Topowa sowa
I tak jak obiecałem, moja droga Aniu i oto właśnie ona: krótka rozprawka od strony treściwej i formalnej na temat białego wiersza pod tytułem: "Czysty kolor" - to nic innego jak metaforyczna czysta dusza, która posiada następujące cechy wewnętrzne: delikatność, muzykalność i wrażliwość - niesamowitą - głębię...
Jednakże: zmieniłbym formę komunikacyjną w postaci słowa pisanego pod maską mowy wiązanej, zamiast - tak:
"Kąpiel w przebiśniegach
musi być niezapomniana.
Małe dzwonki często
unoszą się nad zbity śnieg.
Zresztą, biel to najczystszy
z kolorów, niewinny.
Kuszący by go zbrukać,
jednym gwałtownym ruchem."
Proponuję dużo bardziej falistą, jakby inaczej: formę, powyższy układ wersyfikacji jest po prostu łamany i psuje rytmiczność melodii, może - tak:
"Kąpiel w przebiśniegach musi być niezapomniana,
małe dzwonki często unoszą się nad zbity śnieg,
a przecież biel to najczystszy z kolorów - niewinny,
kuszący, aby go zbrukać jednym gwałtownym
ruchem..."
Oczywiście, to tylko i wyłącznie moja skromna propozycja: nie mam zamiaru ingerować w treść i formę powyższego tekstu Autorki, kończąc: organy i chór kościelny, ojej, kameralny - całkiem, całkiem i całkiem...
Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)