Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Косари на лугу размахалися острыми косами,                              

Что им Божий цветок, им бы сделать работу свою.                        

Я на милость Твою уповаю, Спаситель мой, Господи,                   

На милость, на милость, лишь только на милость Твою.        

 

 

 

Только вера в Тебя, вот моя неизменная спутница.                      

Вера в то, что Ты всем управляешь Своею рукой.                         

И я знаю, Господь, что всегда за меня Ты заступишься,                


И спасительным камнем Ты станешь пред острой косой.                

А иначе, зачем Ты поил меня дивными росами?                              

Для чего показал мне любовь и Свою теплоту?                                


Для чего Ты наполнил меня чудо песнями, Господи?                      

Неужель для того, чтобы бросить под ноги скоту?                           
 


Косари на лугу отмахалися острыми косами   

 Завершён сенокос, ну а я невредимым стою,             

И как в прежние дни, упиваюсь небесными росами,    

Прославляю Тебя за любовь и за милость Твою 

 

 

Kosiarze na łące ścinają trawy ostrymi kosami

Cóż tam dla nich boży kwiat? Nie przejmują się kwiatami

Ja na Twoje Panie liczę zmiłowanie, Boże Zbawco mój

Na Twą miłość, na Twą miłość, jam jest kwiatek tylko Twój

 

Tylko Tobie wierzę, tylko Tobie zawierzam mój Ty Panie,

Wierząc w to, że tylko Ty chronisz mnie zawsze i teraz

Wiem, o Boże, że zawsze mogę liczyć na Twe zmiłowanie

I powstrzymasz ostrej kosy ostrze niczym twardy głaz

 

Bowiem czemuś poił mnie porannymi, rześkimi rosami?

Czemu otaczałeś swą miłością i swoim ciepłem?

Czemu w swej miłości napełniałeś mnie cudnymi pieśniami?

Przecież nie po to, by bydło tratowało mnie?

 

Zakończyli kosiarze wymachiwać ostrymi kosami

Leżą pokosy, ja jednak z rzezi tej się ostałem

I jak niegdyś sycę ciało swoje porannymi rosami

Sławiąc Ciebie za miłość! . Życie od Ciebie dostałem!       

tłum. LP

     

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Lach Pustelnik
poprawiono (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Gosława W duchy nie wierzę, ale w słowiańską Duszę już tak. Chyba nigdzie tak się nie objawia, jak w rosyjskich pieśniach i balladach...  Mam nadzieję wkrótce zamieścić tutaj powyższy przekład na polski w wykonaniu Barda Świętokrzyskiego. Wiem, że pracuje nad tym kiedy wieczorami odkłada młotek i odchodzi od kowadła:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...