Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

1.

lubię się kołysać na moim krzesełku

przyziemne mam myśli na starym stołeczku

kiedyś byłam dzieckiem takim jak Pinokio

gubiłam pieniądze i kłamałam mocno

 

teraz jest tak samo choć może inaczej

język już nie bywa prywatnym tłumaczem

 

 

 

2.

prywatnym tłumaczem byłam sobie sama

już jako dziewczynka granice badałam

z przeróżnych nakazów kościeć  sobie robił 

szkielet drobnych sumień i ślicznych nałogów  

 

tak sam sobie robił twierdzę co ją bronił

wielki mały Sumień  pierwszy spośród wrogów

 

 

3.

pierwszy spośród wrogów kołysał mi grzywką

na prawo i lewo obłędnie mną wodził

dzielnie to znosiłam bo cóż było robić 

szaman nie dziewczyna powoli się rodził

 

teraz jest tak samo choć może inaczej

plącze się kobieta na około wrażeń

 

 

4.

na około wrażeń przysiada motylek

nie kręci się wcale koło prostych dziwek 

wielki zakręt robi bo jest metaforą 

z tego małego mnóstwa się zaroją

 

nie gardzą upadłe zwykle upadłymi

ciągnie się sumienie pomiędzy wiernymi 

 

 

*

pomiędzy wiernymi lubię się kołysać

hasło mają swoje: wino i pszenica

są domem drewnianym i bezpiecznym gankiem 

 

drewno jest rzeźbione prapradziada 'targiem'

ganek jedną stopą wychodzi za słowo

 

nie mnie ich oceniać ja ich nie oceniać

oni mnie nie cenić ja ich nie doceniać

Kali Kali pić! Kali Kali jeść!

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Magdalena
dodałam cały drugi i trzeci sonet, i czwarty (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Grób nieznanego poety   skąd się wzięła ta mogiła czyje kości w sobie kryła  Ile mogło minąć wiosen nim znalazła się wśród sosen krwią i pyłem przybrudzona głuchą ciszą ozdobiona gdzie bukiety się podziały czy tu znicze ongiś stały zali jeszcze kto pamięta że tu żałość mchem muśnięta leży w pnączach dzikiej flory raptem drozdów zna utwory   ile w świecie takich dusz których ikrę osnuł kurz łączy je to jedno miejsce w którym pamięć plecie wieńce gdzie w agonii pada nadzieja póki śmiertelnik czerń przywdziewa gdzie cień ducha niesie w czeluści  dopóty kto z serca ostatek wypuści co się w ludzkim sercu kryło kiedy kruche jeszcze biło wszystko to ukryte w wersach w podlewanych łzami wierszach   to poetę tutaj skryto godność jego mchem przykryto wiecznie żywe co się tliło serce rymy krwią kreśliło w piórze płonął krzyk rozpaczy słyszy ten kto krzyż obaczy własnym sercem co głębokie jako woda wnet szerokie co by cierpiało z ginącymi kwiatami co by płakało z cudzymi łzami  
    • @Sylwester_Lasota  Dzisiaj usłyszałam, że bardzo niedawno była w necie wiadomość, o małżeństwie, które przeżyło razem ponad 70 lat. Nie czytałam o tym, ale ponoć modlili się o to, żeby umrzeć razem w tym samym dniu. Jedno z nich zmarło rano, a drugie po południu. Są ludzie z którymi trudno mi wytrzymać kilka godzin, a tutaj popatrz, 70 lat razem...   Serdeczności, Sylwestrze :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Świat jest dla myszek oraz dla słoni, dla gęsi, papug, owiec i koni... Kręci się życie bez większych przeszkód, gdy każde stoi na swoim miejscu.   Lecz gdy słoń nagle chciałby do nory, na drzewo wspina się chory konik, owce chcą golić owce dla papug - szukać w nim sensu, to próżny zachód.    Pozdrawiam.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzięki :) Nie mogę powiedzieć, że nie znałem tej bajki, ale miło było mi ją ponownie przeczytać. Rzeczywiście, pewnego podobieństwa można by się doszukiwać, ale to nie ona była inspiracją. Miałem kiedyś sąsiadów w podeszłym wieku. Byli bardzo cisi. Kiedyś wyjechałem na urlop, a oni w tym czasie oboje zmarli. Po powrocie nawet tego nie zauważyłem. Dowiedziałem się dopiero od innego sąsiada, po dłuższym czasie, gdy do domu zaczęli wprowadzać się nowi lokatorzy. Kiedyś napisałem o tym wiersz, jest na tym forum. Ten, to nie jest ich historia, ale to ona była znów inspiracją, do jego powstania.   Serdeczności :)            
    • jasna choroba, słyszałaś?! zamknięto Centrum Bilokacyjne. i to na zawsze! czy zatem jesteśmy bez szans, już nigdy nie będzie dane się spotkać? gdzież tam! na szczęście moja wyobraźnia to cyklonetka z baśni o kaszmirowych jezdniach. wsiadaj śmiało, jak widzisz jest tylko dwuosobowa, nie grożą nam pasażerki na gapę, ukrywające się w bagażniku gówniary na wiecznym gigancie. pojedziemy przez pola migowe, lasy pełne gniazd, w których żyją pocztowe gołębie, przez dym, co niesie tak wiele treści. skomunikujemy się na amen, cofnięci do etapu przedprenatalnego połączymy w jedno błyszczące ziarenko. zalążek plaży, nie pustyni.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...