Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

kochasz nie kochasz

żadna różnica

wiatr przywiewa twój zapach

palce wsuwasz między moje

 

przyciągasz

jak złudne odblaski

ważkę do miasta

świadoma nieświadomości

unoszę się sierpniowo

puszkiem ostu

 

spalana w objęciach

wibruję nocami

o poranku

rodząc tęczę wśród rzęs

 

wszędzie 

noszę twój

tembr

dłonie

usta

nie istnieje sama

tylko współ

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija Podobają mi się trzy pierwsze strofy wiersza. Jest w nich miejsce na działanie wyobraźni. Na niedopowiedzenie i nieoczywistość.

 

Dokładnie tak jak widzę tę relację PLki z jej partnerem. Wydaje mi się, że to taki związek, w którym ona bardzo się angażuje, za to on... Jest trochę niedostępny. Trochę tajemnicą. Może kocha, ale tak do końca nie wiadomo co czuje. Niby przyciąga, ale czy na pewno? W nocy daje radość, rano łzy. Dostarcza całą paletę emocji ale PLka nigdy nie wie do końca na czym stoi.

 

Wie tylko jedno.

 

I tu jest czwarta strofa wyrażająca wprost bez ogródek uwielbienie dla partnera.

 

Można to zrozumieć jako przedstawienie w jaki sposób PLka straciła dla wybranka głowę.

Można to odczytać jako przeciwwagę. On chimeryczny w uczuciach, ona stała i wierna.

 

Tylko, że myślę, że przy twoich umiejętnościach potrafisz wyrazić to ciekawiej. Niby wygląda to na szczere wyznanie i może tak miało być, ale coś mi w tej strofie nie pasuje.

 

Edycja:

Już chyba wiem. W pierwszych strofach fajnie operujesz napięciem. Na zasadzie kontrastów:

 

kochasz nie kochasz, 

 

przyciągasz

jak złudne odblaski

 

wibruję nocami

o poranku

rodząc tęczę wśród rzęs

 

Ta zmienność, ten taniec, konflikt idei sprawia że wiersz jest ciekawy. Tak jak zmienność partnera wywołuje emocje w PLce, tak ten opis wywołuje emocje we mnie.

 

Natomiast w czwartej strofie masz jednym ciągiem: miłość, miłość, miłość, miłość. Nie ma tańca. Nie ma kontrastów. Dlatego czuję jakby to było przesłodzone. Jakbyś zagłaskiwała kotka na śmierć.

 

Oczywiście to tylko takie spostrzeżenia amatora, bez dyplomu polonistyki. Nie musisz ich brać do siebie :).

Edytowane przez Johny (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Johny masz intuicję, tego nie gwarantuje żaden dyplom

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Dziękuję za tak wnikliwie przeanalizowanie mojego wiersza. Trochę się minąłeś   moim zamysłem, ale bardzo ciekawie to zinterpretowowałeś. 

 

Pozdrawiam i z serca dziękuję za pracę pod wierszem. Jestem onieśmielona i bardzo szczęśliwa.

Opublikowano

@Somalija

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Fajnie się stało :). To uczy pokory, pokazuje że nie da się czytać w niczyich myślach. Przy interpretacji zawsze powinny być słowa "moim zdaniem", "czytam sobie tak", "tak to widzę" :).

 

Może przy następnym uda mi się zrozumieć twoje przesłanie lepiej :). Pozdrawiam :).

Opublikowano

@Johny @Johny oj, chyba się trochę źle wyraziłam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Super mnie przeczytałeś. A te minięcia to już piszę. 

 

To,  taka pół miłość, Peelka mimo, że jest wrażliwa i szuka miłości, bo tylko w współistnieniu widzi sens, dziś robi wyjątek, i przestaje dbać o to, czy uczucie jest odwzajemnone, poprostu zakochuje się. 

 

Pozdrawiam . 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...