Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Postanowił a wiadomo

że on wszystko bez szemrania

robił, bo tak przyuczony

więc za nową Panią gania

 

no, bo komu ma przytaknąć

kiedy siedzi w samotności

a on jest wprost ułożony

do posłuchu, służalczości

 

może znajdzie i przygrucha

a czy będzie ślepa, głucha

nieistotne, byle chciała

i na niego swój wpływ miała.

 

          Pozdrawiam :))

 

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

Ja nie wróżę mu rychłego

załatwienia owej sprawy

bo w tych rzeczach to wiadomo

że on ciapa i niemrawy.

 

Gdyby wziął mnie za suflera

z podpowiedzią dałbym radę

lecz w przyszłości, bowiem teraz

na Kanary sobie jadę.

 

Po co więc zawracać głowę

życiowymi niedojdami

kiedy ja na Bergamuty

jadę bawić się rymami

 

          Pozdrawiam :))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miał małżonkę biedny Felek

Która miała pewien feler

Ciągle czuła się zmęczona

Taka to leniwa żona

 

On po domu wciąż się krzątał

Ona śliczna i pachnąca

Nie kiwnęła nawet palcem

Leżąc plackiem na wersalce

 

Gdy zgłodniała była zła

Traktowała go jak psa

Zdejmowała pantofelek

I krzyczała: Kuchnia – Felek!

Opublikowano

@Franek K

On zaś biedny, choć zmęczony każde polecenie żony

wykonywał, co do joty, więc jej kręcił papiloty

wzuwał papcie, kiedy bosa szła zapalić papierosa

popielniczkę za nią nosił by strząsnęła popiół prosił

 

przez dzień cały w ciągłym ruchu, choć mu kiszki marsza w brzuchu

grały, bez jedzenia lata a żoneczka nim pomiata

westchnął Felek o mój boże na śmierć żona mnie zaorze

bo jej ciągle mało, mało jeszcze chce abym jej ciało

 

przez noc całą aż do rana czule pieścił i kochana

ciągle szeptał jej do uszka ja poddany, ja jej służka.

Gdy anioły usłyszały biadolenie wnet zleciały

z niebios prosto do mieszkania narobiły zamieszania

 

po czym wzięły go pod ręce odfruwając z nim naprędce

teraz Felek na obłoczku raz na plecach raz na boczku

wyleguje się jak basza nic spokoju nie rozprasza

ja na koniec powiem szczerze, że zazdroszczę tej ofierze.

 

 

Pozdrawiam ;)

Opublikowano

@iwonaroma

Felek nie jest mą rodziną

mamy różne charaktery

ale szczerze ubolewam

że pod presją tej hetery

 

większość życia spędza w kuchni

uwijając się przy garach

bo gdy mnie małżonka prosi

to jej mówię - słuchaj stara

 

rusz swe dupsko, telewizor

to nie zając, nie ucieknie

opieszale, ale idzie

ślina z ust jej tylko cieknie

 

nieraz spojrzy jak spod byka

a ja nadal niewzruszony

leżę sobie na tapczanie

pan i władca swojej żony.

 

 

Pozdrawiam ;)

Opublikowano

@Bożena Tatara - Paszko

Nie wypowiem się za panów

kompetencji nie posiadam

a za siebie mogę ręczyć

kapelusza nie zakładam

 

ale zawsze mam w kieszeni

marynarki, nie mam fraka

coś w rodzaju składanego

kapelusza - szapoklaka

 

i to nim zamiatam ziemię

gdy się przyjdzie kłaniać damie

taki do gentelman jestem

mogę przysiąc, że nie kłamię.

 

Pozdrawiam ;)

 

@AnDante

Nic z tych rzeczy ja w zapasie

mam konserwę, ser topiony

tak, więc widzisz, że nie jestem

niewolnikiem własnej żony

 

Pozdrawiam ;)

 

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Wszyscy się tu rozpisują

i nikt się nie zorientował:

Pan (to) Felek nie istnieje!

Pan Autor go wykreował.

Nie ma takich mężczyzn przecież

co we wszystkim żon słuchają,

to jest fikcja, przecież wiecie!

...

ale wszyscy ubaw mają.

 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników tego bardzo kreatywnego wątku. :)

Opublikowano

@Ulk

Jako autor się nie zgadzam

bo choć nie znam pana Felka

jednak to się mogło zdarzyć

i tu moja prośba wielka

 

jeśli czyta mnie pan Felek

niechaj, choć anonimowo

powie TAK, tak właśnie było

powiedz, że pan jedno słowo

 

by zaskarbić sobie łaskę

niejednego czytelnika

bo nie ujmą być uległym

kiedy baba herod bryka

 

a na taką nie ma siły

czyś ty olbrzym czy atleta

nie podskoczysz wyżej dupy

kiedy weźmie cię kobieta

 

pod włos w kuchni lub w pokoju

i stopniowo przekabaci

biorąc cię pod pantofelek

ech żonaci, ech żonaci.

 

Pozdrawiam ;)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreas Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • dziadkowie podarowali mi radio, abym mógł słuchać mojej płyty wyjąłem je z torebki i stanąłem jak wryty, jest zupełnie takie jak oni, eleganckie, stare, ale w dobrej kondycji, pomyślałem, że to początek nowej tradycji.   naciskam włącznik i zalewa mnie fala spokoju, radio przez chwilę trzeszczy, coś w środku skrzypi i klika po chwili jednak rumor ten zanika, melodia się rozpoczyna, a mnie już nie ma w pokoju.   *Wybiła 8:00, zapraszamy na zbiór wiadomości ze świata*   jedziemy samochodem do Naszego domu poza miastem, są wakacje, a wokół pachnie świeżym ciastem, z głośników leci „Pan Twardowski”, w tle coś przygrywa a my śmiejemy się, bo „Ta karczma Rzym się nazywa”   *kolejny raz na pierwszym miejscu listy przebojów*   stoję przy blacie i biorę kubek do ręki, z radia sączą się ostatnie dźwięki nie pamiętam już jaka to była piosenka może to śpiewał pan, a może panienka siadamy do stołu i zaczynamy Naszą grę mijają godziny, ale nie poddajemy się to oni mnie nauczyli jak nazywać wszystkie kolory a ja, tak samo jak lata temu, nadal kocham te wieczory   *dzień będzie słoneczny, a temperatura nie spadnie poniżej 15 stopni*   wita nas drewniana brama i silny zapach sosen, kolejny raz tu jesteśmy, kolejna z pięknych wiosen, To nasze miejsce, nasz park i nasza zagroda i żarty dziadka, których taka długa broda    *zbliża się 20:00 pora na fakty sportowe*   minęło wiele lat i wiele się zmieniło,  Twardowskiemu na księżycu już całkiem się znudziło, Nasze gry stały się rzadsze, Nasz park już przekwita  a nasza brama, no cóż, już nas nie wita  I mimo że czasami jest mi trochę przykro, to wiem że to wszystko wcale Nam nie znikło, zwyczajnie z biegiem czasu to co Nasze się zmieniło,  ale najważniejsze, że tam jest i zawsze było   *żegnam się z Państwem i zapraszam na jutrzejszy program*    jestem znów w pokoju i patrzę przed siebie.  gdzie byłem, nie wiem? ale przez te wspomnienia ucieszony bardzo,  wstałem, odłożyłem długopis i wyłączyłem radio 
    • @Sylwester_Lasota gorzej jak się woda skończy;) 
    • tęsknota nocą się owinęła wokół mnie  jak wąż Boa o zielonych oczach  wyciskając z oczu ostatnie łzy   ściskałam w myślach Twoje imię pokój zbyt cichy zbyt pusty choć wiem gdzie jesteś to zbyt daleko   każdy dzień miesiąca przewracam w pamięci jakbym chciała wszyć w ściany każdy obraz każde wspólne wspomnienie spacer ciszę adrenalinę i podwyższony puls to wszystko  cięższe niż dotychczas    być może mnie nie pamiętasz  ja nadal odwracam się odruchowo by wzrokiem jeszcze raz Cię przywitać to wszystko jest cięższe gęstrze niepojęte dla zwykłego zjadacza chleba   nieobecne dla kogoś kto żyje bez kogoś  dla zabicia czasu i wypełnienia żołądka jakby nic innego się nie liczyło mnie życie postawiło do potęgi przed nawias   Klaudia Gasztold 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...