Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

akceptuję swoje życie.

Akceptuję to, rozumiem, że inna droga nie ma sensu.

 

 

 

Akceptuję to, że nie potrafię grać na instrumentach,

że mam bariery językowe, że gdy coś robię, to albo mam blokadę, alko po chwili ekscytacji i złapania sztuki za nogi... okazuje się, że jest to gorzej niz najgorsze

 

 

 

 

 

Akceptuję to, że nie mam charyzmy, przebicia, słowa

popadam w skrajności i nie potrafię słuchać rzeczywistości, przez co przez swój zajadły upór narażam się na śmieszność i zażenowanie. Bo jak zawsze... jestem w złym miejscu, w złym czasie.

Sam nie potrafię wypowiedzieć swoich emocji i uczuć i wiem, ze nikt mnie i tak nie zrozumie.

Frustracja, która chowa się w krzach przyczajona mając pod ręką piedestał bycia lepszym od kogoś i ten drugi :bycia gorszym od innych albo siebie. Tak, tak na zaś.

Akceptuję nawet tą straszliwą huśtawkę poczucia, że nie jest tak źle, że może jednak będzie lepiej, że może być wspaniale... aż do przeszywającego strachu, że to, co właśnie czułem jest tylko po to, abym żył w wątpliwości, że jest to jedyna iluzja. Szczęście. Puste. Gdy mnie będą obdzierać ze skóry, to będzie źle... ale gdy będę z niej odarty, to koniec końców tak źle nie będzie.

Znów lęk, bo kolejny kat już czeka w kolejce.

Kto jest po mojej stronie? Błagam! Odpowiedz

 


Ten, który mnie namawia, abym przyjął szczęście i zaakceptował jej ulotność ze wszystkimi nuiansami, czy może ten, który mi mówi, abym to olał, że i tak stracę. Lepiej nie robić nic. Z trzeciej ktoś krzyczy strony, że nie spróbuję, to się nie dowiem. Tak, ale tez nie poczuję nic.
Tak czy inaczej mam cierpieć?
Obserwować pokornie i z wdzięcznościął jak wszystko, co do tej pory pokochałem rozmywa się jak
...sen? 

Te pytania są gorsze niż wampiry.

Ja kmiotek, pędrak, wieprz, podrostek. O wybaczenie proszę waszmości, poetów i wierszokletów wybornych, zacnych za to, że kategorię złą wybrałem, bądź hańbię poziomem (jego brakiem) tę stronę i jeszcze bardziej znamienitą jej społeczność.
Pozdrawiam.
Zając

Edytowane przez Sabin S.Zając (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Trochę literówek trochę przegadane za dużo i za mało entera coś jest ale trochę jak dla mnie w niezbyt zadbanej formie.

 

Mam nadzieję, że nie zraziłem.

Nikogo nie hańbisz, ale też nie poderwiesz starych weteranów z krzeseł, żeby bili brawo. 

Moja jedna jedyna rada wygładź wersy zostawiając buntowniczą naturę. ;) 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zadałeś dużo pytań... Tak naprawdę wszystko na tym świecie jest ulotne, ale jednak warto wyznaczać sobie cele i osiągać je. Choć niektórzy twierdzą, że sama droga jest ważniejsza niż cel... ;) A kto jest po Twojej stronie... ? My sami jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi i często wrogami zarazem. Jeżeli pokochamy siebie, zaakceptujemy swoje małe ułomności i wady, to chyba jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi... ;) 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Jakież to śliczne i rytmiczne

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam cieplutko!
    • @Agnieszka Charzyńska Świetny wiersz! Iście moje klimaty. Jedyna moja taka sugestia: troszkę poukładać to wszystko, będzie bardziej przejrzyście i dialogi oczywiście

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam serdecznie!
    • @Migrena Byli więc silnie połączeni energetycznie. Bratnie dusze, może z poprzednich wcieleń? Cudownie napisane! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      i kos w soki
    • serce pękło nie hukiem lecz szeptem odłamki naszych rozmów już leżą na trawniku   twoje imię kiedyś najbystrzejszy promień słońca dziś jedynie uczucie wypuszczone z dłoni które nie wróci tą samą drogą   każde wspólne wspomnienie jest porcelaną rozsypaną na podłodze a ja bezbronnie chodzę po niej każdej nocy   iskierka nadziei z każdym dniem maleje ledwie się tli w popiołach niedomówień boję się ją zgasić bo nie wiem co zostanie   tylko cisza zna wszystkie odpowiedzi które bałem się tobie powiedzieć i choć czas zabrał nasze rozmowy pozostawił nas w tej ciszy   gdyby powrót do przeszłości nie był tylko filmem zatrzymałbym słowa i przytuliłbym cię wtedy  gdy jeszcze nie wiedziałem że tracę ciebie na zawsze   teraz zaś wpadłem w ciemną studnię gdzie światło nie sięga dna każdy dzień to walka a serce już odmawia walczyć   już nie będę tym samym którego pamiętasz w sercu mam szkło z każdym oddechem czuję ból  czy kiedyś jeszcze będę potrafił dotknąć miłości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...