Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

The Russian Guards Navy Präsentiermarsch (INSPECTION March, or PRESENTATION March, or even SALUTATORY, WELCOMING March in English), one of the main marches of the Russian Navy, was composed by Nikolai Iwanow-Radkiewicz (Mikołaj Iwanow-Radkiewicz) (1904-1962), an ethnic Polish composer from Siberia. Listen to  its opening fragment below: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

The marches of that kind, first appeared in Prussia in the 18th c., consist of three parts, the same initial and final, bravura ones, and the central, narrative one, based on a song. The lyrics of the song which melody being used in this Navy march were forgotten long ago, and it's to the better. The identical initial and final parts seem to refer somehow to the Wedding March by Felix Mendelssohn. It's no citation, sooner a reminiscence. Many regiments before the WW1 used that 'wedding' march as their own. Thus, the composer returned to the traditions of the military music far from the Soviet ones, and made it in the 40s of the 20th c. Besides, I can't help hearing the notes of the solemn Polonaise in the march designated for meeting Navy Admirals.

The Radkiewiczs, three generations of their family, had been contributing a great deal to the vigorous promotion of classical music  and musical education in Siberia, in Krasnoyarsk, since the 19th century. They are all buried in the Preobrazhensky cemetery in Moscow. 

g
 

The full version of the Radkiewicz Navy March Pełna wersja Marszu Marynarki Wojennej Radkiewicza

 

POLSKIE ŚLADY KULTURALNE Präsentiermarsch
Gwardii
Marynarki Wojennej Rosji (marsz inspekcji, marsz PREZENTACJI, a nawet marsz powitalny w języku angielskim), jeden z głównych marszów Marynarki Wojennej Rosji, skomponował Nikołaj Iwanow-Radkiewicz (Mikołaj Iwanow-Radkiewicz) (1904-1962) ), etniczny polski kompozytor pochodzący z Syberii. Posłuchajcie jego otwierającego fragmentu poniżej:

 

Marsze tego rodzaju, które po raz pierwszy pojawiły się w Prusach w XVIII w., składają się z trzech części, tej samej początkowej i końcowej, brawurowej, oraz centralnej, narracyjnej, opartej na pieśni. Słowa piosenki, której melodia została użyta w marszu marynarki wojennej, zostały zapomniane dawno temu, i tak jest lepiej. Identyczna część początkowa i końcowa zdają się w jakiś sposób nawiązywać do Marszu Weselnego Feliksa Mendelssohna. To nie jest cytat, wcześniej wspomnienie. Wiele pułków przed I wojną światową wykorzystywało ten „weselny” marsz jako swój własny. W ten sposób kompozytor wrócił do tradycji muzyki militarnej dalekich od radzieckiej i dokonał tego w latach 40. XX wieku. Poza tym nie mogę powstrzymać się od wysłuchania zapisków uroczystego Poloneza w marszu na spotkanie z admirałami marynarki wojennej. Radkiewiczowie, trzy pokolenia tej rodziny, od XIX wieku wnieśli ogromny wkład w energiczną promocję muzyki klasycznej i edukacji muzycznej na Syberii, w Krasnojarsku. Wszyscy są pochowani na cmentarzu Preobrażeńskim w Moskwie.

 


 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...