Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Warszawa, stare mieszkanie w bloku z mojego dzieciństwa, do którego mam sentyment. Wchodzę do mieszkania, cieszę się i dobrze się czuję w środku odświeżając coraz więcej wspomnień. Za mną wchodzi moja miłość.

 

Moja miłość (radośnie jak zawsze): fajne mieszkanie, cieszę się, że tutaj wróciłeś.

 

Ja (melancholijnie): chciałbym aby było moje. Poczekaj chwile, chcę rozejrzeć się po mieszkaniu i spojrzeć przez okno na ulicę. 

 

Rozglądam się szybko w progu do kuchni, korytarz, widzę moją miłość w moim starym pokoju i kieruję się do salonu by spojrzeć na ulicę. Stare wspomnienia wracają. Widok przez okno jest zamglony, ledwo dostrzegam znane mi kształty. Postanawiam wyjść na zewnątrz na balkon. Myślę sobie ósme piętro bloku a przy balkonie jest pagórek. Wychodzę na pagórek, okrążając blok spotykam ludzi, którzy są bardzo wyraziści. Kieruje się z powrotem do bloku przez wejście. Idę do mieszkania. Wchodzę a moja miłość cały czas jest w pokoju uśmiechając się do mnie. 

 

Otwierając drzwi do łazienki szyba na owych drzwiach wypada i rozbija się mimo moich prób złapania jej.

 

W tym czasie moja miłość mówiła zawadiackim głosem: Gabriel, choć już do mnie, potrzebuję masażu.. plecy mnie bolą..

 

(A po rozbiciu szyby): co się stało, wszytko Ok?

 

Ja (patrząc się na moje ręce, w których powbijanych jest sporo odłamków szkła): tak, wszystko dobrze, poczekaj chwilkę, zaraz będę z Tobą..

 

Zaczynam wyjmować szkło z rąk by nie zranić mojej miłości.
 

Wiecznie kocham.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez Gabriel Yale (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA a przegląd jest i ubezpieczenie ;)?
    • @hollow man Jest nastrojowo:)
    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...