Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



Patrzy na ogrom świata 
ma swoją wizję 
spogląda własnymi oczyma 
dobry z niego obserwator 
Jego wiedza jest zaskakująca.
----
To tylko mały człowiek, 
dopiero, chłopczyk 
co chodzi jeszcze do szkoły
a uczynił więcej,
Niż jeden ziemski ludek. 
----
Pytania czekają na odpowiedź 
tylko jaką otrzymają  
z mądrym przesłaniem 
głośnym krzykiem 
przemyślaną 
Zamkniętą w milczeniu.
----
W moim śnie 
zwierzęta nie zaznają cierpienia, 
do lasu wracają wycięte drzewa, 
a rzeka znów 
Ogląda swoją twarz w lustrze.
----
Tam w oddali stoi jego dom
ogródek gdzie rosną kwiaty
na zielonej łące pasą się krowy
a moja mama spogląda 
tym swoim promiennym wzrokiem
W jasne i błękitne niebo.
----
Kiedy wrócę wszystko opowiem 
tak że braknie mi tchu 
jednak tu nie wystarczą tylko słowa
by to, co zniszczone 
Zdążyć, uratować. 
----
Autor wiersza 
Damian Moszek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świnie nie tarzają się w gnoju, chyba że człowiek je zamyka na małej powierzchni i nie mają wyboru. Normalnie załatwiają się z dala od miejsca spoczynku. W błotku się lubią tarzać to fakt dla regulacji temperatury i ochrony przed słońcem. Niektóre lubią sobie w błocie puszczać nosem bańki.
    • Świnia z błota wyskoczyła, Frak odświętny założyła, A do niego buty zgrabne, I poszetkę – adekwatną.   Wystrojona, wypachniona, Woni gnoju pozbawiona, Przystąpiła wnet do dzieła I kampanię rozpoczęła.   O czystości obyczajów, Porzuceniu złych zwyczajów, O sztuce oraz kulturze, O teatrze – w każdej dziurze   Wygłosiła sto przemówień, Pozbierała – stos polubień, Obiecanek pęk złożyła, Do dzwonnicy - dołożyła.   Tłum zaś słuchał urzeczony, Jej charyzmą – ogłupiony I słów potok słysząc bujny, Stracił całkiem – zwykłą czujność.   Kiedy  nastał dzień wyborów, Wśród jesiennych liści wzorów, Dzięki głosom z wiosek sześciu, Żon, kuzynów oraz teściów   Świnia zwykła polska biała Posłem łatwo dość została, Stos zebrawszy gratulacji (Takie prawo demokracji).   Bardzo się zdumiało wielu, Gdy w zielonym tym fotelu, Gdzie siedziała Korzeniowska, Siadła – wielka biała polska.   Tak się dzieje od stuleci, Wiedzą o tym nawet dzieci, Gdy wyborcy grubo błądzą, Świnie krajem zwykle – rządzą.   A chłop każdy wam to powie, Pod Koninem – czy Krakowem: Gdy uczynisz świnię posłem, Jedno wiedz – że jesteś osłem.   Osły zaś – czy te z Konina, Czy z Pucka lub Koszalina, Zasługują – w tej godzinie, By rządziły nimi – świnie…
    • @Roma Dzięki Roma :) Ja kiedyś usiadłam na świeżo pomalowaną ławkę, była jeszcze mokra. Musiałam usiąść i zapisać to, co wpadło mi do głowy,musiałam, bo potem samo się zapomina. Nikt mi nie powiedział, że okropnie się wybrudziłam, ciuchy do wywalenia. Wlazłam też kiedyś w kałużę, bo szłam i pisałam jednocześnie. Miłego dnia :)
    • @iwonaroma Strasznie się męczysz :)   Ale za rzeczową odpowiedź w tej drugiej kwestii należałaby się odrobina szacunku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...