Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

do kołyski (rozmowy z dziadkiem)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

jak nogi to długie

nie sprzeczaj się

uwierz

 

i usta namiętne

nie kreski za

wzięte

 

palce czułe smukłe

chcesz w krótszych się

uwięź

 

o piersiach napomnę

jak lubisz bierz

skromne

 

i umysł ten umysł

pojemny jak

z gumy

 

jak struny od pięt byś

złapany w futuryzm

sprzęgnięty z nim

był

już na zawsze

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jak dla mnie: super.
Nie wiem tylko czemu obecność zaliczasz w satyrze. I zmieniłabym przymiotnik przy palcach, bo smukłe są długie - a długie już poszło przy nogach.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szkoda, że nie miałam takiej babci, co by się doświadczeniami chciała dzielić. Ciekawe co by powiedziała. 

A za to masz buziaka. Cymes. bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

też nie wiem, dawno nie byłem? Gdzie powinienem? :)

nie wiem, co na to dziadek, ale zgoda, zmienione, może być?

prosto z mostu, jak podejrzewam, miała wielki dar - aż do kolki ze śmiechu :)

obiecujesz? :)

Dzięki za miłą wizytę Betty.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Mój Mistrzu:

"czułe" to słowo klucz, otwiera większość kłódek ;D i te piersi skromne..  pełne szacunku, trudno się na tę zwrotkę pogniewać :D

Biorę w całości nauki dziadka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dziadek skromnym człowiekiem był, aczkolwiek, co tu dużo gadać, sam wybrał nieskromnie ;))

Jednak wyrozumiałości w nim pokłady całe i wszystko co piękne cenił po dwakroć,

jednakowoż omne trinum perfectum nie przepuścił, niech mi wybaczy :D

Dziekuję Beciu po trzykroć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    • @Berenika97  i historia może się powtórzyć @Berenika97 dziekuję @Simon Tracy, @Robert Witold Gorzkowski dziękuję
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Gdzieś tam Cię poniosło, woda bywa, że niesie. Pzdr :)     Bardzo dziękuję za próbę interpretacji.  Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...