Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rower

 

Chwytam za ramę, schodzę, po chwili na nim jestem.
Pod wpływem trawy, jadę, przez życie doczesne.
Słuchawki w uszach, myślę i rozkładam ręce.
Noc jest tak sucha, wdycham, bez świateł pędzę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "to ja... wasz ocalały NIKT"... jakże wiele te słowa mówią, co tam.. krzyczą.! ale kto to usłyszy, czy.. komicy.. u sterów.?????? oni ślepi i głusi na wołanie ziemi i ludzi, że chcą normalnie żyć.   Nie czytałam go wczoraj, tzn. tylko początek w okienku, nie chciałam na noc takiej straszliwej treści. Opisałeś koniec i to naprawdę może być koniec... natura się odrodzi za ileś lat, ale istnień ludzkich, spopielałych mogą być miliony.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wcale bym się niebu nie zdziwiła... bo ileż można patrzeć na głupotę człowieka. Cóż dodać... to straszny w swej wymowie wiersz i.. 'strasznie' dobrze go napisałeś. Hej, jesienne, ze słońcem, które we mnie, pomimo...
    • @andrew Urzeka mnie ta delikatność. Kwiaty, które "bawiły się kolorami", powiew smakujący jak poziomki... A w tym wszystkim - nieobecność kogoś, kto miał być. Pięknie to oddałeś, bez rozpaczy, tylko z cichym żalem.
    • @Nata_Kruk "Wyrysowałam całkiem różowe życie" - to jest zdanie, które zostaje. Cały ten wiersz to opowieść o sile - nie głośnej, nie heroicznej, ale takiej cichej, dziecięcej, która po prostu... przetrwała. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez kochanego brata, ale w dzieciństwie było rożnie - uwielbiał moim zabawkom zaglądać do środka. Twój wiersz jest Piękny!
    • @Amber... bohater(ka) nie wychodzi naprzeciw, bo sam(a) potrzebuje pomocy... W krytycznym momencie, może znaleźć się ktoś, dobrze, gdy przyjaciel, kto wręcz podbiegnie z pomocą i będzie ostatnią deską ratunku, a potrzebujący chwyci się nawet... brzytwy... bo, zakładam, że jednak taka osoba chce żyć. Takie nieprzewidziane okoliczności uratowania kogoś, mogą stać się preludium do barwniejszego życia. Oby zawsze.      
    • @Toyer "Wyciągnąć kopyta, pójść do piachu, umrzeć ze śmiechu" - nigdy śmierć nie była tak żywa :) To jest świetnie skonstruowane i naprawdę zabawne. Bardzo dobre! Lubię zabawy z idiomami.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...