Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

letnie wieczory nie pachną różami
nic nie jest takie jak dawniej
szukając brzegu oddaliliśmy się

 

ale cóż to
czytasz napis na murze
nie wiedząc co znaczy

 

przechodzisz obok zwiędłych słów
jak ryczący lew
nie próbuj zrozumieć
to nie dla ciebie


gdy jeszcze byliśmy młodzi
kłamałaś że znasz
i czujesz podobnie

 

krok ociężały powolny
a kiedyś miała tańczyć w balecie

dźwięk dudniącej studni
pochłania zieleń oczu

 

nie chcieliście parafrazy
i nawet nie próbuję
gasnąca świeca 
będzie śnić się jeszcze długo

 

Opublikowano

@Joachim Burbank A niby to dlaczego letnie wieczory mają pachnieć różami? Czy to jest wiersz ogrodnika, co robi nadgodziny i biedny w tych różach po 12 godzin dziennie. Z jednym należałoby się zgodzić, otóż: przechodzę obok tych zwiędłych słów. To jest masakra. Za takie wiersze powinno się karać. Przepraszam, ale tego nie idzie czytać. Nie można kształtować wszystkiego, każdego kroku na takich frazach. Pustych bez życia dźwiękach. Dudniące studnie??? Czy to może nasz Andrzej Duda zasiedział się w rzeczonej studni... Pozdrawiam ale to po prostu woła i krzyczy. 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
    • @Bożena De-Tre do usług

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...