Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                      graphics CC0

 

 

                               (haiku)

 

 

Haiku – gatunek poetycki z Japonii okresu EDO (XVII – XIX wiek). Krótki wersowy utwór – ilustrujący stan chwili – emocji – wrażenia. Bardzo popularny również – iklasyk gatunku: Matsuo Basho – nazywany często ojcem haiku [hokku]. Najbardziej profesjonalna liczba sylab w trzech wersach – w tym haiku to: 5+7+5. (kilka moich haiku [hokku], tu niżej):

 

 

nihion

 

szkoła haiku

uczy – Matsuo Basho

kodeks bushido

*

na waleta

 

gdybym był królem!

walet pik marzy nocą

w talii królowej

*

rejs

 

skrzecząca mewka

lotna kurew na morzu

w eskorcie – alfons

*

niedopity

 

czym jest pragnienie

jeśli mży w człowieku?

zwierzenia zwierząt

*

lilie śmierdzą

 

Lilka i kwiaty

łodygą tylko w górę

wspiąć – do zapachu

*

(u)rodzaje

 

po co poezja

ciało to proza życia

dusza – to dramat

*

przebudzony

 

kosmiczny pokój

znów budzę się na wojnie

o – nieład Marsa

*

gniew nieba

 

grzmoty sakralne

ona pod jaśkiem szuka

Boskiego gniewu

*

chcieć niżej

 

niżej w potrzebach

myśli całkiem od spodu

IQ karzełka

*

od pasa w dół

 

wierność biała klacz

na czarnej grzywie zdrada

zgolić – na łyso!

*

aromaty

 

zapach – dusi zmysł

niedosyt wyobraźni

powonienia – mord

*

w sieci

 

męczy mnie pająk

z sieci elektronowych

owija w kokon

*

prognoza

 

kląć na pogodę

więc może obuć buty

i kopa z glana

*

merytorycznie

 

przyjeżdża Gretka

hosanna na Europie

w Polsce o faktach

*

kabała

 

wróżenie z fusów:

choroba polityczna

zwana amnezją

*

buta

 

litość doceniam!

ważna norma etyczna

wolę – bez łaski

*

wygrać

 

koło fortuny

toczysz je do kasyna

nie kupisz globu

*

proste

 

nie wierzyć w Boga

jakby naukę zmałpić

rozumkiem – Lucy

*

owies w głowie

 

w stajni Augiasza

wszyscy tylko do siana

w konie papieru

*

ekonomia

 

prawa rynkowe

handlara do handlary:

rzodkiew parszywa!

--

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W zasadzie hokku, trzeba by jeszcze waki, dwie siódemki, ale co tam, hokku podpinane jest pod haiku, takie haiku bez odpowiedzi. Wiemy, wiemy... o co chodzi ;)) Dzięki, fajnie że przypadło do gustu, notki z marginesów, Janku;)

.

Opublikowano

Lubię eksperymenty i nowatorstwo w poezji otwartej, ale jeśli utwór jest przypisany do danej formy, to jestem konserwatystką :) stąd tylko kilka przypadło mi do gustu z powyższych,  gdzie ducha haiku (hokku) odczułam.  I szkoda, że zapodajesz hurtem, haiku wg mnie zdecydowanie lepiej prezentują się solo.

Zdrówka

P.S. za Jankiem - super grafika  

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Japońskie pieśni wiązane haikai składają się z dwóch wersów z sylabami 5+7+5 i 7+7, i sumują z wielu takich strof - tworząc całość, każda strofa to część: 5+7+5 - to hokku, i 7+7 - to waki, haiku wyrywa z haikai to hokku i w językach odrębnych od japońskiego, dzieli na trzy wersy (o sylabach) 5+7+5. Gdy nie ma w tym rymu, a jest wrażenie, refleksja, to mamy pewien kanon. Opublikowałem zbiorowe hokku, bo stanowią całość (dotyczą wspólnej czasoprzestrzeni), a ponieważ nie zamierzam w tym dziale często publikować - raczej w ogóle ;) , no chyba, że się więcej tego uzbiera (i zacznie plątać pod nogami ), postanowiłem nie parcelować tych miniatur, zresztą dział przeznaczony jest także do innego rodzaju tego typu form. Cieszę, że się spodobało co nieco, fajnie, że jesteś konserwatystką w temacie czytelny format, bardzo to szanuję, pozdrawiam Ciebie ciepło ;)

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czasami w przysłowiu, wszystko się p******i   psy szczekają a karawana jak stała  tak stoi    
    • Mogę Ci pośpiewać przez kilka chwil Że słońce wpływa na mnie korzystnie Czy wiatr moje włosy potargał   Albo, że deszcz tylko na mnie leci Jakby na innych nie leciał...   Że stoję Tu przed Tobą spójrz... I śpiewam właśnie Ci jakbym Tobie już nie mogła   Mogłabym wykonać szybki ruch Byś zobaczył moją ekspresję, emocje, czy szczerość Że jestem, żeby podkreślić, że tu stoję Bo nigdzie indziej mnie teraz nie ma   I Ty czekasz na coś na produkt i na swoją emocję czy się ruszy, czy nie - czy się sprzeda   Więc skoro stoję już TU I nie ma mnie nigdzie indziej A Ty jesteś TAM,  to Ci zaśpiewam...   "Proszę... Dziękuję... Przepraszam..  Bądź, niech Ciebie czuję Chcę być dla Ciebie, by być i trwać Bądź dla mnie, bo też chcę byś był i trwał" ***   Mogłabym...
    • @Leszczym Tylko ludzi wyjątkowej” troski” operują tak skrótem „ myślowym”……ja się rozpisuję-:)… @Bożena De-Tre Nowi przybyli i AM AM…dobrze że znależli odwagę „ wykrzyczeć” Światu… @Bożena De-Tre Mam nadzieję że bez trudu rozszyfrujesz…albo oglądasz mecz-:)-:)
    • Było ciepłe, marcowe popołudnie. Przyszedłszy na dworzec - w końcu mieszkam odeń na tyle blisko, że droga w tę i z powrotem stanowi czterdziestominutowy spacer - sprawdziłam podaną przez Jerzego informację. Z jednej strony powinnam mu wierzyć, ostatecznie związek to również wzajemne zaufanie - ale...    - Ale zgadza się wszystko - pomyślałam z ulgą, przeczytawszy słowa,  wydrukowane na rozkładzie jazdy. - Aha, Jerzy: czyli jedziesz z Warszawy. Wyruszyłeś tuż przed jedenastą, czyli z tej twojej Holandii przyleciałeś najpewniej wczoraj. No proszę - pokręciłam głową z pewnym zachwytem, a jednocześnie z pewnym niedowierzaniem. - Takie to moje szczęście, że dopiero teraz, pierwszy raz, spotykam faceta, któremu naprawdę się chce. Który robi nie tylko to, co powinien, ale i wychodzi z własną inicjatywą. Właściwie tak powinno być -  zadumałam się, przypomniawszy sobie byłego. Jemu też z początku zależało... do chwili, gdy okazało się, że jestem w ciąży. To prawda, że nie planowaliśmy jej i że nawet mało na ten temat rozmawialiśmy, za to... wiadomo, co - urwałam myśl. - Za to jest Milanek: mój ukochany synek! Już znacznie więcej do kochania, niż trzy kilo i sto siedemdziesiąt gram oraz sporo więcej niż pięćdziesiąt sześć centymetrów. Rośnie mi synek, rośnie. Dobrze, że na razie sprawia mało kłopotów... oby tak dalej.    - Czyli jedziesz z Warszawy - powtórzyłam, znów popatrzywszy na rozkład jazdy pociągów. - Przejechałeś przez... - czytałam kolejno nazwy miast i czasy odjazdów - o godzinie... w Gdańsku będziesz o... tak. A u mnie... - tak, zgadza się wszystko: o piętnastej zero siedem. Obyś tylko naprawdę jechał tym pociągiem - cień obawonieufności wrócił do mnie wraz z kolejną myślą.    - A niech to! - poczułam zdenerwowanie przy kolejnej myśli. - Jerzy będzie tu przecież już za niecałe pół godziny! A ja jestem nieumalowana! Nieuczesana! W jeans'ach i w zwykłym t-shirt'cie, zamiast w spódnicy i w bluzce! Szlag by... ! - stwierdziłam, że dalsze irytowanie się nie ma sensu, bo i tak nie zdążę wrócić do domu, aby doprowadzić się do ładu.    - Co on sobie o mnie pomyśli! - spłoszyłam się. - Miała cztery godziny i nie zdążyła należycie ubrać się na spotkanie! A on pewnie będzie w garniturze i pod krawatem, tak jak lubi! Och, Aga...    - Jak dobrze, że wzięłam ze sobą torebkę! Mam chociaż lusterko i szminkę! - sięgnęłam do niej nerwowym ruchem. - I szczotkę! Uff. - wyjęłam pierwsze i trzecie ze wspomnianych. Otworzyłam lusterko ze znakiem zodiaku Bliźniąt na wieczku: drobiazg, który sprawiłam sobie w Gdańsku, w jednym ze sklepów z pamiątkami na Głównym Mieście na poprzednie urodziny i spojrzałam w nie bacznie. - Jest dobrze, skwitowałam samowygląd. - A teraz bez zastrzeżeń - kilka ruchów szczotką dodało mi pewności siebie.    Poprawiwszy włosy, wyjęłam pomadkę i odkręciłam ją, ale zawahałam się przed nałożeniem. Lepiej nie, Jerzy będzie wyglądał, jakby to on malował usta - uznałam.    Zdążyłam schować prowyglądowe akcesoria do torebki, gdy dyżurna ruchu zapowiedziała wjazd pociągu z Warszawy na peron, na którym właśnie czekałam...       Voorhout, 5. Marca 2025
    • @Wiesław J.K. ↔Dzięki:)↔Nie warto zadzierać z kołdrą zazwyczaj, a już na pewno, lepiej jej nie czytać:)↔Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...