Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kartka Z Islandii


Rekomendowane odpowiedzi

Świat stał się taki mały,
od kiedy trumny skrzydeł dostały.
Noce są za długie,
dni zaś za krótkie do odespania.
Pochłonie mnie,
ona wchłania.
Jak wulkaniczny gejzer,
w gorącym źródle zatopiony.
W żyłach lawa pulsuje,
serce rozrywa,
w głowie pył roznieca.
W twoich ramionach jestem uśpiony.
Ognista fala,
skrystalizowaną logikę do cna wypala.
Wyjałowione myślenie,
odchodzi w zapomnienie.
Jak lodowa skała,
nad aortą ogniem tetnącą,
łzami się zalewa,
Nie pytaj mnie Beata,
ile stąd kilometrów do nieba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cytuję utwór:

Świat stał się taki mały,
od kiedy trumny skrzydeł dostały.

Noce są za długie,
dni zaś za krótkie do odespania.
Pochłonie mnie,
ona wchłania.

Jak wulkaniczny gejzer,
w gorącym źródle zatopiony.
W żyłach lawa pulsuje,
serce rozrywa,
w głowie pył roznieca.
W twoich ramionach jestem uśpiony.
Ognista fala,
skrystalizowaną logikę do cna wypala.
Wyjałowione myślenie,
odchodzi w zapomnienie.

Jak lodowa skała,
nad aortą ogniem tetnącą,
łzami się zalewa,
Nie pytaj mnie Beata,
ile stąd kilometrów do nieba?
***

*Świat stał się taki mały,
od kiedy trumny skrzydeł dostały.
- niepotrzebny rym i ogólnie latające trumny jakoś mało przekonywujące...

*Pochłonie mnie,
ona wchłania.
- rozumiem, chodzi o Islandię, ale za dużo tego wchłaniania - pochłaniania obok siebie

*Ognista fala,
skrystalizowaną logikę do cna wypala.
- kolejny zabłąkany rym

*Wyjałowione myślenie,
odchodzi w zapomnienie.
- nie dość, że znowu rym to w dodatku bezcelowość stwierdzenia, ponieważ mniemam iż nie chodzi o to, że PeeLowi rozjaśniają się myśli?
A tak właśnie z tego wynika...skoro jałowe myślenie zostaje zapomniane

*interpunkcja skandalicznie bezsensowna, dająca wrażenie kompletnego chaosu, braku jakiejkolwiek logiki i porządku pozwala mi stwierdzić, że została ustanowiona bemyślnie...podobnie jak wielkie litery na początkach wersów poprzedzone to kropką to przecinkiem.

*ostatnie dwa wersy byłyby nawet ratunkiem, pomostem, po którym wiersz przemykałby do tej przyjemnej puenty (pointy) gdyby nie ów niedorzeczny znak zapytania. Przecież to jest zdanie oznajmujące...ktoś prosi Beatę,by nie pytała...a nie zadaje pytania ustami Beaty - bo to nie cytat :/

Ogólnie: na warsztat, bo dla pierwszego i ostatnich dwóch wersów można z tego tekstu wydusić dużo więcej niż teraz widać

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dobrze się stało,że na litość zabrakło jej pieniędzy,bo miłość z litości nie wróży nic dobrego.
    • Wierszy jest zatrzęsienie,ale tylko niektóre są poezją.
    • bądź tu i zostań Nasze serca  spłoną czerwienią Ze mną poczujesz się jak w niebie Mamy ten  sam klucz  do naszych serc Nasza droga miłości jest taka sama kolorowy dom w kształcie serca Miłość buduje nasze życie Oglądamy zdjęcia z przeszłości Nie mają koloru , mają kolor miłości Dlaczego potrzebujemy skarbu , mamy siebie                                                                                              Lovej . 2025-01-14                 Inspiracje. Czy istnieje prawdziwa miłość
    • W drewnianej klatce, pod cieniem drzew, ptak śpiewał pieśń, co nie miała słów. Skrzydła złożone, niemal zapomniane, wciąż drżały w rytmie dawno przebrzmiałych snów.   Blask słońca wpadał przez kraty złote, rzucając cienie jak pajęcze sieci. Każdy promień – przypomnienie lotu, każdy dzień – więzieniem bez ucieczki.   Marzył o niebie, gdzie wiatr unosi, o wolnym błękicie, co nie zna dna, lecz skrzydła skurczone nie znały mocy, a pieśń w gardle zmieniła się w łza.   „Otwórzcie klatkę” – chciał krzyknąć światu, lecz głos zamilkł w gęstwinie liści. I tak trwał w ciszy, na skraju zmroku, pragnąc wolności, choć w niej mógłby zginąć.   Aż pewnej nocy, gdy księżyc zbladł, i cisza pożarła ostatni śpiew, klatka uchyliła swe drewniane wrota, lecz ptaka w niej już nie było – tylko cień.   Świt zastał klatkę pustą, jak wieko, które zamknęło w sobie ostatni sen. A wiatr poniósł pióro ku dalekim wzgórzom, gdzie niebo dotyka nieistnienia tłem.
    • @Laura Alszer   Usunąłem martwe teksty, to znaczy: bez polubień i komentarzy, zanim coś tutaj opublikuję (publikuję tylko tutaj, sporadycznie na Facebooku) - piszę najpierw na Wordzie (mam jeszcze rękopisy w Czarnej Teczce) i dopiero potem publikuję tutaj - po szlifie, jako uczeń publikowałem teksty w licealnym pisemku "Uważam, że...", bibliotekarskim "Sowa Mokotowa" i tygodniku "Tylko Polska", wydałem również tomik wierszy pod tytułem "Kowal i Podkowa" - można go zamówić w Archiwum Akt Nowych - trzeba po prostu napisać do wyżej wymienionego archiwum list elektroniczny lub iść bezpośrednio i zadać pytanie, jasne: wszystko mam zapisane na Wordzie - włącznie z "Czarownicą" - na profilu mam życiorys i dane kontaktowe, gdyby pani zechciała - mogę pani wysłać.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...