Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Calypso swym blaskiem uderzał,
gdy zapach wanilii w skórę się wdzierał.
Noc długa, sierpniowa, świerkiem pachnąca,
namiętnie muskała senne źrenice.

Usta mlekiem i miodem swym czarowały,
a dłonie jedwabne
Włosy szczęściem opleść chciały -
przyprószone zachodem słońca o smaku pomarańczy.

Wrażliwa jutrzenka okryła me skronie,
bo gdzieżby beznamiętność
odważyła wedrzeć się w mój umysł?

Oddech mroźny, śnieżnobiały...
a marokańska krew co noc pulsowała...
chociaż z cierpkich żył zrodzona,
wyrwała się z kajdan śmierci
i nigdy nie wykipiała.

27.07.2016.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...