Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pewna tyczka pomidora,

która do zalotów skora

tuląc się do innej tyczki

zatwardziałej fanatyczki

 

takich doznań erotycznych

nie w teorii, lecz praktycznych

bo dla tyczki dotykanie

to miłosne jest wyznanie.

 

Kołek z drewna bukowego

tyczka tuli się do niego

ja w tym jestem pogubiony

- kto tu pełni rolę żony?

 

Która z tyczek jest kochanką

która wabi przytulanką

lub gdzie taki prosty kołek

może mieć wiadomy dołek?

 

Pójdę chyba na stolarnię

bo jak stolarz nie ogarnie

nikt mi już nie wytłumaczy

która, którą i co znaczy?.

 

Opublikowano (edytowane)

popatrz kupa jest palików

w niej palików jest bez liku

obserwują kołki tyczki

można zadowolić wszystkich

 

już się do roboty brały

ale problem powstał mały

jeden kołek wlazł na stołek

i zachował się jak kołek

 

poruszając sprawy trudne

stwierdził że paliki brudne

kołki tyczki nieumyte

a i wirus krąży przy tem

 

był odkażacz fakt że lichy

lecz ogrodnik do dna wypił

i dorzucił jakby struty

każdy wraca do swej kupy

 

morał prosty tu wynika

by udana erotyka

mogła wnet fantazję ruszyć

odkażaczem polać musisz

 

ps:

wam wyjawię co się stało

ów ogrodnik pił za mało

koncept mu się szybko urwał

przestał pisać mrucząc k...

 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Dołączył do nich cherlawy patyk

a wraz z patykiem i synonimy,

które od progu ogromnej szklarni

wpadły z okrzykiem - też się bawimy.

 

Wśród synonimów znalazł się kostur,

drąg, kijek, pałka, kawał badyla

a towarzystwo na niezłej bani

już się do tyczek, kołków przymila.

 

Po chwili wpadła dalsza ferajna

czyli falangi odsłona druga

choć wyposzczeni puszczali soki

kij, gałąź, laska oraz maczuga.

 

Ktoś rzucił hasło - Włączmy muzykę

a gdy zabrzmiały jej pierwsze tony

ruszyło bractwo z wielkim impetem

niszcząc po drodze szklarnię i plony.

 

Co tam się działo ciężko określić

gdyż królowała im krwawa mery

więc na bok poszły takt i ogłada

łamane były wszelkie bariery.

 

Orgietka trwała dwa dni i noce

nim się ogrodnik pożalił żonie

ta bez namysłu rzekła - ognisko

zaraz rozpalam - konar zapłonie.

 

tak też stopniowo reszta ferajny

zapłonie ogniem, twardością stali

najpierw wykona swoje zadanie

a potem? Potem a niech się spali!

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...