Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wrzucam temat (bardzo mizernie dopracowany), oczekując tym samym merytorycznej dyskusji - co, jak i dlaczego. 

Jest to moja, ogólnie przedstawiona propozycja, dla przeorganizowania pracy forum. 

Mam nadzieję, że Mateusz za te moje "dzikie pomysły" (nie pierwsze) w końcu mnie nie zbanuje na amen ..

 

DZIAŁ OGÓLNY

 

Tutaj umieszczamy teksty, co do których jesteśmy pewni, że nie przysporzą nam wstydu wśród innych publikacji z tego gatunku.

 

- Proza

- wiersze rymowane

- wiersze białe / wolne / poza klasyfikacją

- wiersze krótkie (do 8 wersów)

- wiersze z jednym tematem wiodącym (przykładowo "spotkania z puentą")

- gry i zabawy słowem 

- eksperymenty literackie 

- tematy polityczne (zarówno prozą, jak i wierszowane)

 

BLOGOWISKO

 

Każdy z zarejestrowanych użytkowników może utworzyć swój dział autorski, z tytułem tożsamym do nicka, pod jakim publikuje.

Autor umieszcza w nim wszystkie swoje teksty, a także te, z którymi z jakichś powodów nie chce startować do działu ogólnego. Chociażby z obawy, że jest to tekst zbyt słaby warsztatowo.

 

Propozycje końcowe

 

Zdecydowanie ważnym byłoby zachowanie w obydwu działach edycji tekstów - dla usunięcia błędów i naniesienia poprawek, jak i możliwości dodawania potrzebnych w danym temacie fotek.

...

P.S - zapis ten tworzyłem nie dłużej niż przez ostatni kwadrans, dlatego też może się okazać dalece niewystarczający. Każdy z punktów mogę rozwinąć w dyskusji, gdy zajdzie taka potrzeba.

No, ale .. pierwsze koty za płoty. 

Zapraszam do dyskusji. W której sobie możemy pogadać, a i tak Mateusz zadecyduje.

.

Edytowane przez bronmus45
dodano dział - tematy polityczne, rozszerzono temat o wiersze poza klasyfikacją (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

P(r)oza prozą - powinna być osobno, ale na takie (po)działy się nie zgadzam:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiersz to wie(r)sz (czy( )tam na odwrót) i każdy może sobie w ramach eksperymentu narysować wolną rymowaną zabawę słowem z jednym tematem wiodącym nie przekraczając 8 wersów.

 

Nie ma źle (jest może za bardzo porozbijane na poddziały to co równie dobrze mogłoby się znaleźć w "wierszach gotowych", ale nie przeszkadza mi to, niekiedy nawet pomaga), jedynie dział "śmietnik" powinien być bardziej ogólnodostępny, w sensie, że powinien mieć opcję "dodaj nowy utwór" - serio, taka opcja mogłaby zrewolucjonizować forum. Z resztą hit happens, więc to niejako samo się narzuca ;)

Edytowane przez Don_Kebabbo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

No, niezupełnie - eksperyment w moim rozumieniu i stosowaniu na innych forach, to na przykład takie "cóś", ale nie tylko:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie zgodzę się tutaj z Tobą, bo przecież tak rozumując, to można wszystko "wtranżolić" w jeden dział, bo i prozę porwaną na strzępy w postaci graficznej kolejnych wersów, nazwać możemy wierszem wolnym, czy białym. Podobno poeci to wrażliwa część społeczności, więc uwierzmy - chociaż ograniczenie, ale jednak - w ich dobrą wolę.

Opublikowano

Nie zgadzam się ani na kolejne podziały, zwłaszcza że już w tym nowym "systemie" zaszło wiele zmian, w porównaniu z poprzednim "zieleniakiem", tym bardziej na jakieś "Blogowiska". Jeśli ktoś ma chęć założyć swój blog - nie ma przecież problemu, niech sobie taki założy. Swój i na własnej stronie. Mnie takie "jemiołowanie" bardzo się nie podoba, bo zaczyna wkradać się w nieswoje rejony i w końcu zacznie dzielić ten portal - niepotrzebnie. To tyle.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A ja nie zgadzam się - chociaż przecież nie zabronię - na używanie czcionki, którą wzrok starego człowieka odczytuje z ogromną trudnością. To jest też pewnego rodzaju "dziwowisko", które akurat Tobie się podoba i narzucasz je innym, bez pytania o zgodę. Co do blogów - już Ci to przecież kiedyś tłumaczyłem - mam ich kilka od wielu już lat, a takie Twoje "nie, bo nie" to akurat potrafi rozbawić swoją niedojrzałością..

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Raczej nie - kto będzie szukał tekstów po profilach - niezarejestrowany użytkownik zdaje się, że i tak nie ma do nich dostępu. Jestem za jak najprostszym systemem, pozwalającym na w miarę bezbolesne poruszanie się po labiryncie stron, których - według mnie - jest stanowczo za dużo. No i oczywiście ta moja propozycja, która powstała w kwadrans jest do przepracowania, lecz ja będę jednak ciągle bronił prostoty rozwiązań, zrozumiałych dla każdego. Dlatego właśnie zachęcam do "burzy mózgów", przekazywanych w opiniach i komentarzach.

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czcionka, to nie jest żadne "dziwowisko", tylko jedna z opcji, jaką umożliwia ten portal. I dopóki pozwala na taką ewentualność, będę z niej korzystał - mimo Twojej niezgody. Dziwowiskiem jest natomiast tworzenie własnych działów, czy blogów na czyimś portalu. Ile jeszcze?. Za chwilę ogłosisz się moderatorem tych swoich blogów i będziesz sterował, jak kto ma tam pisać. Nic do tej pory na ten temat nie pisałem, nie mój portal, nie moja sprawa. Nie wtrącałem się nawet, kiedy naprawdę z mało chwalebną, bo wręcz dziecinną (jak Ty to mówisz?) "swoją niedojrzałością" potraktowałeś jedną z Pań, która z jakiegoś nieznanego mi powodu opuściła Twój "jędrkowy" blog . Zaiste, zachowałeś się, jakby Ci ktoś grabki i łopatkę zabrał. Teraz, skoro wrzuciłeś ten Rewolucyjny wątek, piszę tylko swoje zdanie, swoją czcionką. I tego raczej mi nie zabronisz. Nara. :)

PS

Nie trzeba tworzyć żadnych nowych "systemów". Wystarczy powrócić do starego, który działał niezawodnie. Każdy miał "swoją" tabelę z utworami, podzieloną na działy ponumerowaną. Znalezienie czegokolwiek trwało góra minutę, bo wystarczyło pamiętać pierwszą literę tytułu i alfabetycznie odnajdywało się migiem. Jest już wątek w tym temacie - wystarczy poczytać. Cały czas CZEKAMY na obiecane przez Mateusza zmiany.

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

To może tak .. Głosy na "nie, bo nie" nie powinny - moim zdaniem - zakłócać dyskusji, prowokując do sprzeczek. Nie jesteś zwolennikiem mojego pomysłu, to ogłoś to raz i stanowczo, a nie wywlekaj zdarzeń, nie związanych z tym tu tematem.

A tak właśnie uczynił jan_komułzykant w jednym ze swoich komentarzy do tej notki - oto cytat z jego wypowiedzi:

"Nie wtrącałem się nawet, kiedy naprawdę z mało chwalebną, bo wręcz dziecinną (jak Ty to mówisz?) "swoją niedojrzałością" potraktowałeś jedną z Pań, która z jakiegoś nieznanego mi powodu opuściła Twój "jędrkowy" blog."

 

Jeśli więc nie znasz powodu, to po co jątrzysz? Jedynie po to, by dać powód Mateuszowi do usunięcia tej notki?

 

Spodziewam się zatem, że chcący brać udział w dyskusji nad tematem będą wywodzić się z grona zainteresowanych podobnymi - niekoniecznie tożsamymi - zmianami w użytkowaniu forum. To jest nasz wspólny dom - z gospodarzem Mateuszem - i jego mieszkańcy mogą mieć swoje pomysły w przemeblowaniu pomieszczeń użytkowych.

 

Innym zaś proponuję napisanie swojej notki, zachwalającej lub też jedynie obojętnej na obecne umeblowanie forum. 

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I wygrałbym zakład. ;p

Nie jestem zwolennikiem Twoich pomysłów (nie tylko tego) - wyraziłem to w pierwszym poście, jak myślę dość stanowczo i konkretnie na temat Twojego "blogostanu", ale nie było to na pewno "NIE, BO NIE". Nie oszukuj ;))

Napisałem i uzasadniłem, co można zrobić, jak się chce mieć swój blog. Nie wspomniałem jedynie, że trzeba brać jeszcze za to odpowiedzialność i ponieść/ponosić lub nie, koszty z tym związane. Wspólny dom, to był w komunie Panie Szanowny, co nie jest wcale prawdą. A tutaj jesteś tylko i aż użytkownikiem, a nie przewodniczącym związków zawodowych. Tu o demokracji lub jej braku decyduje właściciel portalu, a nie przewodniczący. ;p

Bye

Opublikowano

- zombie -

+

Bezruch i stagnacja, 

czymś nowym frustracja

- oto prawda o wielu.

 

Wolą tu drzemać nadal

w starym, bo tak wypada

- nie widzą zmiany celu.

 

- dla takich nowość z kołem niepotrzebnym mozołem -

+++

Opublikowano

Bronmusie, powiem wprost: prowadzisz swoje blogowisko w hydeparku i z racji częstego dodawania postów podbija się ono na szczyt listy - moim zdaniem jeśli chciałby tu ktoś prowadzić coś podobnego z pewnością już by ten fakt wykorzystał. Naprawdę nie ma sensu tworzenie takiego działu tylko dla Ciebie i Zebulona ;)

 

Pozdrawiam.

 

PS. Podejrzewam, że wstawiający teksty "zbyt słabe warsztatowo" w dziale ogólnym i tak nadal tam właśnie będą je wklejać, więc Twoja propozycja nic by w tej kwestii nie zmieniła.

Opublikowano

No to przejdź się na o wiele większy portal - czyli Salon24 - tam kiedyś (jeszcze ze dwa lata temu) był jeden wielki burdel, bo każdy się pchał ze swoim ryjem na widok publiczny. Od kiedy zrobiono z niego blogowisko + ogólny - spokój, aż miło tam przebywać. Mimo, że jestem u nich intruzem, bo portal ten w zdecydowanej większości (ponad 90 %) jest propisowski - łącznie z właścicielami, czyli klanem (małżeństwem) Janke. A ja zdeklarowany - od zawsze - zwolennik antykaczyzmu.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tam również wstawiam wiele "polittekstów" z gatunku wierszowanych, a internauci są z reguły podobnych charakterów w swojej masie. Uczciwie ci mówię, że ja już zwiedziłem zapewne wszystkie portale literackie (z poezją) i mam pewne doświadczenie z tego tytułu. No i ja tutaj przecież tylko coś proponuję i od nas samych zależy, co nam się podoba, a co nie ..

.

3msie (praktyki, a nie teorii)!!!

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Radosław Tak, Wszystkiego Dobrego !!
    • Francuska pisarka i entomolożka Anne Philipe opisuje w swojej Spirali światło i niebo. Ciszę i szelest wiatru spadający z wysoka. Na gałęzie drzew. Na liście. Na te szeleszczące liście. Na zwiędnięte. Na lśniące od deszczu. Na te zielone listki budzącej się dopiero co wiosny. Szare chmury sunące po niebie. Sine. Stalowe. Chmury dzielące się na mniejsze. Na stojące w miejscu i te, które je otaczają. Wirują wokół nich. I przesuwają się szybko w porywach mistralu. I te nikłe przetarcia błękitu. Takie chwilowe. Ulotne przebłyski słońca.   Po „rzeźni” Wiktora Jerofiefewa w Świecie diabła i Dobrym Stalinie. Po jego opisach przyziemnej egzystencji. Ciemnej i lepkiej od grzechu. Zdrady, zbrodni i strachu. Po schizofrenicznych, maniakalno depresyjnych inklinacjach Generalissimusa. Po pornograficznych ekscesach wyrostka zaspokajającego chuć dojrzałej, spragnionej kobiety, jego niani. W brutalnym opisie przyprawiającym o mdłości jego lśniącej od soków jej szeroko rozwartej waginy dłoni. Świat Anne Philipe jest idylliczny. Niemalże ekstatyczny. Eteryczny i ulotny. Jakby motyl przysiadł na chwilę na dłoni. Jerofiejew to brutal. Literacki bandzior. Choć przyjdzie jeszcze pora na jego Akimudy i Sąd Ostateczny. On i jego kolega po fachu, Władimir Sorokin. Drugi skandalista ścigający się na brutalne niesmaczne opisy wyuzdanego seksu, choć przeplatanego chwilą oddechu w postaci radości małej Marfuszy, ssącej i rozgryzającej rozpływające się w ustach fragmenty Spasskiej Baszty odłamanej z cudownie słodkiego cukrowego Kremla. Kocha władza Marfusze. W podzięce codziennych pokłonów dostaje raz do roku cukierka. Zresztą nie tylko ona, ale i inne dzieciaki pokroju Marfuszy. Radość jej jest wtedy nieskończona. Jest wniebowzięta. Tak bardzo kocha wszechwładcę, którego nigdy wprawdzie nie widziała na oczy, lecz słyszała jedynie jego głęboki głos płynący przez megafony na Placu Czerwonym. A więc wtedy, kiedy Marfusza, rozgryzając tę rozpływającą się w ustach słodycz szła do sklepu po chleb, mleko i papierosy dla ojca… Nie, wtedy, kiedy już wracała ze sklepu z chlebem, mlekiem i papierosami, była świadkiem przejścia ulicami Moskwy nawiedzonego Amoni, wariata przepowiadającego przyszłość. Przepowiadającego przelew krwi. Chudego i obdartego. Głodnego i biednego. Krzykliwego, cośkolwiek podobnego do nastroszonego ptaka. Z walącym za nim gęstym tłumem gapiów. A więc dała mu pieniądze. Nie. Nie pieniądze! Dała mu ten chleb, mleko i papierosy, co wcześniej kupiła w pobliskim sklepiku. Głupia, mała Marfuszka. Dała mu wszystko, co miała. Ech, zleją ją wściekli rodzice. Oj, zleją. Czy narkotyczny underground. Meta-amfetaminowy odjazd mieszkańców nie mających nadziei na jutro. Stających się w gorączkowych wizjach straszliwymi wilkołakami rozrywającymi swoimi szponami i kłami wszystko, co się rusza. Włącznie z niemowlęciem. Bezbronnym dzieciątkiem, któremu jakimś cudem udało się ukryć na placu w wielkiej fortecznej armacie Car-Puszce. Nie ma zmiłowania! Potwór wywęszył to biedne, maleńkie ciałko. Nachyliło działo i wchłonęło do paszczy, rozgryzając ze smakiem skrwawione ścięgna i mięśnie. I wypluwając z obrzydliwym bekiem ociekające posoką kruche kości. Jak widać Sorokin to także literacki kryminalista i sadysta. Taki czołgista miażdżący gąsienicami z metalicznym chrzęstem bezbronnych. To taki właściciel złomowiska wielkich ciężarówek, spychaczy (oczywiście w przenośni) Monstrualnych buldożerów ociekających cuchnącym smarem i buchających czarnymi spalinami z kominów w potwornym chrzęście i zgrzycie trzęsących się, poluzowanych na złączach blach. Nie ma litości dla innych na literackiej niwie. Spycha i rozjeżdża brutalnie wszystko, co tkliwe i eteryczne. Lekkie i muskające jak piórko. Wszędzie tylko chrzęst żelaznego złomu i otwierających łapczywie w potwornym skowycie i oślepiającym żarze jasnożółtej surówki paszczy martenowskich, hutniczych pieców. Te jego ciężkie opisy starego i otyłego oprycznika zaspokajanego przez młodziutkie kurwy w ekskluzywnym domu schadzek. Ta jego trąba słonia dosiadana naprzemian przez piskliwe i jęczące, lśniące od potu na falujących drobnych piersiach burdelowe ździry. Zero tkliwości. Jedynie sadyzm i wyuzdanie. Estetyczna orgia. Potwornie ciężki żelbetonowy kloc nihilizmu spada prosto na twarz czytelnika z zastygłym na ustach krzykiem i rozwartymi szeroko oczami przerażenia, przesłoniętymi instynktownie rozczapierzonymi dłońmi wyciągniętych do przodu rąk. Tak, jakby te ręce, te dłonie były w tej sytuacji jakąkolwiek osłoną.   Wróćmy do Anne Philipe. Upojenie i cisza. Ekstaza liryzmu. Piórko przelatującego ptaka, które przeciwstawia się eksplozji bomby wodorowej. W straszliwym blasku jawi się przejrzyste oblicze miłości, tęsknoty i żalu. Nawet opis pierwszego lądowania na księżycu jest tak lekki i zwiewny. Tak bardzo subtelny. Niezwykle introwertyczny świat. Dziejący się, jakby u kogoś w spektrum autyzmu. Świat wyizolowany. Zakotwiczony, gdzieś w ogrodzie. Między szumiącymi platanami. Zakotwiczony w piniach. W pełnej ptasiego śpiewu oazie bujnego rozkwitu. I jakiejś takiej nieuchwytnej melancholii pierwszego i ostatniego w życiu maja. Co jeszcze? Anne Philipe bardzo się uwrażliwiła po śmierci swojego męża Gerarda. Znakomitego aktora, który zmarł na raka. Opisała to w Chwili westchnienia. Ostatnie momenty jego życia, leżąc obok niego w łóżku. Ostatnie momenty jego śmiertelnej nieświadomości. Patrzyła na niego w milczeniu, kiedy to w okularach, przy zapalonej nocnej lampce, studiował poszczególne sceny przedstawienia, przygotowując się do kolejnej roli swojego życia. Do kolejnej teatralnej próby. Nie zdążył. Zmarł nad ranem. W ciszy i skupieniu, trzymając jeszcze w dłoniach pojedyncze strony rozsypanego na kołdrze scenariusza. To, co pisze Anne jest niewysłowioną ulotnością. Chwilą. Momentem. Przemijaniem. Apoteozą bólu i lęku, ale podanych w formie stonowanej. Jakby godzącej się na nieubłaganą kolej rzeczy. Bez grama protestu. Nawet my sami, jesteśmy ulotnymi piórkami na wietrze. Mgnieniem. Jerofiejew i Sorokin próbują się zakotwiczyć. Zbuntować. Przeciwstawić potędze śmierci. Ale to też przeminie. Nie pozostanie nawet ślad. No, może przez chwilę, zanim ślad na piasku zmyją fale morza złocącego się w migotach i refleksach. W jakichś takich niedopowiedzeniach. Metaforach istnienia czegoś, co jest poza życiem. Poza wszelką czasowością. I w przejmującym krzyku białej mewy szybującej wysoko. Zataczającej kręgi. Bądź lecącej nisko, szykującej się do nurkowania. Bądź innych, co kołyszą się spokojnie na falach, poddając się im płynnym ruchom. To jest próba opisania pięknego czasu. Którego już nie ma. Przeminął. Utonął w odmętach przeszłości. Pod stopami zapada się miękki, wilgotny piasek. Cudownie pieści podeszwy stóp. Stóp lizanych przez języki skotłowanej piany. Cofają się. Nacierają znowu. W powietrzu przesyconym solą. W tym wietrze nadciągającego zmierzchu, lecz wciąż jeszcze jaśniejącym drobnymi kropelkami rozpryskującej się wody. W tym słońcu. W tej liliowej powłoce. W tej chmurze obrzeżonej jaskrawą czerwienią. Grubą kreską. W tych konturach jasnych i pełnych. W tym wszystkim, co jest obojętne, nieosiągalne i nieskończenie daleko. W nieustannym szumie. Szepcie, jakby kogoś, kto chciałby coś jeszcze powiedzieć. W tych westchnieniach samotnych. W tej chwili westchnienia.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-12-26)
    • @Corleone 11 Cześć Michał, fajnie że zajrzałeś i ty się Świątecznie trzymaj gdzieś tam na wielkim świecie :)
    • @Corleone 11 Ładne opowiadanie, pewnie będzie ciąg dalszy. Co do godzin i podobnych liczb, niekoniecznie to musiał być przypadek:-) Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego, drugiego dnia świąt.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @A.Between Jaki piękny wiersz. Taki spokojny a jednocześnie pełen napięcia i oczekiwania, zawieszony gdzieś w przestrzeni …

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...