuł, iż patrzy swobodnie, a sól w oceanicznej wodzie nie szczypie w oczy. Zupełnie tak, jakby tym, co go w tej chwili otaczało, nie była ta ostatnia, a nadal powietrze. Jego zaskoczenie osiągnęło jeszcze wyższy poziom, gdy spojrzawszy w prawo, zobaczył obok siebie postać Jezusa. Swobodnie jakby stojącą dwa kroki od niego, nie zaś unoszącą się w wodzie. 

   - Jak Twoje wrażenia? - Pan Wód zadał pytanie swobodnym głosem i tonem tak, jakby okoliczności były całkowicie zwyczajne. - Podoba ci się udzielana nauka? Postanowisz zmienić swoje myślenie i postępowanie, czy po raz - tu dla lepszego efektu Jezus zrobił przerwę i minę, jakby się zastanawiał - trzeci w tym życiu chcesz doznać wrażeń topielca? A może - tu Mówiący Pod Wodą znów zawiesił na chwilę głos - masz ochotę na wrażenia innego rodzaju? To spójrz tam - wskazał w dół, przesuwając palcami lewej dłoni po macce wciąż więżącej go ośmiornicy. 

   Po trwających wciąż wrażeniach oficer już nie zdziwił się, słysząc docierający doń swobodnie głos. Tak, jakby - jako rzekło się poprzednio - otaczało go powietrze, a nie woda. Ale przeraził go słyszalny trzask jakby gwałtownie zatrzaskujących się wielkich szczęk. Jeszcze bardziej przeraziła go wibracja, powstała na skutek tegoż zatrzaśnięcia się. Bał się spojrzeć we wskazaną stronę, jednakże coś, jakaś duchowa siła - takie odniósł wrażenie - zmusiło jego oczy do spojrzenia w kierunku źródła dźwięku. Ujrzane z odległości, jak zdążył ocenić, kilkunastu metrów, blyszczące bielą kły wydały mu się duże. Nim pomyślał, jak wielkie naprawdę muszą być, drugi trzask zamykanych gwałtownie szczęk objął go wywołującą jeszcze większy dreszcz wibracją. Trzask - tu sam znów zdziwił się tym wrażeniem i tą myślą - także widziany, a nie tylko słyszany. 

   Jezus spojrzał pytająco. Oficerowi wydało się, że we wzroku Spoglądającego dostrzegł obojętność. 

   - Niech ci się nie zdaje, że jest mi obojętne, co postanowisz - Pan Ludzkich Oddechów przemówił równie swobodnie, jak poprzednio. - Nie jest. Ale jakkolwiek zadecydujesz, będzie to twój wybór. A więc i twoja odpowiedzialność. A ja zgodzę się z nim i go zaakceptuję. Zaś, co za tym idzie - czy też płynie, jak wolisz - Stwórca Wody poruszył naprzemiennie palcami tym razem prawej dłoni - następstwa twojej decyzji staną się twoimi przeżyciami. 

   To powiedziawszy Jezus, patrząc oficerowi prosto w oczy, rozłożył ręce w pytającym geście. Uczynionym równie łatwo, jak poprzednio. 

   - To jak będzie? 

   Cdn. 

 

   Voorhout, 31.07.2022

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Też nie lubię bycia 'ciepłą kluchą' Miewam kolce i pazurki kiedy trzeba,  ale potrafię też schować kiedy chcę. 
    • fajnie jest się obudzić ujrzeć znajomy krajobraz udekorowany bliskim którego od nowa kochasz fajnie jest zasypiać mając przed oczami wszystko co było miłe co się dziś wydarzyło fajne jest takie życie które się nie ukrywa ozdobione tylko tymi co łzy i uśmiech cenią
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Jacek_Suchowicz... wdzięczna, jak zawsze,  za Twoje wierszowane komentarze... odpowiadam, jn.   słowo słówku niejednakie wyobraźnia pląsa myszka - że to ser szwajcarski za dziurką podąża  prosto jednak sens pochwycić gdy klatka nieczysta co dzień ludzie śmieci znoszą - lepiej je omijać    a że czas się znów rozpędził - zatrzymać wprost trzeba to co kroczy często w ciszy - oczy do patrzenia - i choć nie chcę pomysł jakiś wiąże słów wiązankę  a ołówek wnet spisuje kilka zdań - na bakier   ... ;)   Pozdrawiam.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... wobec tego bardzo przepraszam, będę pamiętać. ... nasycony jest, to prawda. Napisałam.. jest troszkę długawy.. raz, że tylko.. troszkę.. tym samym nie.. ZA.. długi, a długawy. Tak już mam, że gdy widzę bardzo długą treść, często rezygnuję, może niepotrzebnie, co nieco nadrobię, ale nie teraz. Dzięki za odniesienia i wersję.. "dla mnie".. :)
    • @Nata_Kruk tylko tak dla ścisłości -- jestem mężczyzną. Mimo wszystko. A co do wiersza. Jest przydługi bo chciałem go nasycić metaforami. Taki kaprys. Ale dla Ciebie piszę ad hoc wersję mini :     Słońce spóźnione jak kochanek, Jezioro milczy, ale wcale nie cicho, to tylko natura plotkuje bez słów. Oni? Bez imion, ale za to z dramatem, pocałunki tworzą świat, choć wcale się nie całują. Brzeg kiwa głową: „Tak, tak, wszystko się kończy, ale cisza bez końca, bo przecież musi być.”   Trochę taki cienias, ale chciałaś i masz.   Dziękuję pięknie :)         @Berenika97 Bereniko....dziękuję.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...