Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Kapią krople deszczu z nieba, szarość znowu wzywa na bój,
za pomocą wiatru szepcze bezsens,
myśli szarpią nerwy naśladując szum.
Nie mam żadnych szans,
szykanowany szeryf świata już szykuje szafot,
szybkim krokiem zmierzam ku przepaści.
Szarość pochłonęła wszystko, jednakże to ja umieram,
dość dyskretnie, w samotności,
dźgnięty ostrzem ciszy w serce.
Tylko piecyk syczy z bólu, gdy uraniam kroplę smutku,
wierzę, że jedyny będzie tęsknić,
szlochać, gdy kaznodzieja sypnie piachem,
i mówiąc o oddaniu stwórcy, spojrzy na mój uśmiech i otwarte, desperackie oczy,
jakbym jeszcze tym spojrzeniem o kolory chciał poprosić.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@co_ja_tutaj_robię

 

Interpretacja;

 

Pochmurne niebo podrywa do walki z szarością 

 

Wiatr szepce bezsensem

W głowie słyszę myśli szum 

 

Bez żadnych szans podążam na skraj życia dyskretnie umierając... w ciszy

której ostrze zraniło me serce

 

Piecyk syczy z bólu razem ze mną nad

uronioną łzą ostatnią...

 

Jedyny tęsknić będzie szlochać gdy kaznodzieja sypnie piachem mówiąc o mym stwórcy

 

Spojrzy na mój uśmiech i otwarte desperackie oczy 

 

Jakbym jeszcze tym spojrzeniem o kolory chciał poprosić...

 

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...