Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

mżawką gwiazd wygasłych dudnisz 

o lustro w którym umarłam 

 

na pamięć obłok smaku twego znając 

w chmurach planet śnię 

 

nadaremnie 

 

nie powtórzę już ciebie 

gdy w tafli łez odbity 

pokrzywą parzysz 

 

solą jezior 

na rzęsach mych splątany 

wydzierasz zmysły 

nocą postradane   

 

w gardła zdławieniu 

niebios szarością zwiędnięty 

 

a jednak 

 

umiłowany 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@emwoo Czyli toksyczna miłość... Oj, niedobrze... Co by tu...?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Msm. Toksyny w małych dawkach są lekarstwami, zatem... jest nadzieja na wyleczenie!

Oj, zaplątałaś PLkę w sidła, Emwiku

Pozdrowienia ciepłe, jeszcze świąteczne, dla Ciebie

Opublikowano

@Dag czasami codzienność ją kruszy, a bywa i tak, że nawet nie pozwoli jej zaistnieć ... a puszczanie to jedna z trudniejszych lekcji, bynajmniej dla mnie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dziękuję za obecność pod moimi wypocinami, łap buziaka gwiezdnego hihi

Opublikowano

@emwoo Fajne, jak jedno ostatnie słowo weryfikuje spojrzenie czytelnika na cały wiersz. Śliczności!

A Twój styl to już bym chyba rozpoznał pośród tysiąca wierszy innych autorów - przez ten Twój charakterystyczny szyk układania słów ;D

Opublikowano

@emwoo W Twoich wierszach jest coś takiego...szlacheckiego, nie mam pomysłu, jak to inaczej określić. Jak czytam coś Twojego, to oczami wyobraźni widzę, jak to piszesz, siedząc w cieniu na kocyku, w takiej wielkiej bufiastej sukni i w kapeluszu z kwiatami przyczepionymi do ronda, a służba dolewa Ci herbaty z porcelanowego imbryczka xD

Opublikowano

@error_erros hihi szlachcianka pełną gębą

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

toś mnie teraz zaskoczył, waść ciekawy opis - a jeśli mam jakiś kocyk to raczej z gwiazd utkany, w służbie zaś mając jedynie swe zwierzęta mocy ...

Opublikowano

@siachna Rozumiem. Najważniejsze jednak to umieć iść dalej i zostawić za sobą to co już nie służy, nie wpadając w jakże kuszącą pułapkę samoudręczania. Slodko-gorzki smak męczennictwa potrafi być narkotyczny. Niezależnie od wieku choć mam wrażenie, że dla młodych ludzi szczególnie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przepraszam, że wchodzę Drogim Paniom w dyskusję, chciałbym tylko przyklasnąć powyżej przytoczonej wypowiedzi.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

być szlachcianką pełnokrwistą
wyjątkowy stan cierpienia
tam gdzie innym świat się kończy
ona doznaje omdlenia

 

oraz tym czym jest u plebsu
głowy ból nie do zniesienia
wszystkich głowa nap....ala
u szlachcianki - to migrena

 

Przepraszam, musiałem xD

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota A ja od zawsze wolałam pisać, Szukałam eleganckich papeterii, znajomi przywozili mi z zagranicy, przecież nie mogłam pisać na jakiejś kartce, wyrwanej z zeszytu, może jeszcze postrzępionej. Któregoś roku, będąc w Zakopanem, poznałam chłopaka, wymieniliśmy się adresami i on zaczął do mnie pisać. Może w tych listach nie było nic ważnego, ale w każdym, na końcu przysyłał wiersz. Nie swój, ale zawsze podpisany przez autora. Po czasie, już zaczynałam czytanie od ostatniej strony, wszystko inne nie było tak ważne, jak wiersz. A wiersz, zawsze dotyczył relacji damsko - męskich, był tęskny, ciepły i jakby do mnie czy dla mnie, no i od niego. Też chciałam dołączyć przy odpisywaniu jakiś wiersz, ale nie miałam żadnej poezji, za wyjątkiem  - Wybór pism Mickiewicza, choć książek w domowej bibliotece sporo - ale nie było poezji. Od tamtej pory zaczęłam szukać i kupować tomiki wierszy. Wszystkie czytałam po kolei, a na ostatniej stronie tomiku, zapisywałam na której stronie znalazłam to, co by się nadało.  I już nie było mi smutno, że nie mam nic dla niego. Po pewnym czasie, zaczęłam się zastanawiać czy nie dałabym rady sama napisać, czegoś od siebie.  I tak się zaczęła moja przygoda z pisaniem.   Dzięki Sylwestrze, pozdrawiam serdecznie :)
    • Wyszli chłopi zboże kosić, przechodząc obok krzyża  modlitwę w ofierze złożyli.   Człowiek kijem chmury  przesuwa, niech świeci słońce i w pracy im towarzyszy.   Wielki ptak powoli opada jego ogromne szpony wbiły się głęboko w ziemię.    Tutaj zostanie i wychowa  pisklęta, kiedy dorosną  razem daleko odlecą.    Na skrzyżowaniu stary krzyż stoi, któremu złamało się jego wiekowe ramię.    Pójdą chłopi jak co dzień, rankiem ze śpiewem ptaków i modlitwę w ofierze złożą.   Ktoś ręce podniósł do góry, nad łanem zboża wypowiedział doniosłe słowa.   Za starym krzyżem zboże stoi pod złamanym ramieniem  wieniec z kłosów żyta złożyli. 
    • Świetny tekst Alu.   Pozdrawiam.
    • Przyznam szczerze, zawsze miałem z tym problem. To znaczy z pisaniem listów... Był taki czas, że było bardzo miło dostać list. Niestety przeważnie na list wypadało odpowiedzieć i tu, chociaż może trudno w to uwierzyć, często pojawiał się u mnie problem z kreatywnością. Dzisiaj, jak czytam niektóre własne listy, to nie wiem czy śmiać się, czy płakać. A wiersz fajny.   Pozdrawiam
    • @Berenika97 Nic dodać, nic ująć.  Dziękuję, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...