Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Poetic horror

 

By Andrew Alexandre Owie
DE NATURA AMORIS
Love's but an artful tin god
Who smiles, who makes his nets.
They who run after it a lot,
Get not what they want to get.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przez  Andrew Alexandre'a Owie'ego

O NATURZE MIŁOŚCI
Miłość jest tylko przebiegłym blaszanym bożkiem,
Który uśmiecha się, tka sieci.
Ci, którzy bardzo go się domaga,
Nie dostają tego, czego chcą.

 

Dagoth Ceremony from the Conan the Destroyer Symphony by Basil Poledouris Ceremonia Dagotha z symfonii "Conan the Destroyer (Conan Niszczyciel)" przez Basila Poledourisa

 

***

 

You are a genius, Mr. Poledouris! 

Jesteś geniuszem, panie Poledouris!

 

---------

 

DISCLAIMER

My poem is just an excuse and pretext to appreciate the great American Greek film composer. Mój wiersz jest tylko pretekstem do docenienia wielkiego amerykańskiego greckiego kompozytora filmowego.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Frankly speaking, I love best of all five pieces of the world cinema's music. I mean those which touched me once and for all. The above melody by Poledouris,  three more soundtracks and one composer completely! Szczerze mówiąc, najbardziej kocham ze wszystkich pięciu utworów muzyki światowego kina. Mam na myśli te, które raz na zawsze mnie poruszyły. Powyższa melodia Poledourisa, trzy kolejne ścieżki dźwiękowe i jeden kompozytor w całości!

 

The  first is the suite from Le Tonnerre de Dieu by George Garvarentz. Pierwsza to suita z filmu Le Tonnerre de Dieu przez George'a Garvarentza.

 

 

The second is the suite Le Concerto de Berlin by Vladimir Cosma from La 7èm Cible. Druga suita to Le Concerto de Berlin przez Władimira Cosma z filmu La 7èm Cible.

 

 

The third is the Stargate suite by David ArnoldTrzecia to suita z filmu "Gwiezdne Wrota" przez Davida Arnolda. 

 

 

And I adore almost all Nino Rota, especially his earlier soundtracks, except for his "Romeo and Juliet" and The Godfather. Uwielbiam prawie wszystkie ścieżki dźwiękowe przez  Nino Roty, z wyjątkiem jego "Romea i Julii"  i "Ojca chrzestnego".

 

Saraghina's Rumba, a melody from the film 8 1/2 by Nino RotaMelodia Rumby Saraghiny z filmu 8 1/2 przez Nino Rota 

 

The melody known by all from the latter film, The Godfather, I appreciate in its original operatic orchestral interpretation. Melodię znaną wszystkim z filmu "Ojciec chrzestny" doceniam w oryginalnej operowej interpretacji orkiestrowej. 

 

Fortunella

 

 

Opublikowano (edytowane)

Sir, I cannot but have to correct your mistake. As a cinema composer Nino Rota not only used his own wonderful, charming melodies, but also the music of other authors, and so called Saraghina's Rumba is one of such sound illustrations. Firstly, it is not a rumba, but the other dance, foxtrot. That foxtrot composed by Walter G. Samuels and Leonard Whitcup has got a title of Fiesta (Bianca). It was quite popular in the 30s of the 20s century.

 

 

Sir, nie mogę nie naprawić twojego błędu. Jako kompozytor kinowy Nino Rota wykorzystał nie tylko własne cudowne, urocze melodie, ale także muzykę innych autorów, a tak zwana Rumba Saraghiny jest jedną z takich dźwiękowych ilustracji. Po pierwsze, nie jest to rumba, ale  fokstrot skomponowany przez Waltera G. Samuelsa i Leonarda Whitcupa.  Pod tytułem "Fiesta (Bianca)" on był dość popularny w latach 30. XX wieku. Pozdrawiam. 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

What's interesting, several lines from the foxtrot seems to have been quoted by don Pascual Marquin Narro in his pasodoble taurino (bullfighting pasodoble) "Cielo Andaluz(Andalusian sky)(1946).

Co ciekawe, wydaje się, że kilka linijek z fokstrota zostało zacytowanych przez dona Pascual'a Marquin'a Narro'ego w jego pasodoble taurino (pasodobl walki byków) "Cielo Andaluz" (Andaluzyjskie niebo) 1946).

 

Pasodoble Taurino "Cielo Andaluz" (1946) por don Pascual Marquin Narro

 

Pascual Marquin also composed the second most famous of the pasodobles taurinos among their three iconic ones, the third one includes "El Gato Montés" (Wild Cat) composed by  Manuel Penella Moreno in 1917 for the same name opera of his. The opera is about the rivalry for the love of the gypsy girl Soleá between the torero, Rafael Ruiz, and the bandolero, Juanillo, nicknamed "Gato Montés". 

Pascual Marquin Narro skomponował także drugi najsłynniejszy z pasodobles taurinos spośród ich trzech kultowych. Trzecy to "El Gato Montés" (Dziki Kot) skomponowany przez Manuela Penella Moreno w 1917 r. dla jego opery o tym samym tytule. Opera opowiada o rywalizacji o miłość cygańskiej dziewczyny Soleá pomiędzy torero, Rafaelem Ruizem, a bandolero, Juanillem, nazywanym "Gato Montés".

 

El Gato Montés (Wild Cat) por don Manuel Penella Moreno, 1917

 

The second of the world-known pasodobles taurinos composed by Pascual Marquin  Narro is "España Cañi" (España gitana) (Spanish Gipsy Girl or Spanish Gypsy Dance), 1925. Drugim ze znanych na całym świecie pasodobli skomponowanych przez Pascual'a Marquin'a Narro'ego jest "España Cañi" (España gitana) (Hiszpańska Cyganka), 1925.

 

España Cañi (España gitana) (Spanish Gipsy Girl)(Spanish Gypsy Dance) por don Pascual Marquin Narro, 1925

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

The pasodobles taurinos are the real archetypal works, since we think they were always, while they were composed only in the 20th c. The Greek dance of "Sirtaki" is of that kind too, as it only seems to be old, eternal, its melody was also composed  by the composer Mikis Teodorakis in the middle of the 20th c. for the feature film "Zorba the Greek" of 1964.

 


Pasodobli są prawdziwymi dziełami archetypowymi, bo uważamy, że były zawsze, podczas gdy powstały dopiero w XX w. Taki jest również grecki taniec "Sirtaki", który tylko pozornie jest stary, wieczny, ale jego melodię skomponował także kompozytor Mikis Teodorakis w XX wieku. dla filma fabularnego "Grek Zorba" w 1964 r. 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Not long ago, Spanish melodies of the pasodobles taurinos were being used by the Russian male youth, students and tracksuit chavs, for their outdoor and indoor dance battles.

 

 

The movements and steps were arbitrary, that is, they did not correspond to the pasodoble dance, but, oddly enough, they instinctively, in one way or another, exploited the Spanish theme all the way.

 

 

Jeszcze niedawno hiszpańskie melodie pasodobles taurinos były używane przez rosyjską młodzież płci męskiej, studentów i dresiarzy, do ich tanecznych bitew w plenerze i pod dachem.

 

The Corrida of Dance. By the way, they form an excellent, complimenting pair like Don Quixote and Sancho Panza (Performers are Lyosha (Alexei) and Semyon. Korrida tańca. Nawiasem mówiąc, tworzą doskonałą, komplementarną parę, taką jak Don Kichot i Sancho Panza (wykonawcami są Losza (Alexy) i Siemion.

 

Ruchy i wszystkie pa były arbitralne, to znaczy nie odpowiadały tańcowi pasodoble, ale, co dziwne, instynktownie, w taki czy inny sposób, tancierzy wykorzystywały temat hiszpański do końca.

 

That dance style was named "patsandoble" in Russian where "patsan" means "pal, crony". Ten styl tańca został nazwany po rosyjsku "pacandoble", gdzie "pacan" oznacza "chłopak" ("chłopodobl").

 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @APM Lubię gdy poezja nie zawiera zbyt wiele wielkich słów. I gdy operuje obrazem, gestem, albo bierze konkretne ludzkie doświadczenie i pokazuje mi na jak wiele sposobów można widzieć świat.
    • @hollow man @hollow man dobrze, przekaze  
    • @Deonix_ Dzięki. Podoba mi sie to co napsiałaś: "wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,  bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :) ". Wiersz był bez tytułu, dodałam potem. Czyli można zmienić, albo wytłuścić. Aktualnie wybieram to ostatnie. Nie chcę nic więcej dodać. Zastanawiałam się, czy nie pwinien się kończyć na przedostatim wersie, czyli na "potulne jak baranki", ale chba też nie. A tak ogólnie to faktycznie pasuje na każde święta oraz inne okazje/wydarzenia życiowe być może. Pozdrawiam 
    • "Jedyną rzeczą, która ma jeszcze moc sprawczą w świecie po sensie, jest obsesja."   Noc przełomu. Ostatnia a zarazem pierwsza. Stary rok odszedł przed dwiema godzinami a nowy narodził się  jak zawsze ślepy i w ułudzie nadziei  na poprawę bytu jednostek doczesnych. Jakaż to okrutna  a zarazem prześmiewcza farsa. Święta i nowy rok. Bajeczki dla małych dzieci  o jedności, pokoju, zgodzie i miłości. O cieple ognia rodzinnego i atmosfery wzajemnej godności i szacunku. Ja nie życzę nikomu dobrze, nie życzę jednakże też źle. Ale cóż mi przyjdzie  z czyjegoś szczęścia i sukcesu  nawet jeśli miałby się on  magicznie zyścić pod wpływem  słów, gestów czy guseł tych przeklętych dni? Nic się nie zmieni.     Sukcesy innych nie motywują one ranią i jątrzą  uczucie wstydu, hańby i zawiści. Ludzkiej, podłej i małostkowej zazdrości. A ja najadłem się w życiu  dość hańby i wstydu. A zazdrość. Czego miałbym im zazdrościć? Uciesznych, grzesznych igier, tańców i hulaszczego pijaństwa do odcięcia się od ludzkiej myśli poznawczej? Grania w karty, kuligów  czy zabaw na świeżym śniegu? Czasami widzę przez okno salonu, jak zdać by się mogło  dorosłe i solidnie wykształcone jednostki zachowują się jak dzieci  i to te rozwrzeszczane  i rozpieszczone do granic.     Patrzę jak bałwany  lepią jeszcze większe bałwany. Swoje autobiograficzne pomniki. Mienią się w słońcu i iskrzą dumnie. Scala je mróz i ulotność. A potem idzie wiosna zielona  a z nią ocieplenie. Patrzę z tego samego okna  jak bałwany z każdą godziną marnieją,  topią się aż wreszcie kruszeją  i rozpadają się na części. A potem widzę ich twórców. Jak wracają z pracy lub uniwersytetu. Marni, w rozsypce,  upadku pod ciężarem jestestwa. Widzę jak czas ich kruszy. Żadne z ich życzeń nigdy się nie spełni. Bo życzenia nie są do spełniania  a do pustego karmienia skrzywdzonego ego.     Błędne koło. Cierpią cały rok  by w święta życzyć sobie oddechu. Choć wiedzą że to tylko słowa nie czyny. Bo codzienność wymusza na nich  czyny podłe i niegodne losu  i struktury człowieka. Walka o byt. Człowiek w centrum wszechświata. Człowiek jest kowalem swojego losu. Brednie humanizmu. Wszechświat kręci człowiekiem. I nijak nie ma na to lekarstwa. Jest tylko przekleństwo klatki codzienności.     Część spotkań towarzyskich jeszcze trwała, inne dogasały powoli  a goście na nie sproszeni,  przenieśli się w dużej mierze na zewnątrz. Jedni by zaczerpnąć tchu i odsapnąć, inni by zapalić w spokoju  a jeszcze inni  by dać upust erotycznemu napięciu. Za oknem posłyszałem ściszone głosy  grupki młodych osób najpewniej studentów  lub uczniów gimnazjum. Weszli widać do przedsionka bramy mojej kamienicy a potem do dolnego hallu. Ciężkie dębowe drzwi stuknęły z impetem  a głos kroków  objął stukotem marmurowe schody. Słyszałem przytłumione, lekko podpite głosy. Żegnali się najpewniej,  życząc sobie ostatni raz wszelkiego dobra. Jeszcze tylko odgłos kluczy w zamku drzwi, znów kroki, teraz mniej liczne.  I znów błoga cisza. Koniec tych bachanaliów. Teraz tylko cierpienie i udręka.     A dla mnie czas na zbawczy sen. Na stoliczku leżał kłębek czarnej wełny. Rzuciłem go mojego kotu  by i on miał trochę radości i zabawy tej nocy. Oczywiście momentalnie  wyskoczył spod stołu i rzucił się na ofiarę. Maltretując ją  niemiłosiernie pazurami i zębami. Kominek dogasał z wolna. Sięgnąłem po lampę, podkręciłem płomyk  i ruszyłem do sypialni. Będąc obok drzwi wejściowych dosłyszałem nieopodal odgłos lekkich, kobiecych kroków. Zdziwiłem się bo ostatnie piętro kamienicy, zajmowali raczej samotni i posunięci już znacznie w latach mężczyźni jak ja. Zanim to do mnie otwarcie dotarło,  kroki znalazły się pod moimi drzwiami  a kołatka zasygnalizowała nieśmiałe pukanie. Mam nadzieję, że to nie gość w dom  o tak nie towarzyskiej porze  a to że jakaś pijana latorośl  zmyliła drogę do domu lub piętro. Rad nie rad  zrobiłem kilka kroków i otworzyłem…   Mówią że marzyć to nie grzech. U mnie to proste  bo nie wierzę w marzenia ani grzech. Ale tej nocy nowego roku  odwiedził mnie gość  o którego postaci marzyłem  i życzyłem sobie jego powrotu. A więc czyżby  marzenie może się urzeczywistnić? Dostałem na to namacalny i najlepszy dowód. Choćby przerażający w swej istocie  i metafizycznej głębi.   Otworzyłem drzwi  a w progu zastałem jej postać. Taką o jakiej dziś marzyłem, jakiej pragnąłem. Jaką kochałem i wspominałem co dzień  od dnia jej rychłego zgonu. Była wręcz zwiewna i blada. Ledwie zaróżowione policzki  wygięty się pod wpływem  szerokiego uśmiechu. Jej kasztanowe, ułożone w dorodne fale włosy spływały jak wodospad  na alabastrowe ramiona i piersi. Ubrana była w ukochaną,  malachitową suknię wieczorową. Kolczyki i kolia z pereł oraz makijaż  uczyniły z niej bezsprzeczne  artemidowskie bóstwo pożądania. Zielone oczęta tak niewinne,   miały w sobie niezgłębione pokłady miłości.     Długo syciliśmy się nawzajem tą chwilą. Nie mogąc wydusić słów ani poruszyć zastygłych w nagłym szoku ciał. Wreszcie przemogła się  i mogłem usłyszeć jej głos. Za nim było mi tęskno najbardziej. Polały się łzy. Chciałam przyjść osobiście i życzyć Ci szczęśliwego nowego roku i zapytać czy wszystko u Ciebie w porządku?  To było Twoje życzenie. Czy chciałbyś nadal abym mogła spędzić z Tobą resztę tej nocy Simon? Rzuciłem się na nią  i tuliłem jak największy skarb.  Płakałem jak dziecko i nie mogłem przestać. Wreszcie osunąłem się na kolana przed nią i tuląc się do idealnej talii  wyskomlałem wręcz Tak! Z Tobą chcę być już na wieczność. Och Natalie…   Poddźwignęła mnie z kolan  i ucałowała gorąco. A ja postanowiłem śnić i marzyć  jedynie o niej już do końca swoich dni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...