Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zdzisław


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

weź prysznic - teraz już sama

hormony błagaj o ciszę

ukryj przed okiem zdzisława

nadprogramowy kieliszek

 

ubierz się w dres wysłużony

a w szafy dno rzuć sukienkę

na dowód że niepotrzebnie

zbyt ciężką zdzisław ma rękę

 

sumienie wyliż do kości

cnotliwość szoruj do czysta

cieniem bądź znów gdy wzburzony

na włości powróci zdzisław

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Chodziło mi o to, by pokazać sytuację, w której oba charaktery są czarne. Jesteśmy kulturowo zaprogramowani, by kwestię przemocy domowej rozpatrywać bezrefleksyjnie zerojedynkowo. Niewygodnie nam brać pod uwagę, że czasami są sytuacje, w których ręka zostaje podniesiona z bezsilności. Facet przypieprzył babie i to czyni go bestią, kropka. Nikt nie myśli o tym, że facet też posiada wrażliwość, emocje i zraniony może sobie z tym zwyczajnie nie poradzić. W żadnym wypadku nie twierdzę, że zrobił dobrze. Ale warto czasem wznieść się ponad poprawność polityczną i pomyśleć o tym, że agresja wywołana gniewem, żalem i bezradnością nie bierze się z powietrza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To całkiem łagodne ujęcie. Bywa, że "baba" "przypieprzy" facetowi. I co wtedy? Jak gdzieś się poskarży, to wychodzi na to, że on baba. A co z dziećmi? Agresja dzieci w stosunku do rodzeństwa, to nie taka niezwykła niezwykłość jakby mogło się wydawać, ale zdarzają się też akty przemocy dzieci w stosunku do rodziców. I jak wtedy na nie patrzeć? Niestety, żyjemy w coraz bardziej zafałszowanym, zakłamanym świecie. A wszystko w imię, moim zdaniem, źle pojętej poprawności politycznej. Z tą kąpielą dziecko już zostało dawno wylane, niestety. Każdy taki przypadek nie jest sobie równy i nie można wszystkich wrzucać do tego samego wora, co, niestety się dzieje. Trudno usprawiedliwiać jakąkolwiek formę przemocy, ale ta, jak napisałeś, zdarza się, że jest ostatnią formą wołania o pomoc. Często mówi się też, że wina zawsze leży po obu stronach, z tym twierdzeniem, też jednak ciężko mi się zgodzić. W wielu przypadkach, gdy zostaną przekroczone jakieś granice, to po prostu włączają się pewne mechanizmy obronne, nad którymi nie zawsze jesteśmy w stanie panować. Dzikie zwierzę obserwowane z daleka, będzie zachowywało się w miarę normalnie i swobodnie. Jeśli zbliżysz się do niego za blisko, będzie próbowało uciekać, ale jeśli go złapiesz i będziesz próbował zniewolić, to nie dziw się, że będzie cię kąsać, drapać, dziobać, gryźć. To jest jego natura. I myślę, że takie dzikie zwierze drzemie gdzieś w każdym z nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota Niestety, wtłacza się nam do głów obraz świata, w którym wssystko jest biało-czarne. Bo tak jest łatwiej. Łatwiej wydać osąd, łatwiej wskazać winnych. Nie jesteśmy nauczeni, by badać źródło problemu, spojrzeć na niego z szerszej perspektywy. Jedyne, co nam jako społeczeństwu dobrze tu wychodzi, to zakleić sobie oczy i mózgi stereotypami.

@Pi_ "Weź prysznic - TERAZ JUŻ SAMA", "ukryj NADPROGRAMOWY kieliszek". Tuż przed powrotem Zdzisława był z nią inny mężczyzna. Oczywiście notoryczne zdrady na upartego też można nazwać "reakcjami obronnymi". Kwestia perspektywy, punktu siedzenia, czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@error_erros hmm w domach z takim Zdzisławem kobiety nie spraszają do siebie kochanków. W domach z takim Zdzisławem one żyją pod ścierą kuchenną i noszą właśnie kiecki, desperacko starając się zadowolić tyrana. To moje odczucie. Podoba mi się jednak odwaga poruszania tematów niewygodnych, a wiersz też brzmi i dźwięczy. 

Bez dwóch zdań jednak; tam, gdzie jest przemoc, tam nie ma racji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W moim odczuciu nieco zbyt pochopnie wydajesz werdykty. Obawiam się, że takie sądzenie "na skróty" w wielu przypadkach może być krótkowzroczne i krzywdzące.

@GrumpyElf "Takim" Zdzisławem - czyli jakim? Zakładasz od razu, że Zdzisław jest tyranem i leje tę żonę, "bo tak". Tymczasem równie dobrze mógł uderzyć raz, w wyniku właśnie zranienia zdradą. Raz czy sto razy - nieważne, przemoc to przemoc. Ale widzisz, sama od razu zakładasz, że tyran, nie wiedząc o nim nic. Od razu wrzucasz w szufladkę. A co, jeśli ona świadomie go prowokowała? Jeśli to ona niszczyła go psychicznie właśnie po to, by w końcu emocje wzięły nad nim górę i mogła potem rozpowiedzieć wszystkim dookoła, że ma w domu sadystę? Zapewniam Cię, są różne przypadki. Bo każdy przypadek jest INNY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beta_b W moim odczuciu wszystko jest jasne i nie ma się z czego tłumaczyć. A że komuś mój punkt widzenia jest nie w smak, to szuka furtek, którymi może poddać go pod wątpliwość. Normalna sprawa.

Naprawdę wierzysz, że matematyka całkowicie załatwia sprawę, kiedy idzie o ludzkie relacje i emocje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Taki Zdzisław wybrzmiewa dla mnie w wierszu. Taką projekcję fundują mi zastosowane przez Ciebie techniki opisu. Narracja mocno kładzie nacisk na strach kobiety. (...) ujmuje mnie Twoje drążenie tematu. Przemoc psychiczna jest równie nieakceptowalna, zgadzam się. Może spróbuj napisać alternatywny wiersz, gdzie Peelem będzie Zdzisław, wtedy wrócimy do rozmowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GrumpyElf

W moim odczuciu to nie ja tu drążę temat. Jestem gospodarzem posta, pod którym toczy się rozmowa, więc poczuwam się do obowiązku nie zostawiania gości bez odpowiedzi.

Widzisz, założenie było takie - mówiłem o tym w pierwszym moim komentarzu - by rozdzielić winę między bohaterami po równo, by były dwa czarne charaktery. W moim odczuciu jasno zaznaczone są negatywne cechy obojga bohaterów. Do tego narrator w stosunku do obojga jest jednakowo sarkastyczny. I teraz zobacz, co z takiego przedstawienia sytuacji wynikło w głowach znacznej części komentujących - automatycznie przechylają szalę winy na Zdzisława, szukają na to dowodów w doborze słów, zasłaniają się nawet wzorami matematycznymi. Byle tylko wybielić bohaterkę. Wszystko, byle tylko nie przyznać, że sytuacje bywają różne i bywa, że nie da się takich spraw załatwić stereotypami.

Swoją drogą wyszedł z tej dyskusji bardzo ciekawy eksperyment społeczny.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I mimo to uważasz, że ludzkie emocje i wytrzymałość psychiczną da się mierzyć wzorami matematycznymi? Zapewne można ze statystyki wydobyć jakiś model. Ale przecież to jest jasne, że nie ma prawa mieć zastosowania w stu procentach przypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@error_erros Stereotypy mają ogromną władzę, do czego nie jest łatwo się przyznać. Sumiennie jednak skanuję pamięć i nie dogrzebuję się w niej przypadku, wśród mi znanych, kiedy to kobieta konsekwentnie swoim zachowaniem doprowadzała do zachowań przemocowych. Nie czuję się więc stronnicza w mojej interpretacji Twojego wiersza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I  życzę Ci, byś się z takimi przypadkami nigdy nie spotkała. Niemniej polemizowałaś ze mną w kwestii postawy obojga bohaterów w sposób wyraźnie nakierowany na przechylenie szali winy w stronę mężczyzny, a w tym już pozwolę sobie upatrywać znamion stronniczości ;>

 

No właśnie zależało mi na tym, by nie stawiać jasnej granicy, żeby zobaczyć, w jakim kierunku podąży dyskusja.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Error. Kiedy rzecz w tym, że wiele ocen bazujemy na doświadczeniu, a moje zasłyszane chyli się właśnie w tamtym kierunku. Przyjmij to bez jeżenia się, że odbieram prawo do czegoś mężczyznom, że szkaluję ich, demonizuję postawy, widzę jedną stronę medalu. Wiesz sam, że Zdzisławów tyranów jest masa, zdecydowanie większa aniżeli Zdzisław. Słyszysz 'gwałt' i o czym pomyślisz? że ofiarą była kobieta czy mężczyzna? Oba scenariusze możliwe, prawda? Ale o którym pomyślisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Inaczej być nie może. Bilans musi wyjść na zero, gdy się dobrze policzy.
    • Stwierdziłem pewnego chmurnego wieczoru, gdzieś w sytuacji gdy niebo zgubiło słońca, a księżyca odnaleźć wcale nie chciało i nawet chyba nie zamierzało w ogóle tak czynić, że być może i ja powinienem koniec cywilizacji wziąć na serio. Ot, usiąść i napisać jak najwięcej, jak najlepszych, jak najbardziej wszechstronnych i widzących najdalej słów, co trwale zapiszą się w historii jak grawer w złocie lub srebrze lub zabrzmijmy twardziej zatem w żelazie. I nawet usiadłem nad tym zagadnieniem i nawet padły jakieś strofy, akapity, rozdziały, a słów naliczyć by można było w tysiące. A potem się ocknąłem. Hej, bratku, to na marne, to nieważne, to bezowocne, albowiem tego tekstu i tak prawie nikt już nie przeczyta. Nie zostaniesz Sokratesem, już ty się o to nie martw. Współcześni zajmą się czymś innym niż czytanie, wiadomo, że część będzie planowało ucieczkę, część przetrwanie, część dojdzie do wniosku, że bawić się trzeba w ostatnie pięć minut w sposób bliski pokokardy. Zapaleńcy zapewne postanowią świat uratować, co być może zabrzmieć podobną daremnością jak cały mój tekst od początku do końca. A z kolei następnych, zwanych przodkami, cóż tych już nie będzie. Postanowiłem więc zakończyć pisanie kolokwialnie i pójść na któreś z ostatnich piw, na któreś z ostatnich dań i pomarzyć, tak zwyczajnie pomarzyć o pojawieniu się następnej cywilizacji, która mogłaby nasze przeczytać, choć zapewne nie będzie wiedzieć o nas wcale a wcale. Mówią nam przecież nieustannie, że o poprzedniej cywilizacji my również nic nie wiemy, a przecież historia z cywilizacjami może powtórzyć się jota w jotę. Dobra, już kończę, bo to bez sensu. Najmniejszego nawet.   Warszawa – Stegny, 22.11.2024r.   Inspiracja – Poeta Łukasz Jasiński (poezja.org).
    • @Łukasz Jasiński Ależ dziękuję za inspirę, wrzucam nawet w dział proza właśnie :))
    • I tak też można...   Łukasz Jasiński 
    • @Tyrs To ja dziękuję, bo tekst mega jak zawsze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...