Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

MA I RAWA


Marienka_

Rekomendowane odpowiedzi

O, HOŻY DO WODY, WANNA, PANNA - WY DOWODY HYŻO - HO!

 

ŻE TY... ON I TY - TERMY... RYM - RETY, TINO, O - TY TEŻ!

 

IWA, ZŁAMAŁ I WOŁU; WYŁ, PSA NA SPŁYW UŁOWIŁ, A MA - ŁZAWI.

 

 

 

 

Edytowane przez Marianna_Katarzyna (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pyszny jest dzban duży ampatuzy a bygonie  na malachitowych polach filują wesoło towarzysz Lenin  zawsze ma rację Astat. Bizmut. Wanad. dziś krucle i kalopki będę miał na kolację świetliste trakty tachionów wiodą mnie przez peryferie Drogi Mlecznej piję napar z czasułek i Ewę do policzka... ...przytulę niech się święci 1 maja wiosna jest jak narkotyk zielona i szalona! a wśród krużganków drzew słodko śpiewają szpaki! jest fantastycznie...
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję.   Nie jestem bezczelna Olgierd, jak mi napisałeś.  Usiłuję być przez pewien czas dla samej siebie, do czego każdy ma takie samo prawo.     Miłego dnia.    
    • @agfka Dziękuję Ci za czas poświęcony na pochylenie się nad moim tekstem... Napisz proszę jeszcze coś więcej o swoich odczuciach...
    • Dziś twoje tchnienie jest przecinkiem pod koniec zdania. Lęk jaśnieje niby przesyt nieba, skradziony tętent łez. Nostalgia usiłuje wydostać się na zewnątrz, dogonić ostatni dzień dzieciństwa.   Poskładana z kropel deszczu, zwieńczona twoim krzykiem - jestem ponurą wymówką, co spływa za horyzont niby konająca chmura, niby natchnienie, które wciąż uczy się żyć.   Krok za krokiem, idę w stronę twojego cienia, trzymając się serca, troszcząc o niebo, do którego nigdy nie będę należeć.   Zrywasz najświeższe pieszczoty, łakniesz mojego powietrza, jakby było również twoim. Wszechświat dokucza mojej niepewności, lecz nie wie - wstanę, dopóki nie zaśnie czas, dopóki kwitnie we mnie wolność.   Pamiętam, jak powróciłeś wbrew człowieczeństwu; dzień, w którym się urodziłeś, jest najpiękniejszym dniem mojego życia.   To tylko tętent krwi, nic więcej. Zaledwie kilka pestek, z jakich nie wyrośnie stuletnie drzewo z własnym cieniem.
    • Zatrzymał mnie początek V i trzecia strofka w VI, bo wyszukałam ładne rymy i poczułam, że naraz czytam jakąś epopeję. My tu wszyscy się szanujemy, dlatego dzielę się odbiorem. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...