Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zielone grzywy wichrzą,

szeleszczące tony,

śpiew jakby, słowa,

rytmiczne bębny dudnią.

Nagle wdech głośny

i cisza...

 

Tysiąclecia ciszy 

brutalnie przerwane,

krzykiem ptaków i ludzi,

wielkie zamieszanie.

 

Wśród tego chaosu

ze spokojną twarzą, 

przymknięte powieki 

po przydługiej drzemce. 

 

Uchylone usta 

szepczą przez wieki, 

niosąc ku bogom 

prośby i podzięki. 

 

Zatrzymane życie 

świadomą ofiarą?

Skórzany sznur na szyi 

podpowiada koniec. 

 

Promień słońca 

przez chmury i zieleń 

sięgnął nieznanej twarzy, 

musnął ciekawie pytając. 

 

Zatańczył po policzku, 

połaskotał psotnie, 

nie obudził jednak. 

Torfowy sen jest mocny.

Opublikowano

@[email protected] Nie jesteś jedyny Grzegorzu. Przeczucie czegoś... nieokreślonego wisi nad wieloma ludźmi. Nawet Ci mniej wrażliwi, a wręcz analityczni, na swój sposób to czują. Oby było to jedynie malkontenctwo z naszej strony, bo nasi wnukowie mogą mieć bardzo ciężkie życie.

Swoją drogą bardzo dziwne to skojarzenie, ale skoro się pojawiło, to dziękuję za nie :)

Przy okazji dodam, że o "człowieku z Tollund" można poczytać w internecie, gdybyś miał ochotę, albo ktokolwiek inny.

Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

@[email protected] Otzi to epoka brązu około 3300 lat p.n.e.

Pan z Tollund wydatowany został przeze mnie pomyłkowo. Geberalnie jest to niby IV w. p.n.e., ale ostatnio datowanie trochę przesunięto po badaniach na wcześniejsze troszkę, czyli zakładam, że zdecydowanie w okolicach 500 lat p.n.e. Jak znajdę te nowe, to podrzucę. Chyba, że zapomnę.

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@[email protected] Co ja tam Ci, no tak, Otzi się zgadza, a ludzia z Tollund postarzyłam znacznie... wpisując datowanie tego, co opisuję w pracy. Muszę sprawdzić artykuł przed wysłaniem, czy czegoś tam nie rąbnęłam. Tutaj się wygumkuje ;) Tam już nie bardzo :D Otzi epoka brązu, a Tollund epoka żelaza już. Wyżej w komentarzu edytowałam na poprawne dane.

Grzegorz, nie zabijaj, litości :)

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@corival ja również wolę o sobie myśleć jako o człowieku z krwi i z kości, problem w tym, że obecnie istnieje taki trend odhumanizowania nas i posługiwania się owym "śladem węglowym" jako pojęciem określającym charakter naszego bycia. I odprozdrawiam się:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...