Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zakopałem ją w piwnicy


Rekomendowane odpowiedzi

Zakopałem ją w piwnicy

teraz już do mnie nie krzyczy.

Bez świadków, po cichu w nocy

Sam działałem, bez pomocy.

Sznurem zawiązałem wcześnie, 

to akurat bezboleśnie.

Tak! Z szacunkiem ją złożyłem, 

płótno miękkie podłożyłem.

Zawinąłem w grubą folię,

oby było jej wygodnie.

Gdy ją pierwszy raz widziałem,

stała oparta o ścianę.

Upadła niemal, schwyciłem,

do domu poprowadziłem.

Zapoznanie przez pieniądze,

ty sam przecież znasz te żądze.

Wpierw chciałem wypić z nią kawkę,

lecz sięgnąłem po karafkę.

Na sofie spędziliśmy noc,

gdy jej słuchałem czułem moc

Gładka była, w dotyku miła,

grzbiet wyginała, kiedy mówiła.

Lubiłem jej lico białe

a jej wnętrze, uwielbiałem!

Tylko moja potem była,

myślałem, że bóg ją zsyła.

Przez te naszych parę lat,

pokazała mi swój świat.

Chłonąłem każde jej słowo,

codziennie i wciąż na nowo.

To było moje kochanie,

i zawsze kończyła zdanie.

Lecz kiedy w zdaniach jej dawnych,

dostrzegłem morze nieprawdy

Pa powiedziałem i zakopałem.

Choć wciąż pamiętam jej ten.. iesbeen.

Edytowane przez ekversisto
usunięte formatowanie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...