Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki Ciekawie połączyłaś elementy sakralne z obserwacją. Zestawiłaś obraz cierpienia Chrystusa z opisem dziecięcych stópek - ciekawy kontrast między wysoką sztuką a ludzkimi reakcjami. Wiersz ma wiele urywków - zabieg stylistyczny. Wspominasz o Guido Renim (malarzu barokowym), czy przeglądałaś jakiś stary album sztuki (np. religijnej?)  
    • Nie zostawiła wyrwała się ze mnie jak gwóźdź z martwego drzewa, zostawiając dziurę, która śni, że znów jest sercem. Nie poszła z innym uciekła w cień anioła, a mnie zostawiła na oślepiającym słońcu, żebym płonął jak prorok bez księgi, żebym wył jak metal w piecu ostatnich czasów. Gryzę swój język, żeby jej imię nie pękło w ustach bo każdy głos wraca do mnie jak zwiastun z apokalipsy, niosący pustą trąbę, która gra tylko ciszą. Szukam jej w zielu, w oddechu LSD, w winie, które rozlałem na ziemię jak krew kozła ofiarnego. Wciągam jej cień z powietrza, modlę się do poduszek, jak do kamieni, w których nie ma Boga. Ale nie wraca. Z raju się nie wraca, nawet jeśli raj utkany jest z plastiku, ze sztucznych gwiazd, ze słów, które brzmią jak modlitwy androidów. W mojej głowie noc - czarna suka o sutkach wyschnietych jak studnie, ciągnie mnie przez ruiny pamięci i rzuca w ogrody, gdzie rosną tylko kolce. Nie mam już twarzy - tylko maskę zrobioną z popiołu jej spojrzeń. Nie mam już głosu - tylko świst, jakby w mojej klatce spał smok, który nigdy nie zasypia. Nie mam już serca - tylko echo, co bije w pustce. Każda ulica to otwarta rana, każdy krok to bluźnierstwo, każdy człowiek, którego mijam, to ten drugi - ten, co milczał jak kamień, kiedy ona odchodziła jak bogini w pożarze. Ja płakałem. Płakałem ogniem, który utracił wszechświat. Płakałem dymem, płakałem jak wilk rozszarpany przez własne sny, płakałem jak ziemia, kiedy pierwszy raz ujrzała krew. A ona? Śmieje się w bieli pościeli, czystej jak apokryf, ktorego nigdy nie otworzę. A ja? Wilk, który kochał ogień. Popiół udający człowieka. Cień jej cienia. Szczur w labiryncie Boga. Gwiazda, która spada w pustkę. Serce z mięsa, które bije tylko po to, by przypominać, że świat jest końcem.      
    • nici się porwały a tęczę wiatr rozwiał nareszcie mam spokój mogę iść na robra
    • @Annna2Co do widelca to są różne opinie. Ale jest pewne, że w czasie, gdy Henryk Walezy przybył do Polski (XVI w), Francja była cywilizacyjnie za nami, zwłaszcza pod względem higieny. U nas były normalne toalety, a Wersal, który był budowany póżniej ich nie miał.  Na Zamku Królewskim w Warszawie były łazienki z bieżącą wodą, a we Francji zaczęto się myć w celach higienicznych dopiero pod koniec XVIII wieku. Bardzo dziękuję!  @KlipNo rewelacyjne! Okazało się, że kanibalizm ma duży potencjał. A Ty potrafisz go świetnie wykorzystać. :) @violettaBardzo dziękuję!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...