Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
J`AVAIS UN CAMARADE
 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

好戰友 A Good Companion Le Bon Camarade Prawdziwy Przyjaciel

Paroles (1809) par Johann Ludwig Uhland
Musique (1825) par Philipp Friedrich Silcher

J`AVAIS UN CAMARADE 
J`avais un camarade,
De meiller il n`en est pas.
Dans la paix et dans la guerre
Nous allions comme deux fréres,

Marchant d'un même pas. } Bis

 

Mais une balle siffle,

Qui de nous sera frappé?
Le voilà qui tombe à terre
Il est là dans la poussière
Mon cœur est déchiré. } Bis

 

Ma main il veut me prendre,

Mais je charge mon fusil,
Adieu donc, adieu mon frère
Dans le ciel et sur la terre
Soyons toujours unis. } Bis

 

J`avais un camarade I had a true companion - A song from the Légion étrangère`s repertory

 

Lyrics (1809) by Johann Ludwig Uhland
Music (1825) by Philipp Friedrich Silcher

I HAD A TRUE COMPANION 
I had a true companion
The best of friends in need.
At war, at peace like a stanchion, 

A guide in the right direction, 

He was for me indeed. } (Twice)

 

There a bullet whistled,

Which one of us be hit?
It`s him who`d bit the ground,
He lies there in dust clouds.
It breaks my heart indeed. } (Twice)

 

He wants to take my hand,

But I`ve to load my gun,
Adieu, my dear fellow,
If under sun, in heaven
We`ll always be at one!} (Twice)

 

Teksty (1809) przez Johanna Ludwiga Uhlanda
Muzyka (1825) przez Philippa Friedricha Silchera

MIAŁEM PRAWDZIWEGO PRZIJACIELA
Miałem prawdziwego przyjaciela,
Był najlepsi przyjaciel w potrzebie.
W pokoju i na wojnie

Naprawdę były jak dwaj bracia

Szliśmy w tym samym kierunku.} (Dwa razy)

 

Zagwizdała kula,

Który z nas zostanie trafiony?
To on upada na ziemię,
Leży tam w chmurach prochu.
Moje serce jest naprawdę rozdarte. } (Dwa razy)

 

Chce mnie wziąć za rękę,
Ale muszę załadować broń,
Żegnaj więc, żegnaj mój drogi bracie!
Albo na niebie, albo na ziemi
Zawsze będziemy na jednym. } (Dwa razy)

 

Utwór pochodzi z jednego z wierszy wielkiego niemieckiego poety Johanna Ludwiga Uhlanda (1787-1862) do melodii niemieckiego kompozytora Philippa Friedricha Silchera (1789-1860).

 


W 1925 roku piosenka Uhlanda-Silchera zainspirowała W. Wallrotha do napisania „Der kleine Trompeter”

 

 

który był również znany jako „Camarada

 

 

Hans Beimler”, piosenka podczas wojny domowej lat 30-ch w Hiszpanii. Nawiasem mówiąc, 'Horst Wessel Lied` 

 

 

również została zainspirowana piosenką Uhland-Silcher. W tym czasie nie był to jeszcze hymn partii nazistowskiej, ale maszerująca pieśń SA-mężczyzn. Byli pewni, że Hitler ustanowi w Niemczech socjalizm typu radzieckiego. To był jeden powodu, dla którego Adolf Hitler ich zniszczył. Gdyby tylko to wiedzieli! Ich piosenka była sprzeniewierzone przez prawdziwych nazistów, a przez to nabyte raczej złowieszcze, ultranacjonalistyczne i nieludzki smak. Wracając do oryginalnej piosenki Uhland-Silcher „Ich hatt einen Kameraden” pozostaje dodać, że jest to pieśń pogrzebowa Bundeswehry. 

 

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jestem dla ciebie objawieniem  wszystkich cnót  gotowych na lizanie    choć myję okna niedbale  i czasami zapomnę że skupianie uwagi na sobie  jest dla mnie uciążliwe    a moje usta się czerwienią  bardziej niż wczoraj  tylko w miękkim półcieniu  twoich wątpliwości    wiem że o mnie myślisz    wiem że do mnie mówisz  kiedy idziesz spać  układając głowę  na poduszce                                                                                        spierdalaj kurwo 
    • Jestem duchem wielu różnych ludzi w jednym ciele.   Rozpływam się, siedząc na krześle — zamieniam ciało w wodę i próbuję dosięgnąć fali.   Zbiorowa świadomość wymywa marzenia i ludzkie dusze: ich myśli, pragnienia, pożądania.   Wszystko, z czego kiedyś byli zbudowani i przez co mogli nazywać się człowiekiem, zniknęło w morzu słów i niespełnionych obietnic.   Pozostaje jedynie gorycz i żal — cierpki smak na języku bez końca.   Czujesz go, choć nie masz ciała; jesteś tylko wyobrażeniem przeszłego „ja”, powoli rozmywanym wraz z kolejną pełnią.   Krzyki odbijane od klifu ze zwiększoną amplitudą nie pozwalają zasnąć. Nie pozwalają odpocząć. Nie pozwalają uciec.   Płaczesz nad losem swoim i umęczonych ludzi.   To wyobrażenie łez, wyobrażenie smutku. Tak trudno zaakceptować, że nie ma już nic.   Jesteś sam. Każdy człowiek, którego kochałeś, zniknął bezpowrotnie — utopiony w tafli grzechów.   Nie ma Boga. Nie ma litości. Pozostało jedynie cierpienie i strach.   Rozpościeram skrzydła, pływając w ludzkiej godności.
    • @infelia nie rozumiem wiesza, chcesz wydobyć dobre cechy, żeby się spodobały komuś. Albo chcesz tak celowo zrobić dla swojej zabawy.
    • Trochę inna wersja dawnego tekstu     trochę w nerwach pan makowiec aż się w brzuchu mak poplątał cukierenka jemu w głowie tylko nie wie jak wygląda     czupiradło lukrowane? przepaloną skądś wywlekli? ale gdzie tam piękno same wyrzeźbiona dziś w cukierni     już ją widzi ciasta fałdką aż rodzynek nagle stoi jęczy z boku stary piernik bo mu widok karp zasłonił    lico słodkie cała reszta kolorowa karmelowa oblubieńca to pocieszka lecz w jej sercu wielka trwoga    jeden z gości chce ją schrupać ma apetyt na jej kształty pan makowiec blachą stuka kocha przecież nie nażarty     gościu widzi smaczny maczek aż go wzięła wielka chętka lubo moja choć zapłaczesz ty przeżyjesz mnie pamiętaj     cukierenka jest w rozpaczy gdyż makowca głupol trawi więc wskoczyła mu do gardła aż się człowiek nią udławił
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...