Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Romeo – w dziurawych skarpetach – siedzi
przed koreańskim telewizorem
Ogląda przygłupie teleturnieje
Zanurza się w sukienki hostess
i piwo z pobliskiego dyskontu

Julia – tlenione włosy – szoruje
przypalone gary i sztućce pokryte smalcem
Narzeka w granicach nieprzyzwoitości
Myśli o tym co stanie się za godzinę
Kłótnia – mecz czy serial

Pięcioro dzieci – niedostatecznych – biega
po szarym placu – kolczyki z „Bravo” lśnią brudnawo
W piwnicy na węgiel męczą kocięta
Przed chwilą najstarsze ukradło batonik

A więc tu – na miłosnym wygnaniu –
musimy jednak zabić ów nie – miłość
Zaprzeczyć niepisanym planom
spod werońskiego balkonu

Wracamy do taktyki naszych ojców
On – sztylet Ona – arszenik
i artykuł sto czterdzieści osiem – paragraf cztery
Zabójstwo w afekcie – ratunek dla tej historii

Opublikowano

Co się tyczy pytań to:
1. Rzeczywiście to "bravo" - "brudnawo" wpadło do wiersza raczej przypadkowo ;-)
2. Quasi-gra słów, która (w moim mniemaniu...) miała pokazać finalny produkt staczania się związku bohaterów: miłość odsączona ze swej rzeczywistej postaci.
Co się tyczy sensu wiersza: dokładnie to własnie chciałem przekazać, co odczytałaś. Dziękuję za wnikiliwą lekturę ;-)
POZDRAWIAM!

Michał

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Nie wiem czy to nastrój, czy szampan, czy chwila czy prawdziwy talent, bez jestem na nie jestem na tak, ja czuje ten wiersz - tyle poecie wystarczy. Reszta przyjdzie później.
Tylko podziw i ciężka praca by i kiedyś opisać Romeo i Julię.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta  Violka, to jest jak testament, taką mam wolę. No żartuję, skąd i kto może wiedzieć co się stanie z tym, co kiedyś tam nabazgrał. Ale miło, że Ci żal by było :)
    • @Roma Dziękuję bardzo, pozdrawiam. 
    • @Robert Witold Gorzkowski Przykro mi. W takim razie życzę spokoju, cierpliwości i wyciszenia. I jaśniejszej materii na kolejne wiersze.
    • @Alicja_Wysocka uratuj wiersze:)
    • @Wiesław J.K. Byty jako byty od przesłanki swojego istnienia uwolnić się nie mogą. Czy to pojęcia i słowa, czy choćby tost na moim stole. Logika wskazuje zawsze prawidłową odpowiedź, jeżeli rozumowanie jest prawidłowe - a więc wolne od strachu, postracjonalizacji (usprawiedliwiania siebie), uprzedzeń (w tym norm społecznych). Osoba tak wnioskująca - odrzucając prawdę przekazaną i osmotycznie wchłoniętą (tak jak m.in. ja) zostanie z całą pewnością nazwana lunatykiem, schizofrenikiem, świrem, zboczeńcem i można by tak wymieniać jeszcze długo, idąc wgłąb studni. Jednak wszelkie bariery, które są - powstały właśnie na kanwie prób usilnego dążenia do zrównania siebie z bytem decydującym o własnej egzystencji (czy tak jest - chyba każdy wie).   Jak powiedziałem - za kurtyną jest znacznie więcej - a tutaj powtórzę, w kontekście tego, co rzeczywiście istnieje, a nie tego, co można zrozumieć (chociaż właściwie jedno napędza drugie - w zamkniętej pętli). Tak więc - jeżeli nie można dowieść tego, że coś nie istnieje (bo nie można - ludzka wiedza jest postępująca; ludzka niewiedza - nieznana) - trudno mówić o tym czego można jeszcze oczekiwać. Wiara tutaj ma znaczenie drugorzędne, a to, co istotne - spójność - jest tym, co buduje wszelkie rozumowanie. Informacja, jako taka w świetle tego, że "coś istnieje" jest elementem kształtującym (ba! wystarczy poczytać o etymologii tego słowa) rzeczywistość. Jej geneza?   Więcej nie powiem. Jednak, powyższe ujmując krótko - należy wrócić do Mdr 6:12-20
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...